Niemal wszystkie nowe samochody można dziś wyposażyć w tzw. dostęp bezkluczykowy. Jest to ogromna wygoda dla kierowcy, jednak też ułatwienie dla złodziei. W Wielkiej Brytanii kradzieże takich auto to już plaga, a niemiecki automobilklub ADAC udowodnił, że żaden samochód na rynku nie ma bezpiecznego rozwiązania.
Na czym polega system bezkluczykowy? Wystarczy, że kierowca trzyma kluczyk przy sobie (np. w kieszeni), a po zbliżeniu się do drzwi samochód go wykrywa i pozwala na odblokowanie zamka. Podobnie, bo zajęciu miejsca w pojeździe, system rozpoznaje, że kluczyk jest w samochodzie i pozawala na uruchomienie silnika przyciskiem rozrusznika. Niewielki zasięg czujników ma zapewnić bezpieczeństwo, jednak złodzieje szybko rozwiązali ten problem.
Wystarczy, że jedna osoba znajdzie się w okolicy kierowcy z kluczykiem i prześle sygnał dalej do drugiego złodzieja, który dzięki temu będzie mógł otworzyć drzwi i uruchomić samochód. Całość opiera się o dwa proste urządzenia radiowe. Jedno odbiera sygnał z kluczyka i po wzmocnieniu oraz przetworzeniu na wyższą częstotliwość nadaje go do drugiego złodzieja. Ten posiada urządzenie działające odwrotnie, dzięki czemu system w aucie wykrywa obecność kluczyka. Jak tłumaczą eksperci ADAC, tak uruchomiony samochód będzie jechał do czasu, aż złodziej nie wyłączy silnika – zatem jeśli nie zrobi tego nawet na stacji paliw, to może łatwo wywieźć auto za granicę. Przeprowadzone testy pokazały, że jeśli kluczyk leży w odpowiednim miejscu, to złodzieje potrafią go sklonować nawet przez ściągnę i odjechać samochodem zaparkowanym pod domem. Co więcej, brytyjscy specjaliści z policji podkreślają, że później w kilka sekund można zrobić duplikat kluczyka podłączając się do samochodowego komputera przez gniazdo OBD.
Niemiecki automobilklub sprawdza ostatnio w ten sposób każdy testowany samochód. Jak się okazało, na ponad 20 modeli ponad tuzina marek wszystkie udało się bez problemu uruchomić i nimi odjechać. Niezależnie czy mamy do czynienia z tańszym modelem popularnej marki, czy z limuzynami klasy premium kosztującymi setki tysięcy złotych, systemy działają identycznie i są tak samo niebezpieczne. Z tego powodu ADAC apeluje do producentów o szybkie działanie.
Warto podkreślić, że nie jest to jedynie problem „laboratoryjny”, tylko faktyczne zagrożenie. Już na początku 2015 roku brytyjska policja podawała, że 42 proc. wszystkich kradzieży samochodów w Londynie najprawdopodobniej wiązało się z wykorzystaniem bezkluczykowego dostępu. Oznaczało to średnio 17 aut dziennie znikających z ulic brytyjskiej stolicy. Dziś popularność nowej technologii jest jeszcze większa, a zatem i można się spodziewać, że również złodzieje chętniej korzystają z tego sposobu kradzieży.
Jak się zabezpieczyć w takim przypadku? Przede wszystkim należy parkować w miejscach na widoku, gdzie nietypowe działanie złodzieja może zwrócić uwagę przechodniów. Jeśli chodzi o alternatywną ochronę, to zdaniem policji pozostają stare i sprawdzone sposoby – blokady na kierownicę i skrzynię biegów, ale też uniemożliwiające dostęp do gniazda OBD. Można też stosować dodatkowe systemy odcinania zapłonu, które wymagają wciśnięcia ukrytego guzika.
Szymon Jasina, moto.wp.pl