O wymianie opon czy zużytych elementów zawieszenia po zimie pamięta większość kierowców. Niestety, klimatyzacją często zajmujemy dopiero wtedy, gdy po jej uruchomieniu z kratek wydobywa się niemiły zapach. A to zdecydowanie za późno.
Przykry aromat może być widocznym objawem zagrzybienia przewodów wentylacyjnych. Co gorsza, można się do niego przyzwyczaić. Zagrzybienie wzrasta stopniowo i dopóki ktoś postronny nie zwróci na to uwagi wielu kierowców uważa, że to „naturalny” zapach auta. Trzeba wiedzieć, że zagrzybienie nie tylko psuje estetykę auta ale jest również niezdrowe dla kierowcy i pasażerów.
Wadliwe działanie systemu klimatyzacyjnego objawia się również parującymi szybami, zbyt wysoką temperaturą schładzania (z nawiewu nie wydobywa się dostatecznie zimne powietrze) czy powolną prędkością nawiewu powietrza do kabiny.
(fot. PAP/Tomasz Gzell) Specyficzny zapach zagrzybionej „klimy” najintensywniej pojawia się w czasie włączania lub wyłączania sprężarki. W ekstremalnych sytuacjach brzydko pachnie również po wyłączeniu układu. Nawiewane do wnętrza auta zarodniki grzyba mogą się zagnieździć w tapicerce, dywanikach czy obiciu foteli. Grzyby te mogą powodować alergię oraz choroby układu oddechowego.
Receptą na to zjawisko jest montaż lub wymiana filtra przeciwpyłkowego filtra kabinowego oraz osuszenie i dezynfekcja kanałów wentylacyjnych. Eksperci oceniają, że zapylenie w aucie bez tego filtra jest 60 większe niż w samochodzie ze sprawnym pochłaniaczem. Wymiana filtra jest szczególnie istotna w dużych aglomeracjach, gdzie powietrze jest szczególnie zapylone.
Warto również oczyścić wnętrze auta. Do wyboru jest cała gama środków chemicznych oraz równie skuteczna broń, tzw. ozonator. Dezynfekuje ono wnętrze kabiny. Ceny zabiegu są zależne od regionu Polski oraz wielkości kubatury kabiny. Nowinką w zakresie oczyszczania wnętrza auta jest metoda ultradźwiękowa. Czyszczenie odbywa się za pomocą urządzenia generującego ultradźwięki o częstotliwości 1,7 MHz. Zamieniają one mocno skondensowany płyn dezynfekujący w mgłę, która wypełniając całe wnętrze samochodu przedostaje się do parownika usuwając wszystkie zanieczyszczenia.
Istotne jest również sprawdzenie szczelności układu klimatyzacyjnego. Ubytki czynnika chłodzącego powodują, że w jego miejsce dostaje się wilgoć powodująca korozję, niszcząca parownik oraz chłodnicę klimatyzacji.
(fot. zdjęcie producenta) Większość klientów serwisów klimatyzacyjnych pojawia się na wiosnę w przekonaniu, że klimatyzację trzeba wyczyścić i sprawdzić po zimowej przerwie w eksploatacji. To błąd. Fachowcy twierdzą, że powinna działać cały rok, nie tylko w upalne dni. Jej celem jest nie tylko chłodzenie wnętrza auta ale i utrzymywanie zdrowego poziomu wilgoci i temperatury. Poza tym nieużywana przez dłuższy czas „klima” jest bardziej narażona na awarię. Poza sezonem letnim kierowca powinien ją uruchamiać przynajmniej profilaktycznie, choć raz w tygodniu na 15 minut.
Klimatyzacja to nie tylko komfort jazdy. Niestety, poza zwiększonym zużyciem paliwa dochodzą do tego inne koszty. Za naprawę oraz konserwację systemu klimatyzacyjnego zapłacimy niespełna 200 zł (plus koszty wymiany części, np. filtra przeciwpyłkowego - 10-30 zł). Profilaktyczny przegląd systemu to wydatek rzędu 150 zł.