Połączenie dwóch światów
W przypadku nowego Piusa odmiana Plug-in różni się nie tylko tym, że zastosowano większe akumulatory, ale też wyglądem, dzięki czemu na pierwszy rzut oka można poznać, że mamy do czynienia z inną wersją. Kształt nadwozia oczywiście się nie zmienił, ale już stylistyka przedniej i tylnej części nadwozia tak. Różnice są więcej niż kosmetyczne. Zmieniono nie tylko reflektory czy zderzak, ale też maskę i błotniki. Z tyłu zamontowano wygiętą szybę i zupełnie inne światła, których wygląd wydaje się mniej kontrowersyjny niż w przypadku podstawowego modelu.
Akumulatory o pojemności 8,8 kWh wg. producenta pozwalają na przejechanie na prądzie ponad 50 km (przy prędkości do 135 km/h). Jednak wartość też należy traktować raczej teoretycznie i w rzeczywistości można się spodziewać zasięgu około 30 km, co i tak wielu osobom wystarczy na to, aby dojechać do pracy i z niej wrócić nie zużywając nawet kropli benzyny. Ładowanie akumulatorów ze standardowego domowego gniazdka zajmuje nieco ponad 3 godziny, natomiast przy zastosowaniu szybkiego ładowania energia zostaje uzupełniona w ciągu 2 godzin. Na liście dodatków znajdują się też dach z ogniwami słonecznymi. Wg. Toyoty mogą one w ciągu jednego dnia zapewnić prądu nawet na przejechanie 5 km. Dostępna tez będzie opcja ładowania bezprzewodowego.
Pod maską znalazł się też silnik spalinowy o pojemności 1,8 l i mocy 120 KM, który nie tylko zapewnia napęd, ale też doładowuje akumulatory. Cały układ napędowy pozwala na osiągnięcie 100 km/h w 11,1 s i rozpędzenie się maksymalnie do 162 km/h.