Tor FSO na Żeraniu znowu ożyje
Jeśli lubisz klasyczne auta, musisz tam być. W sobotę (23.04) na torze testowym FSO na warszawskim Żeraniu odbędzie się pierwsze w tym sezonie spotkanie miłośników klasyków Youngtimer Warsaw. Zobacz, dlaczego warto tam być.
Na otwarcie sezonu na warszawski Żerań, między 10:00 a 16:00 przyjedzie blisko 600 klasycznych samochodów. Punkt docelowy to przyfabryczny tor testowy FSO przy ul. Jagiellońskiej. To tam niegdyś pracownicy fabryki przeprowadzali jazdy próbne nowo wyprodukowanymi autami (m.in. Warszawami, Syrenami i Polonezami) oraz testowali tajemnicze prototypy (np. Syreny Sport)
. Obecnie tor FSO jest regularnie odwiedzany przez fanów driftu i szybkiej jazdy.
Tej soboty zapanuje tam jednak spokojniejszy klimat. Spokojniejszy, ale nie mniej ciekawy, o czym zapewnił nas Adam Stanek, organizator i pomysłodawca cyklicznych spotkań miłośników aut klasycznych Youngtimer Warsaw. – Podczas sobotniej inauguracji sezonu będzie można zobaczyć cały przekrój motoryzacji z minionej epoki. Obecnie zarejestrowanych jest 538 załóg, nie licząc tych, które dojadą w dniu zlotu – mówi Stanek. – Każdy znajdzie coś dla siebie, gdyż na nasze spotkania przyjeżdżają samochody amerykańskie, europejskie, a także te produkowane w bloku wschodnim – wylicza.
Jedno jest pewne – zgromadzone tam auta nie będą pospolite. Aby samochód mógł uczestniczyć w inauguracji sezonu, musi spełniać określone kryteria: – Przyjęliśmy, że takie auto powinno mieć przynajmniej 25 lat i pochodzić z poprzedniej epoki projektowania samochodów. Nie może też zbyt często występować na ulicy. W dużym uproszczeniu: chodzi o samochody, które służą swoim właścicielom głównie do zabawy – wyjaśnia nasz rozmówca. Są jednak wyjątki: – Auta rzadkie, powstałe w limitowanych seriach czy też topowe odmiany również mają wstęp, nawet jeśli są młodsze – zaznacza Adam Stanek.
Jeśli nie zdołacie przybyć na sobotnią imprezę, nie martwcie się. Tak jak dotychczas, w nadchodzącym sezonie cykliczne, wieczorne spotkania będą odbywać się w środy na Stadionie Narodowym oraz w niedziele przy alei Na Skarpie: – Cykliczne spotkania stanowią trzon całego naszego ruchu. Wstęp na nie pozostanie darmowy dla wszystkich tak długo, jak jest to możliwe, to nasze główne założenie – podkreśla Stanek. – Imprezy inauguracyjne i kończące sezon muszą jednak być płatne, żeby pokryć koszty organizacyjne.
Dobra wiadomość jest też taka, że kryteria dla samochodów wjeżdżających na cykliczne spotkania są nieco mniej rygorystyczne: – Staramy się nie wprowadzać zbyt rygorystycznych klasyfikacji na naszych cyklicznych spotkaniach, bo ostatecznie chodzi nam o to, żeby ludzi łączyć ze sobą, a nie dzielić. Niemniej jednak, podczas inauguracji liczba miejsc jest ograniczona i musimy wprowadzać pewne wytyczne – mówi nasz rozmówca.
Pięć lat klasyków w stolicy
To już piąty sezon Youngtimer Warsaw – pierwsze spotkanie odbyło się w 2011 roku: – Nie jestem pewien, czy byliśmy pierwszą taką grupą, ale odkąd zaczęliśmy organizować YW pięć lat temu, w każdym większym mieście zaczęły się pojawiać się spotkania podobne do tych naszych. Mniej więcej od tego czasu da się też zauważyć, że temat klasyków zaczął być zauważany w mediach, a na ulicach widać coraz więcej takich aut. Być może w pewnym stopniu się do tego przyczyniliśmy – mówi Stanek.
Niemal z miejsca idea spotkań właścicieli i miłośników klasycznych aut zdobyła ogromną popularność. Na tyle dużą, że potrafi przyciągnąć ludzi z całego kraju: – Nieraz zdarza się, że ludzie przyjeżdżają na nasze spotkania do Warszawy specjalnie z Lublina, Krakowa czy Trójmiasta, żeby się spotkać, pokazać swoje auta i wymienić się doświadczeniami – opowiada organizator. – Obecnie każde większe miasto ma swoją grupę miłośników klasyków i pozostajemy z nimi w dobrej komitywie, po to, żeby promować ideę jeżdżenia klasykami w całym kraju.
Co ciekawe, spotkania przyciągają też uwagę... stróżów prawa: – Funkcjonariusze policji i straży miejskiej pojawiają się na spotkaniach, ale zwykle tylko po to, żeby pooglądać samochody, jak wszyscy inni uczestnicy – tłumaczy Stanek. – Na spotach nigdy nie było problemów z policją ani ze strażą miejską, bo zawsze dbaliśmy o zachowanie odpowiedniego poziomu kultury. Nie ma u nas wyścigów na ćwiartkę, palenia gumy, puszczania głośnej muzyki. Ludziom, którzy próbują coś takiego robić po prostu dziękujemy i wypraszamy ze spotkań – zaznacza.
Zapytany o swój osobisty stosunek do klasycznych samochodów, nasz rozmówca odpowiedział: – Dla mnie jest to zarówno hobby, jak i sposób na życie. Nadal pracuję zawodowo, ale poświęcam praktycznie cały wolny czas organizacji spotkań i pracy przy moich samochodach. Sam jeżdżę klasycznym Polonezem, od którego zacząłem swoją przygodę z klasykami pięć lat temu. Drugą moją miłością są starsze BMW, niedawno kupiłem zresztą siódemkę E32. Będzie ją można zobaczyć w sobotę na Żeraniu.
My tam będziemy. A wy? Jeśli w waszych miastach również będą obywać się spotkania miłośników klasycznych samochodów, to w komentarzach piszcie kiedy i gdzie.
Mateusz Klimek