Camaro ZL1 1LE: w Europie go nie kupisz
Poza Stanami Zjednoczonymi Chevrolet znany jest głównie za sprawą dwóch modeli o sportowym charakterze - Corvette i Camaro. Ostatni – w specyfikacji ZL 1 1 LE - z nich niedawno ustanowił zaskakująco dobry czas okrążenia północnej pętli Nürburgringu. Choć auto promowane było osiągnięciem z europejskiego toru, nie trafi do sprzedaży na Starym Kontynencie.
Dla tych, którzy uważają, że salonowe Camaro to za mało, Chevrolet przygotował Camaro ZL1 z 640 końmi mechanicznymi gotowymi na każdy rozkaz kierowcy. Taki samochód podczas jazdy po ulicach z pewnością daje ogrom frajdy, ale na torze wyśrubowane parametry przerastają możliwości trakcyjne. Dlatego też powstała odmiana ZL1 1LE.
W niej sensem zmian jest poprawa aerodynamiki. Nisko poprowadzone, wydatne, przypominające skrzydło samolotu elementy z przodu i rzucający się w oczy spojler z tyłu zapewniają Camaro rzadko spotykany docisk podczas szybkiej jazdy. Pakiet 1LE zawiera również zmiany w zawieszeniu i elementy wykonane z włókna węglowego. Dowodem na to, że ten zestaw poprawia własności Camaro, jest doskonały czas uzyskany przez samochód na północnej pętli toru Nürburgring – 7minut 16 sekund i 4 setne. To wynik o dwie sekundy lepszy niż czas uzyskany przez Porsche 911 GT2 RS.
Chevrolet wycenił pakiet 1LE na 7,5 tys. dolarów, a zawierające go Camaro można skonfigurować za minimalną kwotę wynoszącą 71,3 tys. dolarów. Tymczasem cena wspomnianego Porsche 911 GT2 RS w USA to przynajmniej 293,2 tys. dolarów. Nissan GT-R, który na Nürburgringu osiągnął czas 7:19.10, kosztuje zaś przynajmniej 110 tys. dolarów. Chevroletowi udało się więc stworzyć potężne auto o ogromnych możliwościach, na które stać znacznie więcej osób, niż w przypadku konkurencji. Dlaczego nie zobaczymy go w Europie?
Powodem takiego stanu rzeczy są przepisy. Imponujący pakiet aerodynamiczny 1LE nie jest zgodny z europejskim prawem w zakresie ochrony pieszych. Z tego powodu samochód nie może być dopuszczony do ruchu w krajach UE. Pozostanie nam więc pomarzyć o tańszej alternatywie wobec superszybkich aut dostępnych na Starym Kontynencie.