Polska sieć autostrad powstaje powoli i wysokim kosztem. Choć efekt jest godny pochwały, to wydaje się, że czasem nadgorliwość kosztuje nas za dużo. TVN24 zauważa, że na odcinku A2 między Łodzią a Warszawą aż 10 proc. kosztów budowy stanowią ekrany chroniące przed hałasem.
Nowy odcinek autostrady ma 92 km, natomiast łączna długość postawionych przy tej drodze ekranów wynosi aż 88 km. Ponieważ budowa metra ekranu kosztuje (w zależności od wysokości) 150-220 euro, to elementy chroniące przed hałasem na tym odcinku A2 pochłonęły aż 200 mln zł. To i tak tylko część kosztów przeznaczanych na ochronę środowiska - nie zapominajmy, że powstają też przejścia dla zwierząt, a na całej długości autostrady znajduje się siatka.
Ekrany akustyczne przy autostradach nie są złym pomysłem, jednak powstaje pytanie, czy w każdym miejscu są niezbędne. Jeśli droga prowadzi blisko budynków, to mieszkańcy z ulgą przywitają ekrany, dzięki którym będą mieli ciszej. Jednak w wielu miejscach zostały postawione pomiędzy polami. Dlaczego? Odpowiedzialni za budowanie nowej autostrady tłumaczą, że winę za taki stan rzeczy ponoszą przepisy, które w Polsce są wyjątkowo rygorystyczne.
Z jednej strony inne kraje zazdroszczą Polsce jakości naszych autostrad i właśnie imponującej liczby ekranów, z drugiej jednak, powstają wątpliwości, czy rzeczywiście zawsze są niezbędne. Nadmierna liczba ekranów akustycznych podnosi koszt budowy drogi, a dodatkowo są one po prostu nieestetyczne.
sj