Trwa ładowanie...
nowe samochody
01-07-2008 14:28

Więcej praktyczności - Mitsubishi Lancer Sportback 1.8

Więcej praktyczności - Mitsubishi Lancer Sportback 1.8
d2fki34
d2fki34

Samochody z nadwoziem typu hatchback od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Co prawda pod względem elegancji zazwyczaj ustępują pola klasycznym sedanom, jednak olbrzymi otwór załadunkowy wynagradza mniej nobliwą prezencję.

Obecnie ścięte tyły nie szokują nawet w segmencie aut luksusowych, a na zastosowanie piątych drzwi zdecydowało się Subaru w modelu Impreza. Odwieczny konkurent Lancera zyskał tym samym na praktyczności. Odpowiedź Mitsubishi przyszła szybko, została nazwana Sportback, zaś my zapoznaliśmy się z jej możliwościami na górskich drogach oraz gładkich jak stół autostradach...

Japoński koncern założył, że w Europie 70% sprzedaży będzie stanowiła wersja hatchback. „Misiek” ma kusić klientów solidnością wykonania, sportowym duchem, „zielonymi” rozwiązaniami oraz korzystnie skalkulowaną ceną.

d2fki34

Lancer Sportback może się podobać. Samochód postawiono na 18-calowych alufelgach z oponami 215/45, obłożono eleganckimi spojlerami i solidnymi progami. Nie zabrakło też chromowanej końcówki rury wydechowej. W sylwetce Sportbacka wnikliwi obserwatorzy doszukają się kształtów znanych z kultowego Saaba 900 Turbo lub poczciwego... Lanosa. Tematem do ożywionej dyskusji może być również spokojna i nieco przyciężka stylistyka tyłu nadwozia, która mocno kontrastuje z ostrym i dynamicznie narysowanym „dziobem” Lancera.

Do środkowych słupków auto jest identyczne z dobrze znanym już sedanem. Zdaniem producenta atrapę chłodnicy wystylizowano na wzór wlotów powietrza w myśliwcu Mitsubishi F2. Czyżby marketingowy zapomnieli, że ostro narysowany grill wyróżniał Lancery oraz Galanty produkowane w drugiej połowie lat 80. ubiegłego wieku?

Testowany samochód otrzymał bezstopniową skrzynię biegów. W teorii przekładnia CVT powinna utrzymywać silnik w najbardziej korzystnym zakresie obrotów, zmniejszając zużycie paliwa, a w razie potrzeby gwarantując maksymalne przyśpieszenie. Praktyka wygląda nieco mniej różowo. Jazda Lancerem przypomina nieco podróżowanie skuterem. Po dodaniu gazu wzrasta prędkość oraz obroty. Jeżeli pedał przepustnicy trafi w podłogę te ostatnie od razu osiągną wysoki poziom, a będzie przyśpieszać z niemal niezmiennym dźwiękiem silnika.

d2fki34

Dla osób nie potrafiących przyzwyczaić się do takiego zachowania zespołu napędowego przygotowano tryb imitujący pracę tradycyjnej przekładni. Przełożenia można zmieniać dźwignią lub łopatkami umieszczonymi za kierownicą. Jak przystało na Mitsubishi, także Lancer Sportback otrzymał wysokiej jakości nagłośnienie firmy Rockford Fosgate, które przypomina o swoim istnieniu intensywnymi kopnięciami subwoofera umieszczonego w 288-litrowym bagażniku. To mniej niż w większości aut miejskich! Wystarczy jednak obniżenie podwójnej podłogi, by zwiększyć przestrzeń ładunkową do 344 litrów. Gdy i to nie wystarczy można złożyć oparcia tylnej kanapy, by uzyskać 1394 litry na bagaże. Kabina Lancera została wykończona estetycznymi i ciekawie uformowanymi tworzywami. Byłoby idealnie, gdyby producent postawił na miękkie plastiki. Tworzywo imitujące wstawki z włókna węglowego również budzi wątpliwości.

Ruszamy z miejsca, by nie zaprzątać sobie
głów detalami. Niestety we znaki daje się brak poziomej regulacji kierownicy. Tym samym większość kierowców będzie zmuszonych do nazbyt dużego podkurczania rąk lub nóg. Można się do tego przyzwyczaić, jednak po samochodzie mającym w nazwie słowo „Sport” spodziewaliśmy się znacznie więcej...

d2fki34

Sportowego ducha nie odkryliśmy również w trakcie przyśpieszania. Silnik o pojemności 1,8 litra i mocy 143 KM dwoił się i troił, ale nie był w stanie wtłoczyć podróżnych w fotele. Na sprint do setki Lancer ze skrzynią CVT potrzebuje 12 sekund. Prędkość maksymalna została określona na 183 km/h. Wystarczy. Tym bardziej, że zawieszenie nie jest przesadnie sztywne, więc na szybkich łukach pojawiają się powody do narzekania na precyzję prowadzenia się auta.

Ponadto wszelkie próby dynamicznej jazdy wiązały się ze wzbudzeniem niewielkiego wiru w baku. Na krętej drodze Mitsubishi potrzebowało ponad 10 litrów paliwa na pokonanie stu kilometrów. W mieście paliwo ubywało w tempie około 13 l/100km.

Warto dodać, że niewiele wyższe spalanie odnotowaliśmy w wersji Ralliart, której karoseria kryła 240-konny silnik oraz doskonały układ przeniesienia napędu. Niestety model kuszący również znacznie lepszymi walorami jezdnymi wejdzie do produkcji w przyszłym roku.

Już teraz można zamawiać Lancera Sportback z wolnossącymi silnikami 1,5 i 1,8, a także dwulitrowym turbodieslem projektu Volkswagena. Pierwsze samochody, których cennik otwiera kwota 55 000 PLN trafią do rąk klientów we wrześniu...

Łukasz Szewczyk

d2fki34
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2fki34
Więcej tematów