Ale jest na to sposób. Płacąc około 10 tysięcy funtów więcej możemy odebrać nasze Audi już we wrześniu lub październiku tego roku. A to dlatego że osoby z listy „nagle” rezygnują i odsprzedają salonom handlującym luksusowymi wozami swój samochód. Cena wersji podstawowej z manualną skrzynią biegów wynosi w Anglii 86 tysięcy funtów. Jeden z dilerów oferuje takie auto w czarnym kolorze za 96 tysięcy funtów – odbiór we wrześniu.
Przedstawiciele Audi rozkładają ręce. Nie mogą przecież zabronić osobom z listy oczekujących którzy wpłacili także depozyt odsprzedania auta osobie trzeciej. W Stanach Zjednoczonych Audi prosiło nawet klientów zamawiających model R8 o podpisanie zobowiązania, że w razie rezygnacji z zakupu diler będzie mieć prawo pierwokupu auta po cenie jaką zapłacił klient.
Według informacji zamieszczonej w magazynie Autocar, Audi UK nie zamierza stosować takich praktyk w Anglii. W tym roku pomiędzy czerwcem a grudniem, do brytyjskich klientów trafi 450 aut, w przyszłym planowane jest dostarczenie 750 egzemplarzy.
Przypadek spekulowania ceną Audi R8 nie jest wyjątkiem. Każde bardzo pożądane i rzadkie auto było, lub jest przedmiotem spekulacji. Tak było z Aston Martin Vanquish, Porsche Carrera GT i prawie każdym Ferrari. W niemieckim portalu mobile.de znaleźć można aż 16 sztuk Bugatti Veyron dostępnych niemal od ręki, mimo iż oficjalny okres oczekiwania na to ponad 1000-konne auto wynosi dwa lata. Wystarczy tylko zamiast miliona euro zapłacić za Veyrona od 250, do 660 tysięcy euro więcej i oszczędzić sobie czekanie w jakiejś plebejskiej kolejce.
Źródło: Autocar, mobile.de; Informacja: Mototarget