Nieprzewidziane awarie. Jak sobie z nimi radzić?
Niektóre z pozoru błahe usterki potrafią unieruchomić samochód, chociażby w centrum miasta
Uciążliwe błahostki
Eksploatacja samochodu zawsze wiąże się z szeregiem nieprzewidzianych sytuacji - awarii, które bardzo często sprawiają kierowcom spore trudności. Niektóre, z pozoru błahe usterki, potrafią unieruchomić samochód, chociażby w centrum miasta. Trzeba jednak przyznać, że wiele tytułowych "nieprzewidzianych" awarii spowodowanych jest przez samego użytkownika. Niewłaściwa eksploatacja, chwila nieuwagi, czy też świadome ignorowanie sygnałów ostrzegawczych, jakie daje kierowcy samochód, przyczynia się do ich powstawania. Oczywiście, najprostszym sposobem na poradzenie sobie z jakąkolwiek ponadprogramową usterką jest wizyta w warsztacie, jednak czasem konieczne okaże się wezwanie specjalisty na miejsce. Z tymi prostszymi poradzimy sobie we własnym zakresie. Na następnych slajdach przedstawimy kilka typowych sytuacji i sposobów radzenia sobie z nimi.
Zatrzaśnięcie kluczyka
Niezwykle powszechnym zjawiskiem, spotykanym najczęściej na parkingach pod supermarketami, jest zatrzaśnięcie kluczyka wewnątrz samochodu. Często po prostu przez zwykła nieuwagę, chwilę zamyślenia, zamiast odryglować całe auto, otwieramy tylko bagażnik i umieszczamy w nim zakupy, a obok nich kluczyki. Jeśli zamkniemy później klapę, nie ma już dostępu do bagażnika. W takiej sytuacji najprościej jest skorzystać z zapasowego kluczyka. Kłopot jednak w tym, że niektórzy użytkownicy kilkuletnich aut takowego po prostu nie posiadają. Niezależnie od tego, ile lat liczy sobie nasz samochód, możemy też po prostu być daleko od domu. Metod na wybrnięcie z tego impasu mamy kilka. Przed podjęciem decyzji o sposobie dostania się do wnętrza, warto się zastanowić, czy jesteśmy gotowi na ewentualne straty. Musimy pamiętać, że w przypadku niektórych modeli samochodów koszt nowej szyby czy mechanizmu zamka będzie bardzo wysoki - zwłaszcza w takim wypadku lepiej od razu wezwać fachowca.
W dużych miastach bez trudu znajdziemy specjalistę zajmującego się awaryjnym otwieraniem zamków. Koszt takiej usługi oscyluje wokół 150-200 złotych. Warto wybrać doświadczoną firmę, której pracownik nie będzie uczył się na naszym aucie. W dobie smartfonów szybko wyszukamy stosowne opinie w internecie. Inną, dosyć prostą metodą na otwarcie auta jest wybicie szyby. Opłaca się to zwłaszcza w popularnych modelach samochodów, gdyż części zamienne są dosyć tanie i łatwo dostępne (250-400 złotych). Kolejną i stosunkowo ryzykowną metodę stanowi otwieranie auta na tak zwany wieszak. Jedną ręką musimy odchylić górną część ramy drzwi, drugą zaś wsuwamy w powstałą szczelinę wyprostowany wieszak zakończony haczykiem. Możemy nim próbować pociągnąć za klamkę i odryglować auto. Niewielu się to jednak udaje, a metoda ta sprawdzi się głównie w starszych autach.
Przegrzanie silnika
Znacznie poważniejsze w skutkach może być przegrzanie silnika. W jednostce spalinowej, bez względu na zewnętrzne warunki atmosferyczne, temperatura cieczy chłodzącej oscyluje wokół 90-100 stopni C. Jeśli ta wartość przekroczy 120 stopni, może dojść do bardzo kosztownej usterki - wypalenia uszczelki pod głowicą, zatarcia silnika, a nawet do pęknięcia jego bloku. Jeśli w czasie jazdy wskazówka temperatury silnika wkroczy na czerwone pole, w pierwszej kolejności powinniśmy - niezależnie od pory roku - uruchomić ogrzewanie i nawiew z pełną mocą. W ten sposób choć trochę obniżymy temperaturę jednostki napędowej, co pozwoli nam dotoczyć się do warsztatu. Jeśli wskazania termometru nadal są coraz wyższe, a spod maski zaczyna wydobywać się para wodna, powinniśmy natychmiast zatrzymać pojazd, wyłączyć silnik i podnieść maskę. Dopiero po odczekaniu kilkudziesięciu minut - gdy silnik trochę ostygnie - będziemy mogli bezpiecznie odkręcić korek chłodnicy. Jeśli przyczyną nagłego wzrostu temperatury silnika był wyciek z
układu chłodzenia, warto pokusić się o znalezienie dziury w jednym z przewodów. Prowizorycznie jesteśmy w stanie ją załatać nawet taśmą klejącą, natomiast po uzupełnieniu płynu chłodniczego możemy ostrożnie jechać wprost do warsztatu.
Elektryczny hamulec postojowy
Po latach sporym utrudnieniem w wielu samochodach okazuje się elektryczny hamulec postojowy. Zamiast tradycyjnej dźwigni ręcznego, mamy do dyspozycji jedynie przycisk - za naciąganie linek hamulca postojowego w tym przypadku odpowiada silnik elektryczny. Niestety, z wiekiem pojawiają się problemy - hamulec nie chce odpuścić, skutecznie uniemożliwiając jazdę. Próba dotarcia do serwisu zakończy się przegrzaniem zarówno hamulców, jak i piasty. Elektryczny ręczny możemy próbować zwolnić za pomocą małego oszustwa - w niektórych modelach wystarczy odłączyć odpowiedni bezpiecznik, wówczas hamulec postojowy całkowicie przestaje działać. Znajdziemy go dzięki schematowi dostępnemu w samochodzie lub instrukcji obsługi pojazdu. Pamiętajmy jednak, że to doraźny sposób, pozwalający jedynie dojechać do warsztatu, tam naprawa pochłonie nawet 1000 złotych.
Każdego z nas, kierowców może spotkać na drodze niespodziewana awaria samochodu, lub jakikolwiek inny problem utrudniający dalszą jazdę. W zależności od zaawansowania konstrukcyjnego naszego samochodu, z wieloma usterkami poradzimy sobie w doraźny sposób - wystarczy na dojazd do warsztatu. Niestety, coraz częściej nie obędziemy się bez fachowej pomocy już od samego początku zmagań z usterką.
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl