Policja zatrzymała dziewiętnastolatka, który w poniedziałek, szaleńczo prowadząc quada w centrum miasta, uciekał częstochowskim funkcjonariuszom na motocyklach. Młody mężczyzna nie trafił jednak do aresztu.
Wszystko zaczęło się od anonimowego zgłoszenia o tym, że po ulicach Częstochowy będą ścigać się motocykliści. Na drogi ruszyły patrole. Na widok jadących motocyklami policjantów kierowca quada zaczął uciekać. Rozpoczął się pościg, który mógł kosztować życie nie tylko jego uczestników, ale także osoby postronne. Młody mężczyzna nie reagował na znaki świetlne i dźwiękowe sygnalizowane przez funkcjonariuszy.
Na filmie z miejskiego monitoringu widać jak przyspiesza, podrywając przednie koła, z dużą prędkością kluczy pomiędzy samochodami czy wyprzedza na przejściu dla pieszych. Przejeżdża również na czerwonym świetle, zmuszając prawidłowo jadących kierowców do nagłego hamowania. Kierowca zajeżdżał też drogę policyjnym jednośladom i jechał pod prąd. W Woli Kiedrzyńskiej zjechał na leśną ścieżkę, po której policjanci nie mogli kontynuować pościgu.
Nieodpowiedzialny kierowca nie uniknie jednak kary. Choć quad, którym się poruszał, nie miał tablic rejestracyjnych, policjanci ustalili jego dane. Został zatrzymany i usłyszał zarzut sprowadzenia zagrożenia katastrofą komunikacyjną, za co grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Zaskakujące jest jednak, że - jak informuje policja - względem mężczyzny zastosowano jedynie dozór policyjny i poświadczenie majątkowe.
Źródło: Policja
tb/