Trwa ładowanie...
04-10-2011 16:17

TEST: Chevrolet Cruze - przedsionek Bieszczad

TEST: Chevrolet Cruze - przedsionek BieszczadŹródło: Piotr Mokwiński
d1l7nml
d1l7nml

Bieszczady, jedno z najpiękniejszych turystycznie pasm górskich na terenie naszego kraju. Warto tam pojechać nie tylko latem, kiedy przyroda roztacza przed odwiedzającymi swe najpiękniejsze oblicze, lecz również zimą, gdy szczyty przykrywa biały puch, a krajobraz wygląda iście bajkowo. Ale póki co, do pierwszych śniegów jeszcze długa droga, postanowiliśmy sprawdzić, czy zakończenie sezonu nad <a href="https://turystyka.wp.pl/solina-6135561734542977c">Soliną</a> <a href="https://turystyka.wp.pl/male-6050031134733441c">ma</a> jakikolwiek sens.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Tym razem wybraliśmy się coraz popularniejszym w Europie Chevroletem Cruze z czwórką dorosłych osób na pokładzie i skromnym bagażem. Przed nami jawiło się blisko tysiąc kilometrów po czerwonych, jednopasmowych drogach, więc uzbroiliśmy się w cierpliwość i w skupieniu opracowaliśmy trasę dojazdową.

Drogę z Łodzi wyznaczyliśmy przez Kielce, Tarnów i dalej na Solinę przez Krosno. Pogoda dopisywała, więc entuzjastycznie zapatrywaliśmy się na wycieczkę obfitującą w malownicze krajobrazy. Może niekoniecznie w centralnej Polsce, ale im dalej na południe, tym otoczenie stawało się bardziej atrakcyjne. Nieprzypadkowo zdecydowaliśmy się wyruszyć w trasę Cruzem. To samochód stworzony do długich wypraw, zwłaszcza w wersji z mocnym silnikiem wysokoprężnym pod maską.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Dzięki rozstawowi osi wynoszącemu 2 685 mm, gwarantuje sporo przestrzeni dla czterech rosłych osobników. Miejsca na nogi nie zabraknie nikomu. Na obszernych i przyzwoicie wyprofilowanych przednich fotelach, każdy z łatwością przyjmie dogodną pozycję. Pomoże w tym również regulowana w dwóch płaszczyznach kierownica. Ci siedzący z tyłu, też nie powinni narzekać. Kanapa o ciut za krótkim siedzisku gwarantuje odpowiednią twardość, a przestrzeni na barki i kolana jest aż nadto. Niewielkie problemy mogą mieć jedynie mocno rozwinięci koszykarze. Z uwagi na dość znacznie opadającą linię dachu, wyżsi pasażerowie są skazani na ocieranie czubkiem głowy o podsufitkę. Więcej bolączek się nie stwierdza.

d1l7nml

Na uwagę zasługuje jeszcze spory bagażnik o pojemności 450 litrów. Mimo, że zawiasy w starym stylu wnikają do wnętrza, to nie można zarzucić mu innych niedomagań. Jest ustawny i z pewnością pochłonąłby wakacyjny ekwipunek 4-osobowej rodziny.

Wróćmy jeszcze na chwilę do wnętrza pojazdu, bo to właśnie w kabinie spędzamy najwięcej czasu. Sam projekt deski rozdzielczej ani nie zachwyca, ani nie przeraża. Uporządkowany zestaw rozmaitych przycisków wzbudza pozytywne emocje i nie nastręcza jakichkolwiek trudności w codziennej obsłudze. Dostęp do wszelkich funkcji zwiększających komfort przebiega bezproblemowo i pozwala rozkoszować się widokami roztaczającymi się za szybami. Szkoda tylko, że kokpit nie otrzymał miękkich materiałów wykończeniowych. Zdecydowana większość plastików jest stanowczo za twarda i chwilami może nawet sprawiać wrażenie nieco tandetnych. Na szczęście nic nie możemy zarzucić bardzo wysokiej jakości spasowania, która podczas podróży zapewniła ciszę i spokój w przedziale pasażerskim.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Pierwszy etap wyprawy objął kilkudziesięciokilometrowy odcinek miejski. Piątkowe poranki w dużych miastach nie należą do najprzyjemniejszych, więc większość czasu musieliśmy spędzić na powolnym pokonywaniu kolejnych odległości między sygnalizacjami świetlnymi. To idealne miejsce na zweryfikowanie kalibracji układu jezdnego i reakcji silnika na gwałtowne operowanie pedałem przyspieszacza na pierwszych trzech przełożeniach.

d1l7nml

Zawieszenie świetnie znosi trudy poruszania się po nienajlepszych nawierzchniach. Sprawnie tłumi wszelkie ubytki nie zakłócając harmonii panującej w kabinie. Podobnie ma się rzecz z układem kierowniczym i dynamiczną jednostką napędową. Sprawne uczestnictwo w ruchu wielkomiejskich to dla Chevroleta czysta przyjemność. Diesel ochoczo współpracuje z kierowcą już od najniższych obrotów, a precyzja działania mechanizmu skrzyni biegów, czy przekładni kierowniczej, wywołuje u prowadzącego szeroki uśmiech na twarzy.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Czas jednak opuścić granice aglomeracji i złapać odrobinę świeżego powietrza Tutaj 163-konny agregat rozwija skrzydła i zachwyca elastycznością. 360 Nm dostępnych jest już od 1 750 obr./min, co istotnie przekłada się na komfort wyprzedzania i brak konieczności sięgania po lewarek zmiany biegów. Nawet przy czterech dorosłych osobach na pokładzie, Cruze wykazywał ogromną chęć do dynamicznych zmian prędkości i wykorzystywania potencjału ukrytego pod maską.

d1l7nml

Niewątpliwie to najmocniejszy i najprzyjemniejszy element budujący pozytywny obraz przedstawionego modelu. Agresywnie nastawieni kierowcy powinni być zadowoleni. Niestety w ofercie brakuje słabszej jednostki napędowej. Przydałby się godny konkurent dla 1.6 TDI, czy chociażby 1.5 dCi. Najprawdopodobniej już w przyszłym roku katalogi wzbogaci mniejszy silnik wysokoprężny, będący ukłonem nie tylko w stronę osób prywatnych ale i dużych flot.

Wydawać by się mogło, że dwulitrowy generator radości w szybkim tempie opróżni zbiornik paliwa. Nic bardziej mylnego. Na dystansie blisko tysiąca kilometrów, średni wynik okazał się zaskakująco niski. 6.3 litra czyni z tego "amerykanina" bardzo oszczędną propozycję. Oczywiście, jeśli prawa noga funkcjonuje tylko w pełnym wyprostowaniu, komputer pokładowy również nas nie oszczędzi wskazując cyfry przekraczające wartość 8, a czasem nawet 9. Odwdzięczy się za to pewnym zachowaniem na asfalcie.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Droga dojazdowa do Soliny usiana jest licznymi zakrętami o różnym stanie nawierzchni i kącie nachylenia. Chcąc sprawdzić możliwości układu jezdnego, zdecydowaliśmy się na ostrzejszą próbę, z której Chevrolet wyszedł zwycięsko. Pokonywał ciasne szykany bez oznak większego zmęczenia, chociaż wysoki profil opon nieco utrudniał zadanie. 17-calowe felgi z niskoprofilowym ogumieniem lepiej sprawdziłyby się w testowanym egzemplarzu.

d1l7nml

Dojazd na miejsce zabrał nam niewiele ponad 6 godzin. Było warto. Widok jaki zastaliśmy na miejscu, wynagrodził wszelkie straty poniesione podczas kilkusetkilometrowej podróży. Dla osób nie wędrujących po górach, Solina stanowi jedną z największych atrakcji turystycznych w Bieszczadach. Znajduje się tam sporych rozmiarów zbiornik wodny utworzony w 1968 r., poprzez spiętrzenie wód Sanu i Solinki. Pod wodą znalazła się cała wieś, po której pozostałości czasem można dojrzeć przy bardzo niskim poziomie lustra wody, dlatego należy mieć się na baczności podczas kąpieli. Z uwagi na utrudniony dostęp i ukształtowanie dna jeziora, radzimy nie korzystać z dzikich kąpielisk. Od momentu powstania w latach 70., utonęło tam ponad 200 osób.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Zalew o powierzchni ponad 2 tysięcy hektarów, kusi przede wszystkim żeglarzy i wędkarzy. W przeciwieństwie do mazur, brak tu komercji i ścisku na wodzie nawet w pełni sezonu. Ryby widać gołym okiem przy zaporze, więc połowy muszą być udane.

d1l7nml

Wspomniana tama robi monumentalne wrażenie. Liczy sobie aż 82 m wysokości, a cała konstrukcja waży aż dwa miliony ton. Jej długość to 664 metry. Z jednej strony wita gości licznymi punktami gastronomicznymi i sklepami z pamiątkami, zaś z drugiej zaprasza na pokład jednego z wielu statków wycieczkowych opływających niemal cały akwen. Oczywiście dookoła poprowadzono mnóstwo szlaków turystycznych dla zwolenników turystyki pieszej, wobec czego każdy znajdzie dla siebie coś odpowiedniego.

Cruze pokonał jednego dnia ogromny dystans, a czworo podróżujących wraz z kierowcą nie odczuło zauważalnego zmęczenia. Wygodne przednie fotele skutecznie podpierające ciało w zakrętach wykluczyły ryzyko jakiegokolwiek bólu kręgosłupa, a zawieszenie zdało niełatwy egzamin z filtrowania krajowych nierówności. To bez dwóch zdań auto godne polecenia, także z uwagi na cenę. 65 990 złotych za pojazd ze 163-konnym silnikiem wysokoprężnym i zupełnie przyzwoitym wyposażeniem standardowym, czyni z niego prawdziwą okazję. Szkoda tylko, że producent nie przewidział swobodnej konfiguracji każdej z czterech dostępnych specyfikacji.

Piotr Mokwiński

d1l7nml

"Chevrolet Cruze 2.0D LT" - DANE TECHNICZNE

Typ silnika "R4, turbodiesel, Common-Rail"
Pojemność silnika cm3 "1 998"
Moc KM / przy obr./min "163/ 3 800"
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. "360/ 1 750-2 750"
Skrzynia biegów "manualna, 6-biegowa"
Prędkość maksymalna km/h "205"
Przyspieszenie (0-100 km/h) s "8,5"
Zużycie paliwa:
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) "7,3/ 4,2/ 5,4"
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) "8,2/ 6,2/ 7,1"
Pojemność bagażnika min./max. / l "450/ b.d."
Wymiary (dł./szer./wys.) mm "4 535/ 1 795/ 1 480"
Cena wersji podstawowej w zł "65 990"
Cena testowanego modelu w zł "67 890"
Plusy null
Minusy null
d1l7nml
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1l7nml
Więcej tematów