Sezon wymiany ogumienia na zimowe zbliża się nieubłaganie. Temperatura coraz niższa, można zatem być pewnym, że w najbliższym czasie wulkanizatorzy będą mieli pełne ręce roboty. Przy zmianie opon warto pamiętać o podstawowych, ale niezwykle cennych wskazówkach.
Kierowcy, którzy zdecydowali się jeździć na oponach wielosezonowych lub wymienili ogumienie wcześniej, wizytę w zakładzie wulkanizacyjnym mają na jakiś czas z głowy. Ci, którzy poruszają się na oponach letnich, jeśli nie mają jeszcze "zimówek", powinni zacząć się już za nimi rozglądać. Kiedy zmienić opony? Przyjęło się, że opony letnie należy zmienić na zimowe wtedy, gdy temperatura w ciągu dnia spada poniżej 7 stopni Celsjusza, a w nocy utrzymuje się na minusie. Faktem jest, że gdy słupek rtęci znajduje się poniżej zera, opony letnie tracą swoje pozytywne właściwości, czyli cechy charakterystyczne w temperaturze typowo wiosennej i letniej. Opona zimowa w odróżnieniu od opony letniej posiada inny rodzaj i wzór bieżnika, kontur, a przede wszystkim zrobiona jest z innej mieszanki gumy. Jej charakterystyczną cechą jest miękkość, elastyczność i dobra przyczepność na śniegu i mokrej nawierzchni,
m.in. dzięki większej liczbie lamelek - drobnym nacięciom wynalezionym w 1987 roku przez firmę Michelin, dzięki którym zwiększa się powierzchnia styku opony z podłożem. Optymalne osiągi opona zimowa zachowuje w temperaturze do - 20 stopni Celsjusza.
Posiadacze kilkuletnich opon zimowych, zanim założą je na felgi, powinni sprawdzić, czy nadają się one jeszcze do użytku. Kiedy lepiej kupić nowe opony zimowe? Mówiąc najkrócej wtedy, kiedy stan dotychczas używanego kompletu nie mieści się w obowiązujących normach. I nie chodzi tutaj wyłącznie o stan bieżnika. Uzbrajając się w zimowe "kapcie" z poprzedniego sezonu, należy je dokładnie sprawdzić. Jeśli chodzi o bieżnik, każdy może zrobić to sam, przyglądając się TWI - Tread Wear Indicato, czyli wskaźnikowi zużycia opony wynoszącemu 1,6 mm wysokości bieżnika. Wskaźnik ten znajdujące się na ogumieniu w kilku miejscach, to charakterystyczne "zgrubienie" między klockami bieżnika.
Jeśli opony mają głębokość bieżnika równą tej wartości - nie nadają się do dalszej eksploatacji, gdyż byłoby to niezgodne z prawem. W przypadku opon zimowych trzeba wziąć pod uwagę, że nie spełnią one swej roli, gdy grubość bieżnika jest mniejsza niż 4 mm. - Nie będzie wówczas w stanie efektywnie odprowadzać wody, błota pośniegowego, śniegu a także zapewnić właściwej przyczepności - mówi Justyna Kaczor z firmy NetCar s.c. Problemem może być również różnica głębokości rzeźby opon zamontowanych na jednej osi: jeśli jest większa niż 5 mm, może spowodować m.in. ściąganie pojazdu. - Ale bieżnik to nie wszystko. Pod uwagę należy wziąć wszelkiego rodzaju uszkodzenia opony, np. odkształcenia, "bąble", przecięcia. Oponę taką należy bezwzględnie wymienić - dodaje właścicielka serwisu Netcar.pl . Po jakim czasie opona się zużywa? Nie da się zdecydowanie powiedzieć, że np. po roku czy dwóch latach trzeba
kupić nowe ogumienie. Wszystko zależy od przebiegu, stylu jazdy i od tego, jak opony były przechowywane.
Przesadnie oszczędni kierowcy decydują się czasem na założenie opon zimowych tylko na jedną oś. Nie jest to dobry pomysł.
"Zimówki" mają trzy rodzaje bieżnika: kierunkowe (najczęściej stosowane), asymetryczne i symetryczne (stosowane coraz rzadziej). Najbardziej popularne opony o bieżniku kierunkowym muszą być zamontowane właściwie-zgodnie z wektorem, określającym kierunek toczenia, a pomyłki niestety się zdarzają. W przypadku opon asymetrycznych napis "Outside" powinien znajdować się na boku skierowanym na zewnątrz w stronę obrysu auta, a "Inside" w kierunku nadkoli. Nie powinno się zakładać np. jednej pary opon zimowych na przód, z tyłu pozostawiając letnie. Najlepiej zmienić cały komplet opon, zakładając opony tego samego typu, konstrukcji i rodzaju bieżnika. Samochód wyposażony w opony różnego rodzaju, będzie zachowywać się mniej przewidywalnie. Jeśli do dyspozycji mamy opony używane, na tylną oś powinniśmy założyć te mniej zużyte, bez względu na to, czy napęd w naszym aucie jest na przód czy tył. Gwarantuje to
lepszą przyczepność oraz stabilność na zakrętach i na mokrej nawierzchni. Podobnie, gdy kupiliśmy dwie nowe opony - zakładamy je na tył.
Żeby wyeliminować wibracje, konieczne jest wyważenie kół przy każdej zmianie opon. Równowaga kół zapobiega przedwczesnemu zużyciu nie tylko samych opon, ale także elementów zawieszenia czy układu kierowniczego i jezdnego. Profesjonalni wulkanizatorzy szybko mogą dostrzec "dziwne" zużycie opon. Powodem może być źle wyregulowana równoległość przekładni i jej geometria. Właściwe jej ustawienie również wydłuży żywotność opon. - Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że przy zmianie opon wulkanizator powinien wymienić także zawór w każdym z kół, czyli wentyl powietrza. Dzięki ich wymianie unikniemy utraty ciśnienia w oponach podczas jazdy. Taka usługa teoretycznie jest już wpisana w koszty wizyty w punkcie wymiany ogumienia, ale warto się upewnić, że zawory również są nowe.
Wiele osób samodzielnie zmienia ogumienie na zimowe. Nie jest to oczywiście zły pomysł pod warunkiem, że mamy dodatkowy komplet felg, na których znajdują się już opony. Pamiętać jednak należy, że koła przed zmianą powinny być sprawdzone i w razie potrzeby ponownie wyważone. W trakcie eksploatacji często zdarza się, że mechanicznie uszkodzimy felgę, lub zgubimy ciężarek. Dobrze jest więc przed ich założeniem pojawić się u wulkanizatora. I oczywiście nie możemy zapomnieć o właściwym ciśnieniu w oponach (oraz późniejszej kontroli ciśnienia), od tego w nie mniejszym stopniu niż od stanu bieżnika zależy bezpieczeństwo. Odpowiednie ciśnienie, to także dłuższa żywotność opony i zawieszenia auta. Producenci aut informacje o tym jakie ciśnienie w kołach jest najwłaściwsze dla danego modelu umieszczają najczęściej na wewnętrznej stronie klapki od wlewu paliwa, krawędzi drzwi bądź słupku od strony kierowcy.
Źródło: Netcar s.c.
tb/mw/mw