<a href="https://moto.wp.pl/volvo-6062003143169153c">Volvo</a> od lat przyzwyczaja swoich klientów, że kombi musi być duże, nudne, przestronne, wygodne i ma prowadzić się jak babcina, wygodna wersalka. Tymczasem nowe V60 zrywa z większością tych założeń.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem S60 zapałałem do niego miłością. Kiedy Szwedzi zapowiedzieli, że pojazd powstanie również w wersji kombi, zacząłem się zastanawiać czy przez przypadek komuś się coś nie pomyliło. Przecież średnia limuzyna Volvo jest bardzo sportowa, jak więc zrobić z niej rodzinnego kanciaka? Jednak po prezentacji pierwszych zdjęć nowego, ponoć rodzinnego, auta wiedziałem, że się myliłem.
Przede wszystkim najnowsze kombi ze Szwecji jest czymś więcej niż zwykły samochód rodzinny. Szwedom udało się zachować niesamowicie dynamiczny wygląd nadwozia najnowszego modelu. Można nawet się pokusić o stwierdzenie, że skandynawskie kombi wygląda jeszcze lepiej niż sedan.
<a href="http://moto.wp.pl/test-volvo-v60-d3-6062067539944577g">TUTAJ ZOBACZYSZ WIĘCEJ ZDJĘĆ VOLVO V60</a>
Lekko opadający i zwężający się ku tyłowi dach nad przestrzenią bagażową robi świetne wrażenie. Warto również pochylić się nad wznoszącą się lekko boczną linią okien, dzięki której sylwetka jest jeszcze bardziej dynamiczna. Prawdę powiedziawszy uważam, że V60 jest znacznie ładniejszym i bardziej proporcjonalnym autem niż sedan.
Nie trudno się zapewne domyśleć, że jest również bardziej praktyczny niż sedan. Najbardziej odczują to pasażerowie zasiadający na tylnej kanapie. Ekstra przestrzeń na bagaże i znacznie dłuższa oraz wolniej opadająca linia dachu powoduje, że nad głowami podróżni mają prócz podsufitki mają nieco przestrzeni. Nie brak im również miejsca na nogi.
Ale coś za coś. Atrakcyjna sylwetka, sporo miejsca na tylnej kanapie okupione jest bardzo przeciętną, jak na kombi, przestrzenią bagażową. Pojemnością 430 litrów może się pochwalić o rozmiar mniejsza Skoda Octavia i to w wersji liftback (560 l), a to już wstyd - przecież Volvo słynęło do tej pory z dużych kombi. Osobiście mi to nie przeszkadza, ale przyczepić się trzeba.
Jak jest z przodu? Cóż, identycznie jak w sedanie, czyli bardzo dobrze. Urzeka nie tylko wykonie i użyte materiały. To co jest największą zaletą wnętrza Volvo to niesamowita wręcz prostota stylu. Każdy element deski rozdzielczej jest skierowany w stronę kierowcy. Każdy jest również tak wykonany, aby był jak najłatwiejszy w obsłudze. Udało się to całkiem nieźle, może prócz sterowania radiem i odtwarzaczem MP3 - wędrowanie po katalogach to naprawdę wyzwanie.
Jedyna rzecz, do której muszę się przyczepić, to pokrętła, zarówno te od radia, jak i obsługi klimatyzacji. Chodzi o to, że po nocnym postoju "pod chmurką" i sporym przymrozku najzwyczajniej w świecie nie chciały się kręcić. Trudno powiedzieć czy to przypadłość tego konkretnego egzemplarza czy wada fabryczna. Byłoby to tym bardziej dziwne, że przecież w Szwecji jest znacznie zimniej niż w Polsce i nie kłopot zauważyć taki feler.
<a href="http://moto.wp.pl/test-volvo-v60-d3-6062067539944577g">TUTAJ ZOBACZYSZ WIĘCEJ ZDJĘĆ VOLVO V60</a>
Na bardzo wysokim poziomie jest również komfort podróżowania. Nie chodzi mi tutaj tylko o wygodne fotele, czy dobrze wyciszoną kabinę. Przede wszystkim Szwedom udało się stworzyć auto, które radzi sobie z polskimi drogami. Oczywiście ciężko powiedzieć jak po roku eksploatacji będą wyglądały poszczególne podzespoły układu jezdnego. Jednak pewne jest to, że auto bardzo dobrze wybiera i tłumi nierówności. Przy tym do kabiny nie docierają żadne nieprzyjemne odgłosy.
Pod maską testowego auta znalazł się najsłabszy w ofercie, pięciocylindrowy Diesel D3 o pojemności 2 litrów. Określenie najsłabszy nie oznacza wcale, że silnik jest słaby. Wręcz przeciwnie. Moc 163 koni w zupełności wystarcza, a do tego już od 1 500 obr/min mamy do dyspozycji aż 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dzięki temu zestawowi auto świetnie przyspiesza, zarówno w mieście, jak i na trasie.
Dochodzi do tego bardzo umiarkowany apetyt na paliwo. W mieście aby przekroczyć 8 litrów na 100 km trzeba naprawdę się postarać. Jednak prawdziwe zaskoczenie spotyka nas dopiero za miastem. Kiedy jedziemy spokojnie i bez zbędnego szarpania, bez kłopotu możemy osiągnąć wynik ok. 5 litrów.
<a href="http://moto.wp.pl/test-volvo-v60-d3-6062067539944577g">TUTAJ ZOBACZYSZ WIĘCEJ ZDJĘĆ VOLVO V60</a>
Silnik zaskakuje jeszcze jedną rzeczą. nawet kiedy jest zimny do kabiny nie dociera obrzydliwy klekot Diesla. Sprawa ma się jeszcze lepiej w czasie jazdy. Na mocniejsze wciśnięcie pedału przyspieszenia, układ wydechowy odwdzięcza się nam niesamowitym brzmieniem, godnym porządnego silnika benzynowego. O charakterze jednostki napędowej przypomina nam jedynie dość częsta konieczność zmiany biegów.
Tradycyjnie już na koniec zostawiam sprawę ceny. Tutaj znów zaskoczenie. Zwarzywszy na to, że Volvo niczym nie odstaje od innych aut w klasie premium i niewątpliwie jest atrakcyjnym autem, to cena ok. 126 tys. zł za bardzo dobrze wyposażone auto, nie jest wcale wygórowana.
WP: Jakub Wielicki
"Volvo V60 D3" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "turbodiesel, R5" |
Pojemność silnika cm3 | "1 984" |
Moc KM / przy obr./min | "163/ 2 900" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "400/ 1 400 - 2 850" |
Skrzynia biegów | "manualna, 6-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "220" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "9,4" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "7,3/ 4,4/ 5,5" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "8/ 5/ 6,5" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "430/ b.d." |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 628/ 1 865/ 1 484" |
Cena wersji podstawowej w zł | "" |
Cena testowanego modelu w zł | "" |
Plusy | null |
Minusy | null |