*To niepozorne maleństwo, to pierwszy seryjnie produkowany samochód elektryczny na świecie. Co prawda dostępny jest na razie tylko w Japonii, ale Mitsubishi planuje wprowadzić go, w drugiej połowie 2010 r., do Europy. *
Przez pierwsze dwa miesiące sprzedaży, Japończycy złożyli zamówienia na 1400 egzemplarzy, a to znacznie przekroczyło oczekiwania producenta i pozwoliło założyć sprzedaż roczną na poziomie 5 tysięcy sztuk. To dość sporo, jak na wydawałoby się innowacyjną technologię. Przecież pierwsze prace nad samochodami o napędzie elektrycznym zaczęto jeszcze w latach 30. XIX wieku. Nie były one może doskonałe ale już w 1899 r., pojazd z takim napędem jako pierwszy przekroczył granicę 100 km/h.
* WIĘCEJ ZDJĘĆ ELEKTRYCZNEGO MITSUBISHI ZNAJDZIESZ TUTAJ * Mitsubishi iMiev ma zapoczątkować nową erę. Azjatycki producent planuje mocną ofensywę w segmencie hybrydowym, chcąc do 2020 roku opanować aż 20 proc. rynku. Już wkrótce poznamy kolejne modele w klasie kompaktowej i SUV. Ten ostatni zostanie oparty o technologię Plug-in Hybrid, łączącą akumulatory litowo-jonowe i niewielki silnik spalinowy.
Najmniejszy w gamie iMiev charakteryzuje się zerową emisją dwutlenku węgla i tlenków azotu w procesie eksploatacji. Jak zapewnia producent, koszt przejechania 100 kilometrów, może być niższy o 30% w porównaniu z napędem konwencjonalnym. W zależności od cen za energię elektryczną, wstępne wyliczenia pokazują, że 100-kilometrowa wycieczka może wymagać nakładów rzędu 5 złotych. Oszczędność znaczna, choć na bardziej precyzyjne kalkulacje musimy zaczekać do oficjalnego ujawnienia cen. Naładowanie akumulatorów do pełna, może zagwarantować zasięg nawet do 160 km. Oczywiście uzależnione jest to od prędkości i natężenia ruchu, dlatego warto traktować tą wartość jako orientacyjną. Niemniej jednak, według licznych badań, jest to optymalny zasięg na miejskie podróże, gdyż 90% kierowców pokonuje dzienny dystans nie dłuższy niż 40 km. W przypadku rozładowania, gniazdko o mocy 200 V napełni baterie w 7 godzin, zaś
trójfazowe nośniki i stacje szybkiego ładowania znacznie krócej, bo w 30 minut. Pozostaje nam czekać na rozwój zaawansowanej infrastruktury.
Do napędu iMiev posłużył synchroniczny 64-konny (47 kW) silnik ze stałym magnesem. Jego maksymalny moment obrotowy wynoszący 180 Nm, dostępny jest już od najniższych obrotów, jak w turbodoładowanych jednostkach zasilanych olejem napędowym, co zapewnia świetną dynamikę i elastyczność. Prędkość maksymalna pojazdu to 130 km/h.
* WIĘCEJ ZDJĘĆ ELEKTRYCZNEGO MITSUBISHI ZNAJDZIESZ TUTAJ * Wysokoenergetyczne akumulatory litowo-jonowe, umieszczono centralnie, dzięki czemu uzyskano korzystny rozkład mas i nisko położony środek ciężkości. 500 tys. kilometrów przejechanych w bardzo wymagających warunkach klimatycznych, pozwoliło przedwcześnie wyeliminować tzw. choroby wieku dziecięcego. Lotnisko we Frankfurcie już testuje dwa takie pojazdy.
Bezpieczeństwo to także mocna strona Mitsubishi. Zespół wysokonapęciowy jak i zestaw akumulatorowy umieszczono wewnątrz struktury nadwozia i dodatkowo zabezpieczono ramą, co zagwarantowało odporność na uszkodzenia spowodowane jakimkolwiek bezpośrednim uderzeniem.
iMiev sprawia wrażenie dopracowanego i dojrzałego. Najbliższe miesiące i lata pokażą, czy to właściwy kierunek rozwoju motoryzacji. W alternatywie pozostają napędy wodorowe oraz coraz doskonalsze silniki powietrzne.
Piotr Mokwiński