Kierowcy, którzy będą chcieli zbyt szybko dostać się nad morze autostradą A1, mogą dostać czerwoną kartkę. "Przekroczyłeś dozwoloną prędkość. Nie ryzykuj! Możesz być częścią statystyk" – ulotkę z tym hasłem można otrzymać razem z biletem, gdy nie zastosuje się do ograniczeń prędkości. Nie oznacza to, że z trasy zniknie policja. Funkcjonariusz już zapowiedzieli, że w wakacje kontrole będą wzmożone. Autostrady to najbezpieczniejsze polskie drogi – ma na nich miejsce jedynie 1 proc. wypadków. Jednak eksperci podkreślają, że w szczególności na tych trasach, główną przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość. Mimo jednego z najwyższych na świecie limitów (140 km/h) kierowcy chętnie jadą jeszcze szybciej. Tradycyjnym sposobem temperowania zapędów osób, które nie przestrzegają ograniczenia są nieoznakowane radiowozy jeżdżące po autostradach. Jednak w ten sposób policja nie jest w stanie wyłapać wszystkich kierowców łamiących przepisy. Pomóc im ma kampania prowadzona na autostradzie A1.
Na podstawie godziny wjazdu i zjazdu z autostrady określana jest średnia prędkość samochodu i jeśli wynosi ona ponad 140 km/h, to kierowca dostaje czerwoną kartkę, czyli ulotkę informującą o zagrożeniach wynikających z łamania przepisów. Pomysłodawcy akcji mają nadzieję, że w ten sposób uda się przekonać do zdjęcia nogi z gazu kierujących, którzy lamią przepisy.
sj, moto.wp.pl