Polskie przepisy są dziurawe jak polskie drogi, a nasi rodacy są mistrzami w wykorzystywaniu luk w prawie. Teoretycznie po przekroczeniu limitu 24 punktów karnych kierowca traci prawo jazdy i powinien odbyć egzamin sprawdzający. Pewien kierowca znalazł jednak na to sposób.
Uzbieranie 25 karnych powinno wiązać się z zatrzymaniem przez policję prawa jazdy, jednak decyzję o skierowaniu na dodatkowy egzamin sprawdzający musi podpisać starosta. "Rzeczpospolita" informuje, że pewien kierowca znalazł na to sposób. W międzyczasie odbył szkolenie z zasad ruchu drogowego i w ten sposób zmniejszył liczbę posiadanych punktów karnych o 6.
Starosta i Samorządowe Kolegium Odwoławcze podtrzymały początkową decyzję, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach przyznał rację kierowcy. Zdaniem sądu według zapisów prawnych szkolenie może przejść każdy kierowca, który posiada prawo jazdy dłużej niż rok. Żaden inny wyjątek nie istnieje.
Nawet jeśli starości i policja w takich sytuacjach nadal będą chcieli zatrzymać prawo jazdy, to kierowcy mają duże szanse na wygraną w sądzie.
(źródło: Rzeczpospolita)