Zgłosił kradzież auta. Zapomniał tylko o jednym
Do niecodziennej sytuacji doszło w Pile. Zmartwiony mężczyzna zadzwonił na policję, aby zgłosić kradzież swojego auta, ale o czymś zapomniał.
Taką sytuację zna wiele osób, które parkują na zatłoczonym parkingu w centrum handlowym. Rusza się na zakupy, nie myśląc o tym, gdzie zostawia się auto. Problem pojawia się, kiedy z nowymi butami i dobrym alkoholem musimy wrócić do domu. Schodzimy do parkingu i nie pamiętamy o miejscu zostawienia samochodu, a często nie pomaga nawet ochroniarz. 48-letni mężczyzna z Piły miał podobny problem, ale ze szczęśliwym zakończeniem.
Do Komendy Powiatowej w Pile zgłosił się mężczyzna, informując o kradzieży jego peugeota 307. Właściciel twierdził, że stanął na parkingu niestrzeżonym w centrum miasta, gdzie zresztą parkuje od lat. Rozmawiając z policjantem przez telefon, od razu oszacował swoje straty na ponad 10 tys. zł. Funkcjonariusze natychmiast zaczęli poszukiwania zaginionego auta. Nie spodziewali się, że ta sprawa tak szybko się zakończy. Przejeżdżając przez ulicę Promienną w Pile, gdzie rzekomo pojazd miał zostać skradziony, zauważyli dziwnie znajome auto. Okazało się, że to właśnie samochód należący do mężczyzny, który zawiadomił o kradzieży. Zwyczajnie zapomniał on, że zaparkował w innym miejscu, dlatego powiadomił policę.