Choć mieszkamy w Unii Europejskiej, przepisy dotyczące niektórych spraw są diametralnie różne w poszczególnych państwach. Tak właśnie jest z obowiązkiem jazdy na oponach zimowych. I nic w tym dziwnego. Warunki, z jakimi o tej porze roku kierowca musi mierzyć się w konkretnych państwach, są bardzo różne. Nim wybierzemy się w podróż po kontynencie, warto zaznajomić się z przepisami. W przeciwnym wypadku ryzykujemy sporym mandatem.
Dyskusja na temat tego, czy warto inwestować w zimowe ogumienie, trwa w Polsce od kilkunastu lat i trzeba przyznać, że wciąż przybywa osób, których nie trzeba do tego przekonywać. Jeśli wybieramy się na zachód lub południe Europy, jest to wręcz konieczność. Bez odpowiednich opon nie przejedziemy w zgodzie z przepisami terytorium naszych sąsiadów. W Czechach i na Słowacji określono okresy, w których „zimowek” wymaga prawo. W Niemczech należy mieć ogumienie odpowiednie do warunków drogowych, a to oznacza, że zimą nie warto ryzykować przekraczania granicy na letnich oponach. Państw, w których zimowego ogumienia bezwzględnie wymagają przepisy, jest więcej, a oprócz Szwecji, Norwegii, Finlandii, Austrii i Słowenii - co jest raczej dość oczywiste - do tej grupy należą również: Rumunia, Serbia i Chorwacja.
Myli się jednak ten, kto sądzi, że opony, które w Polsce uznawane są za zdatne do jazdy, taką samą opinię otrzymają w każdym kraju Europy. Na Słowacji i w Słowenii wymaga się, by bieżnik „zimówki” miał nie mniej niż 3 mm wysokości. U nas wystarczy 1,6 mm. W Szwecji i Słowenii zimą należy wozić ze sobą łańcuchy.
Wymóg łańcuchów w bagażniku pojawia się także w przepisach obowiązujących w Bułgarii i Macedonii, a więc w państwach, w których nie wymaga się opon zimowych. W Bośni, Hercegowinie i Czarnogórze zimą wolno jeździć na oponach letnich, ale ich bieżnik nie może być niższy niż 4 mm.
Najbardziej niejasna sytuacji dotyczy państw, w których obowiązek posiadania ogumienia zimowego występuje tylko pod pewnymi warunkami. We Włoszech obowiązek posiadania zimowych opon dotyczy tylko wybranych tras. Dla przykładu na trasie A1 pomiędzy Arezzo i Bolonią takie ogumienie trzeba mieć od 1 listopada do 15 kwietnia. W górskich rejonach kraju, np. Trydent-Górna Adyga, północna część Lombardii, obowiązek posiadania zimowych opon może zostać doraźnie wprowadzony znakami. Jeśli więc wybieramy się we włoskie Alpy, bez zimowych opon ani rusz. W Dolinie Aosty od 15 października do 15 kwietnia obowiązkowo trzeba wozić ze sobą łańcuchy śniegowe.
We Francji nie ma stałego obowiązku posiadania zimowych opon, ale doraźnie ustawiane lub stałe znaki drogowe mogą wskazywać na konieczność jazdy na „zimówkach”. Podobne przepisy funkcjonują w Hiszpanii. W Szwajcarii również nie wymaga się opon zimowych, ale kierowca, który ze względu na ich brak utrudniałby innym ruch, może otrzymać mandat. W większości państw Unii Europejskiej jego wysokość nie przekracza 80 euro, czyli niespełna 350 złotych.
tb/sj/tb, moto.wp.pl