Nowsze technologie wypierają stare - ta prawidłowość jest niezmienna i wkrótce może mocno odcisnąć się na naszych samochodach. Tylko czy w ogóle to zauważymy? Już pojawiają się auta, w których nie dostaniemy odtwarzacza CD, a zamiast tego mamy możliwość podłączenia pendrive'a.
Obecnie 59 proc. sprzedawanych samochodów posiada odtwarzacze płyt kompaktowych, ale już za trzy lata będzie to ok. 30 proc. Wszystko przez fakt, że ogólnie spada popularność płyt CD. Chcąc posłuchać muzyki coraz częściej sięgamy po pliki mp3 lub usługi streamingu. Zauważyli to również producenci samochodów. Już dziś w niektórych modelach nie mamy nawet możliwości zamontowania odtwarzacza płyt, ale otrzymujemy w zamian gniazdo USB, aby podłączyć zewnętrzny nośnik danych. Warto przy tym zauważyć, że koncerny motoryzacyjne wprowadzają tę zmianę nie z myślą o kupujących, ale dlatego, że czytnik CD po prostu nie jest taki tani i rezygnacja z niego pozwala zaoszczędzić. Z drugiej strony, wielu kierowców nawet nie zauważy braku tego urządzenia, gdyż w ogóle z niego nie korzysta.
sj, moto.wp.pl