Niewykluczone, że niebawem stawki za przejazd autostradami zarządzanymi przez GDDKiA spadną nawet o 50 proc. Nie oznacza to jednak, że nasz rząd nagle stał się wyjątkowo hojny. Obniżka będzie spowodowana unijnymi przepisami.
To może być najważniejsze z punktu widzenia kierowców dziedzictwo ministra Grabarczyka. Niewykluczone, że niebawem w życie wejdzie przygotowane w 2011 r. rozporządzenie, w myśl którego kierowcy samochodów osobowych będą płacić dwukrotnie mniej, niż do tej pory. Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej chce w ten sposób uniknąć kar, jakimi grozi Polsce Unia Europejska. Jak mówi europejskie prawo, władze państw korzystających ze wspólnotowych dotacji nie mogą zarabiać na inwestycjach, które przy ich pomocy realizują. Polska wykorzystuje unijne programy przy budowie autostrad oraz tworzeniu systemu viaTOLL.
Elektroniczny system poboru opłat od właścicieli samochodów ciężarowych przynosi jednak znaczne pieniądze. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy jego działania przychody z jego użytkowania wyniosły aż 320 mln zł. Do tej pory nie było to jednak problemem, bo w tym samym czasie z państwowej kasy firmie budującej system wypłacono 595 mln zł. Prawdopodobnie jeszcze w pierwszej w pierwszej połowie 2012 r. siatka dróg objętych systemem viaTOLL wydłuży się o 330 km. Szacuje się, że na koniec roku system przyniesie już czysty zysk.
Z unijnych pieniędzy skorzystano również przy budowie zarządzanych przez GDDKiA odcinków autostrady A2 z Konina do Strykowa oraz A4 pomiędzy Gliwicami i Wrocławiem. Jak podaje „Rzeczpospolita”, przejazd drugą z tych tras ma być płatny od czerwca. Za pokonanie kilometra pierwszej płacimy 20 gr. Taka sama stawka obowiązuje na zarządzanym przez prywatnego koncesjonariusza
odcinku autostrady A1 z Gdańska do Torunia. Zgodnie z unijnymi przepisami państwo może pobierać za przejazd takie stawki, które jedynie równoważą koszty utrzymania autostrad. Jeśli państwo zaczyna zarabiać, oznaczałoby to konieczność zwrotu unijnej dotacji.
By tego uniknąć, państwo planuje obniżki. Na autostradach zarządzanych przez GDDKiA oraz na autostradzie A1, w przypadku której ministerstwo ma wpływ na wysokość opłat, kierowcy samochodów osobowych zapłacą dwukrotnie mniej. Zgodnie z projektem rozporządzenia Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej użytkownicy aut zapłacą 10 gr. za kilometr, a motocykliści 5 gr. za kilometr.
Kiedy należy spodziewać się wejścia w życie takiej „promocji”? Jak czytamy w projekcie rozporządzenia, wejdzie ono w życie 14 dni po jego ogłoszeniu. Należy się więc spodziewać, że państwo nie zdecyduje się na obniżki tak długo, jak to będzie możliwe. Ciekawe również, czy po ustaniu zagrożenia zwrotem dotacji stawki powrócą do obecnego poziomu.
tb/