Unia Europejska chce głośniejszych aut elektrycznych i cichszych spalinowych
Samochody elektryczne mają wiele zalet – charakterystyka napędu jest lepsza niż w przypadku silników spalinowych, auta nie emitują spalin i są ciche. Jednak ta ostatnia cecha nie zawsze jest dobra. Elektryczne auta mogą powodować spore zagrożenie – są one tak ciche, że przechodnie mogą ich nie zauważyć i wpaść pod koła. Z tego powodu Unia Europejska chce wprowadzić wymóg, aby generowały one dźwięk ostrzegawczy.
Podobne przepisy funkcjonują już w USA od 2011, gdzie wymagane jest, aby samochody elektryczne przy niskich prędkościach wydawały dźwięki ostrzegawcze. Dzięki temu osoby niewidome lub nieuważne wiedzą, że w ich kierunku zbliża się samochód. O wprowadzeniu podobnego wymogu zadecydował Parlament Europejski. Samochody elektryczne i hybrydowe, w momencie, gdy korzystają jedynie z silnika elektrycznego, będą musiały wydawać dźwięk ostrzegawczy. Choć nie zostało dokładnie określone jaki ma to być dźwięk, to pomysłodawcy przepisów tłumaczą, że ma on być podobny do tego, jaki wydają samochody spalinowe. Nowy wymóg będzie obowiązywał od 2019 roku.
Nie jest to jedyna tematyka jaką zajęli się europarlamentarzyści. Z jednej strony zarządzili, że samochody elektryczne powinny być głośniejsze, a z drugiej chcą ograniczenia hałasu produkowanego przez auta spalinowe. Hałas spowodowany ruchem ulicznym traktowany jest jako zanieczyszczenie środowiska, które źle wpływa komfort życia (np. powoduje problemy ze snem i zwiększa poziom stresu). Dlatego europejscy politycy chcą, aby samochody spalinowe emitowały o 25 proc. mniej hałasu niż dotychczas. Oznacza to, że ostrzejsze przepisy staną się kolejnym wyzwaniem dla producentów samochodów.
sj, moto.wp.pl