Na Podkarpaciu usunięto już wszystkie awarie w sieci energetycznej i prąd dociera do wszystkich odbiorców. Linie energetyczne były uszkodzone przez złamane pod naporem lodu drzewa i gałęzie, ok. 60 tys. odbiorców nie miało prądu.
Dwudniowe śnieżyce (poniedziałek i wtorek) i opady marznącego deszczu spowodowały łamanie się oblodzonych drzew i gałęzi, które spadając, zrywały linie energetyczne, uszkadzały słupy. Na terenie oddziału Rzeszów złamanych zostało 120 słupów energetycznych. Około 60 tys. odbiorców pozbawionych zostało prądu. Obecnie, po trwających trzy doby pracach naprawczych, prąd udało się przywrócić do każdego odbiorcy.
Łukasz Boczar z PGE Dystrybucja Rzeszów zaznaczył jednak, że niskie temperatury powodują, że lód na drzewach nie topnieje i nadal grożą one złamaniem. Możliwe są zatem kolejne uszkodzenia w sieci energetycznej.
W czwartek rano na skutek braku dopływu prądu wyłączone zostało ogrzewanie w szkołach. Cztery z nich: mieszczące się w tych samych budynkach przedszkole, podstawówka i gimnazjum w Narolu i w Rudzie oraz podstawówki w Łówczy (gmina Narol) i w Przyłęku (powiat kolbuszowski) zostały zamknięte.
W związku z połamanymi przez marznący deszcz i śnieg drzewami i konarami strażacy od nocy z poniedziałku na wtorek do czwartku wieczorem interweniowali około 500 razy, usuwając je z dróg i linii energetycznych.
Poprawiła się natomiast sytuacja na drogach. Na wszystkich drogach krajowych i wielu odcinkach dróg wojewódzkich w czwartek nawierzchnie są czarne. Błoto pośniegowe, zajeżdżony śnieg oraz koleiny jazdę mogą utrudniać jeszcze na trasach wojewódzkich w północnej części województwa: okolicach Mielca, Stalowej Woli, a także Rymanowa i Jasła.