Ceny paliw się ustabilizowały. To jednak cisza przed burzą
Wbrew wcześniejszym przewidywaniom, podczas poświątecznego tygodnia ceny benzyny utrzymywały się na stałym średnim poziomie, a olej napędowy nawet nieznacznie potaniał. Kierowcy muszą się jednak liczyć z tym, że za tankowanie niedługo będą płacić więcej.
"Sytuacja na stacjach była w mijającym tygodniu dynamiczna. Na części stacji ceny paliw jeszcze wyraźnie rosły, na innych pozostawały bez zmian lub spadały. Taki też scenariusz jest najbardziej prawdopodobny na kolejny tydzień" - czytamy w raporcie firmy Reflex.
Nieco mniej optymistyczne prognozy mają eksperci z e-petrol.pl. Jak tłumaczą, wyhamowanie podwyżek cen paliw na rynku detalicznym w ostatnich dniach jest pozytywnym zaskoczeniem, które wynika głównie z topniejących marż właścicieli stacji. Zarobek na litrze sprzedanej benzyny czy diesla jest już jednak tak mały, że w nadchodzącym tygodniu wzrost kosztów tankowania wydaje się być nieunikniony.
Aktualnie średnie ceny podawane przez Reflex to 4,71 zł/l dla benzyny 95 i 4,62 zł/l dla oleju napędowego. Droższa benzyna 98 średnio kosztuje 5,01 zł/l, natomiast LPG - 2,04 zł/l.
Warto podkreślić duże zróżnicowanie skali i kierunku zmian cen paliw w poszczególnych województwach. W niektórych odnotowano wzrost średnich poziomów cen rzędu 2-5 groszy na litrze, w innych spadki rzędu nawet 5-7 groszy na litrze. W konsekwencji odnotowano zmniejszanie różnicy miedzy minimalnymi a maksymalnymi poziomami cen w kraju.
Jest przy tym taniej niż przed rokiem, kiedy za benzyny i olej napędowy płaciliśmy odpowiednio 13 i 20 groszy na litrze więcej. Natomiast tańszy o 8 groszy na litrze niż przed rokiem zostaje autogaz.
źródło: Reflex, e-petrol