Niecodzienna sytucja wydarzyła się w Korei Południowej. Pewien kierowca stojąc w korku zjechał na przeciwny pas, ruszył ostro naprzód i po chwili uderzył w inne auto. Wariatów na drogach nie brakuje, jednak w tym przypadku mężczyzna twierdzi, że samochód przyspieszało samo.
Na nagraniu widzimy, jak pewien kierowca stoi na czerwonym świetle. Po pewnym czasie zjeżdża na pas dla jadących z naprzeciwka i zaczyna pędzić jak oszalały. Z dużym szczęściem przejeżdża przez skrzyżowanie a kilka sekund później uderza z dużą siłą w ostatnie auto stojące w korku.
Kierujący najnowszą generacją Hyundaia Sonaty twierdzi, że wóz zaczął przyspieszać wbrew jego woli. Tłumaczenie jest dość dziwne - mógł wyłączyć silnik, zaciągnąć hamulec ręczny czy w ostateczności wybrać mniejsze zło i uderzyć w samochód poprzedzający na samym początku, gdy prędkość była niewielka. Poza tym - jak na taką awarię kierowca zachowuje się nad wyraz spokojnie i... rozmawia sobie z pasażerem.
Znane są już przypadki gdy auta ulegały usterkom i nabierały rozpędu same. Sprawa z pewnością będzie wyjaśniona przez miejscowe organy ścigania i ekspertów Hyundaia.