Youngtimery, które wynagrodzą właścicielom troskę
Lubisz inwestować w samochody i jednocześnie na tym nie tracić?Wystarczy kilkanaście tysięcy złotych i kilka tygodni poszukiwań, aby postawić w garażu jeden z ciekawych youngtimerów. Jeśli zadbasz o jego kondycję mechaniczną i blacharską, na pewno po kilkunastu miesiącach inwestycja zwróci się z nawiązką. Przedstawimy kilka godnych zainteresowania propozycji, nie tylko z Niemiec.
Youngtimery, na których nie stracisz
Wielu kierowców poszukując youngtimera, podąża utartymi szlakami biorąc przykład z innych. Nie ma w tym nic złego, zwłaszcza jeśli decydujemy się na kupno ikony nieśmiertelności - Mercedesa W124. Niemiecki przedstawiciel klasy wyższej produkowany był od 1984 do 1997 roku. Klienci mieli do wyboru klasycznego sedana, kombi, kabrioleta, coupe, a także rzadką wersję z przedłużonym rozstawem osi.
Podobne bogactwo urodzaju dotyczy także palety jednostek napędowych i wyposażenia dodatkowego - praktycznie nie spotkamy dwóch identycznie skonfigurowanych egzemplarzy. Największym wrogiem W124 jest rdza i zaniedbania serwisowe. Warto dodać, że ceny większości części zamiennych są więcej niż akceptowalne. W przypadku Mercedesa nie można polecić konkretnych jednostek napędowych - wszystkie słyną z niesłychanej trwałości i wytrzymałości, podobnie jak skrzynie biegów. Niemniej, na rynku wtórnym największym wzięciem cieszą się diesle 2,5 i 3,0, generujące odpowiednio 90-126 i 109-147 KM.
Wśród benzyniaków najlepiej trzymają cenę wersje sześcio i ośmiocylindrowe. Na zakup zadbanego W124 wydamy przynajmniej 10 tysięcy złotych. Ceny topowej odmiany E500 oscylują wokół 80 tysięcy złotych.
Piotr Mokwiński
Mercedes W190
Produkowany w okresie 1982-1993, wyłącznie jako czterodrzwiowy sedan, mały Mercedes szybko zyskał uznanie klientów - a przede wszystkim taksówkarzy, których zdaniem jest równie wytrzymały co W124. Niestety, tutaj również problemy może sprawiać rdza. W190 ma znacznie ciaśniejsze wnętrze, a poziom wyposażenia większości dostępnych egzemplarzy nie zachwyca. Nie przeszkadza to jednak w relaksacyjnej jeździe chociażby na zlot.
Przy odrobinie samozaparcia wyszukamy egzemplarz ze sportowymi siedzeniami, elektrycznie sterowanymi szybami, szyberdachem, usztywnionym zawieszeniem czy ciekawą jednostką napędową. Szukając W190 nie warto zwracać uwagi na rodzaj silnika pod maską, lecz na jego stan. Oczywiście największą popularnością cieszą się diesle 2,0 i 2,5, a także benzynowe silniki 2,6 generujące 160 KM. Dobrze utrzymany Mercedes wyceniany jest na przynajmniej 8-10 tysięcy złotych. Ciekawe i mało spotykane odmiany są dwu lub trzykrotnie droższe.
BMW E34
Jednym z nich było BMW E34, kiedyś jak i dziś trafiające do zupełnie innej grupy odbiorców. Druga generacja piątki opuszczała fabrykę od 1988 do 1996 roku - oferowane były dwie odmiany nadwoziowe: sedan i kombi. Niestety, w przypadku E34 największym problemem jest znalezienie egzemplarza niezniszczonego przez amatora sportów motorowych. Poprzez przygodę z nieprzemyślanym tuningiem i częstym wyeksploatowaniem, liczba ofert na rynku szybko maleje. Na szczęście trafiają się jeszcze zadbane sztuki.
Unikać powinniśmy jedynie kłopotliwych i kosztownych w serwisowaniu diesli 2,4 i 2,5 TDS. Odmiany benzynowe, zwłaszcza sześciocylindrowe, gwarantują odpowiednią dynamikę i wrażenia akustyczne - 2,0 i 2,5. Poza topową odmianą M5, to wersje z silnikami V8 są najbardziej poszukiwane i cenione. 530 i 540 wyposażano w silniki 3,0 V8 i 4,0 V8, generujące 218 i 286 KM. Zadbane BMW E34 z silnikiem sześciocylindrowych pochłonie przynajmniej 12 tysięcy złotych. Ceny rzadkich wersji zbliżają się do 20-25 tysięcy.
BMW E30
Druga generacja Serii 3 miala utrudnione zadanie już na samym początku swojej kariery rynkowej. Po wielkim sukcesie E21, popularna E30 otrzymała szereg dopracowanych rozwiązań technicznych. W ofercie znalazł się dwu i czterodrzwiowy sedan, niezbyt praktyczne kombi, kabriolet, a także nietypowa odmiana cabrio - Baur. Pod kanciastą karoserią, niestety podatną na korozję, skryto ciasne wnętrze. Nie ma to jednak żadnego znaczenia - liczy się frajda z jazdy. Pozycja za kierownicą na opcjonalnych sportowych fotelach jest perfekcyjna, podobnie jak praca całego układu napędowego w zadbanym egzemplarzu.
Biorąc pod uwagę ewentualną odsprzedaż za kilka lat, warto skupić swoje poszukiwania na odmianach sześciocylindrowych - 2,0, 2,5 i 2,7 (129, 171, 127 KM). Na diesle nie zwracajmy uwagi, podobnie jak na inne wyeksploatowane odmiany. Największym problemem w przypadku trójki jest znalezienie bezwypadkowej sztuki, która nie nosi śladów nieprzemyślanego tuningu. Niestety, z każdym rokiem ceny E30 rosną wyraźnie - obecnie powinniśmy szykować przynajmniej 12-15 tysięcy złotych na egzemplarz w satysfakcjonującym stanie.
Citroen XM
Citroen XM jest jednym z następców legendarnego modelu DS, wyróżniającego się przede wszystkim hydroaktywnym zawieszeniem oraz niebanalną prezencją. Wyprzedzający swoje czasy, XM produkowany był od 1989 do 2000 roku. Kanciasta karoseria wzorowo zabezpieczona przed rdzą nie przypomina żadnego innego klasowego konkurenta. Futurystyczny liftback skrywa luksusowe wnętrze, zwłaszcza w topowej odmianie wyposażeniowej. Możemy wówczas liczyć na skórzaną tapicerkę, elektrycznie sterowane i podgrzewane fotele, rozbudowany zestaw audio, komputer pokładowy, a także automatyczną skrzynię biegów.
Pod maską topowej odmiany pracuje benzynowy silnik V6 3,0 o mocy 167-200 KM. Znakiem rozpoznawczym Citroena jest hydropneumatyczne zawieszenie Hydroactive, zapewniające niewiarygodny komfort jazdy, a także możliwość regulacji prześwitu. XM w perfekcyjnym stanie technicznym kupimy za około 10-15 tysięcy złotych. Egzemplarze w przyzwoitej kondycji kosztują około 7 tysięcy.
Peugeot 205 GTI
Jednym z przykładów jest Peugeot 205 w wersji GTI. Miejski Francuz oferowany był w latach 1983-1998, z ogromną paletą jednostek napędowych. Do wyboru mieliśmy zarówno słabe benzynowe silniki 1,0 i 1,1, jak i montowane we wspomnianym GTI 1,6 i 1,9, generujące odpowiednio 105-115 i 130 KM. Oczywiście, na szczycie gamy stoi niebotycznie drogi 205 T16, z 200-konnym centralnie umieszczonym silnikiem i napędem na cztery koła. Niewielka masa własna w połączeniu z precyzyjnie zestrojonym układem jezdnym i mocnym silnikiem, czyni z 205 GTI prawdziwego miejskiego zawadiakę. Ceny zadbanych egzemplarzy 205 zaczynają się od 3-4 tysięcy złotych. 205 GTI wymaga już przynajmniej 15 tysięcy złotych.
VW Golf II GTI
Po gigantycznym sukcesie rynkowym pierwszej generacji sportowego kompaktu z Wolfsburga, w 1985 pojawiła się druga odsłona. Również tym razem GTI otrzymało czterocylindrowy, wolnossący silnik i z pozoru proste rozwiązania techniczne. Niemniej, podobnie jak Peugeot, dzięki odpowiednio dobranym ustawieniom, sportowy Golf potrafił naprawdę wiele w każdych warunkach. Siermiężne wnętrze komfortowo mieści cztery dorosłe osoby i weekendowy bagaż. W kwestii wyposażenia na zbyt wiele nie możemy liczyć - elektrycznie sterowane szyby, szyberdach, sportowe fotele czy radio to szczyt możliwości.
Liczy się jednak silnik 1,8 o mocy od 107 do 139 KM - poszczególne odmiany różniły się od siebie głowicą (ośmio lub szesnastozaworowa). O ile zakup godnego uwagi Golfa II nie jest wyzwaniem, o tyle poszukiwania GTI mogą zająć nam kilka miesięcy. Ceny Golfa w dobrym stanie oscylują wokół 15-20 tysięcy złotych.
Volvo 740
Ich klienci zazwyczaj cenią indywidualny styl, a także funkcjonalność i bezpieczeństwo. Takie właśnie standardy, od wielu dekad, wyznacza Volvo. Obecnie możemy zauważyć wzrost ceny niemal wszystkich klasycznych i jednocześnie pancernych modeli szwedzkiego koncernu. Wśród nich też kultowego 740. Jeden z ostatnich tylnonapędowych modeli ze Szwecji w historii oferowano od 1984 do 1993. Auto występowało jako sedan lub kombi i cechowało się bogatym wyposażeniem, obejmującym zazwyczaj pełną elektrykę, skórzaną tapicerkę, a także klimatyzację.
Wiele egzemplarzy przetrwało dzięki niezniszczalnej mechanice i szczególnej trosce właścicieli. Na rynku wtórnym największym wzięciem cieszą się wszystkie wersje benzynowe - wystarczająco mocne, a przy tym bardzo wytrzymałe. Silniki 2,0 i 2,3 - w zależności od wariantu (wolnossące lub turbodoładowane), generowały od 117 do 200 koni mechanicznych. Znikoma podaż utrudnia znalezienie odpowiedniej sztuki. Za auto w dobrej kondycji zapłacimy około 10-12 tysięcy złotych.
Piotr Mokwiński/BC