Z pozoru wszystko wygląda jak w normalnym samochodzie. Jest kierownica, są cztery koła, fotele i bagażnik. Jednak auto, które właśnie przetestowaliśmy jest nowatorskie, przyszłościowe i w pełni elektryczne! Czy rynek jest już gotowy na samochody ładowane z domowego gniazdka?
W Amsterdamie do każdego zakupionego auta o napędzie elektrycznym rząd dopłaca jego właścicielowi 15 tysięcy euro. We Francji osoba, która pokusi się nie zaglądać na stacje benzynowe, a w zamian ładować swój samochód z domowego gniazdka, otrzyma nieco mniej, bo 5 tysięcy euro.
W naszym kraju jeszcze nie możemy liczyć na taką pomoc, ale jasne staje się, że w pełni elektryczne samochody niebawem mogą zawładnąć naszymi zatłoczonymi miastami. Peugeot wkrótce, bo już podczas salonu motoryzacyjnego w Paryżu, przedstawi swój pierwszy w pełni elektryczny model. Jest nim iOn, którym mieliśmy okazję pojeździć tuż przed premierą. Jak się jeździ autem elektrycznym i czy w ogóle jest warte zainteresowania?
<a href="http://moto.wp.pl/peugeot-ion-6062063750230657g">TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ PEUGEOT ION</a>
Bazuje, pewnie jak doskonale wiecie, na Mitsubishi i-MiEV. Koncern PSA wspólnie z japońską marką opracował ten model i twierdzi, że technologicznie jest nawet lepszy od swojego azjatyckiego brata bliźniaka. Wygląd nowego Peugeota iOn nie jest powalający. Wąski, wysoki, długości aut segmentu B nie sprawia wrażenia superbohatera, który może uratować naszą planetę. Jednak nie oceniajmy książki po okładce.
To, co najważniejsze znajduje się pod maską, a dokładniej rzecz ujmując, pod fotelami. Chodzi oczywiście o zestaw baterii litowo-jonowych magazynujących energię potrzebną do poruszania się po drogach. Zatem nie ma co się skupiać nad wyglądem, o tym powiemy później, ruszmy w drogę i zobaczmy czy podróżowanie samochodem elektrycznym jest równie udane jak zwykłym, konwencjonalnym autem.
Wsiadamy do skromnych rozmiarów wnętrza. Tutaj wszystko wygląda normalnie. Z pozoru. Jest kluczyk, jest stacyjka. Kręcimy silnik i... cisza. A samochód, jak zapewnia przedstawiciel Peugeot, jest już gotów do drogi. Dwa pedały, jak w automacie, choć iOn nie posiada przekładni zmiany biegów jazdy do przodu. Można powiedzieć, że wszystkie swoje "km/h" osiąga na tym samym "przełożeniu".
Druga różnica - zegary. Zamiast obrotomierza wskaźnik informujący jak bardzo zużywamy baterie, czy może właśnie je ładujemy. A ładowanie odbywa się praktycznie przy każdym oderwaniu nogi z pedału gazu. Do tego istotny wyświetlacz przedstawiający ile jeszcze możemy przejechać kilometrów, szczególnie istotny, że tego auta nie można zostawić na poboczu i wyskoczyć z kanistrem do najbliższej stacji. Jak stanie, to już stoi. Wtedy można jednym przyciskiem SOS przywołać pomoc Peugeot, specjalnie przystosowaną do wspomagania aut elektrycznych.
Skrzynia biegów przypomina tą stosowaną w automatach. Parking, wsteczny, jazda. Jedźmy więc. Wewnątrz cisza jak makiem zasiał, a Peugeot jedzie! Przy niskich prędkościach panuje wręcz grobowa ilość decybeli we wnętrzu. Zresztą na zewnątrz również nie docierają żadne odgłosy! Zdziwieni przechodnie spacerujący po podparyskich miasteczkach pytająco zerkają na naszego iOn-a.
<a href="http://moto.wp.pl/peugeot-ion-6062063750230657g">TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ PEUGEOT ION</a>
Auto jest zdecydowanie przeznaczone do miast, gdzie sprawuje się najlepiej. Jednak, ku ogólnemu zdziwieniu, również na podmiejskich i wiejskich terenach sprawuje się dobrze. Wydaje się, że z taką bryłą iOn powinien przewracać się na każdym rondzie, których we Francji jest co nie miara, czy ciaśniejszym zakręcie. Jednak cała tajemnica niezłego prowadzenia się tego auta polega na tym, że ciężkie baterie oraz większość podzespołów znajdują się najbliżej asfaltu jak to tylko możliwe. Stąd niski środek ciężkości i w efekcie naprawdę zaskakujące właściwości w zakrętach.
Zawieszenie jest miękkie, a kółka w mikroskopijnej wręcz wielkości są jedną z dwóch rzeczy jakie słychać podczas jazdy. Drugą jest szum opływającego nadwozie powietrza. Opony słychać dość mocno, ale nie oznacza to wcale, że są głośne (gdyż są specjalnie zaprojektowane i ciche), tylko pokazuje jak głośne są nasze spalinowe silniki, które zagłuszają większość dźwięków! Bieg wsteczny uzyskujemy odwracając kierunek pracy silnika elektrycznego.
Podążamy okolicznymi wioskami, to wjeżdżamy na autostradę, to stoimy w małych korkach. Cały czas cisza. Silnik elektryczny o mocy zaledwie 64 KM potrafi całkiem sprawnie radzić sobie z jazdą. Maksymalny moment obrotowy 180 Nm dostępny jest od 0-2000 obr./min. iOn rozpędza się do nieco ponad 130 km/h, a pierwsza setka zajmuje około 15 sekund. Nie jest oczywiście demonem prędkości, nie pojedziemy nim sportowo, ale przecież nie do tego został stworzony.
Ma przede wszystkim zapewnić umiarkowane osiągi i fantastyczną wręcz oszczędność. I w tym sprawdza się doskonale. Baterie o pojemności 16 kWh starczają na przejechanie 150 kilometrów na jednym ładowaniu (więcej niż w Mitsubishi i-MiEV). Wydawać by się mogło, że to bardzo niewiele. I rzeczywiście, nie ma szans, byśmy pojechali iOn-em z Warszawy nad morze, czy w góry.
W dodatku ilość miejsca wewnątrz jest dość umiarkowana. Z przodu jest jak w aucie segmentu B, czyli całkiem wygodnie. Jednak im dalej w tył, tym gorzej, na niewielkim bagażniku kończąc. Wyprzedzanie z początku sprawia dość umiarkowaną przyjemność. I wcale nie chodzi o to, że auto "nie jedzie". Bo przy średnich prędkościach maksymalny moment obrotowy, dostępny - jak to bywa w aucie elektrycznym - zawsze i o każdej porze, całkiem żwawo wyrywa małego iOn-a do przodu.
<a href="http://moto.wp.pl/peugeot-ion-6062063750230657g">TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ PEUGEOT ION</a>
Chodzi o coś innego. W tradycyjnym samochodzie zerkniesz na obrotomierz, posłuchasz obrotów silnika i wiesz "ile" biegu i tym samym ile mocy jest do wykorzystania. Tutaj panuje absolutna cisza. Biegów brak, a obrotomierza ciężko oczekiwać. Przyzwyczajenie się do tego co iOn potrafi zajmuje trochę czasu. Nie jest to wada, ale trzeba się tego nauczyć. Oto jedna z różnic aut elektrycznych.
Wnętrze nie jest bogate. Użyte plastiki są miejscami dość słabej jakości i wyglądają tandetnie. Wygląd ratuje konsola środkowa ze zdecydowanie lepszymi materiałami. Jednak, jak poinformował nas przedstawiciel Peugeot, technologia EV jest bardzo droga i wyprodukowanie takiego napędu (baterie, silnik etc.) generuje ogromne koszty. Można zatem bronić francuskiego producenta, że szukał oszczędności.
Szczególnie, że Peugeot iOn do tanich należeć nie będzie. Choć cena nie jest jeszcze oficjalnie znana (zapewne poznamy ją w Paryżu), z pewnością będzie plasować się w widełkach przeznaczonych dla aut segmentu premium. Tyle, że zwrot kosztów będzie bardzo szybki. Przejechanie 100 kilometrów kosztować ma (w realiach francuskich) tylko 1,5 euro! W dodatku Peugeot daje pięć lat gwarancji na baterie i napęd.
Wróćmy jeszcze na chwile do zasięgu - 150 km faktycznie nie robi szału. Jednak biorąc pod uwagę, że iOn ma w założeniu być drugim autem w rodzinie, a według badań 90 proc. wszystkich codziennych tras nie przekracza 60 kilometrów, w tym aż 70 proc. z nas nie przekracza 30 km dziennie, to elektryczne auto nabiera sensu i zasadności.
"Tankować" możemy na dwa sposoby. Ładowanie trwa sześć, długich godzin w przypadku korzystania z gniazda domowego. Jednak, używając specjalnych stacji ładowania, aby zapełnić 20 proc. baterii, wystarczy tylko pięć minut. To pozwoli na awaryjny dojazd z centrum do domu. W 15 minut możemy napełnić 50 proc. baterii, a w 30 minut aż 80 procent! Jednak tych w naszym kraju jak na lekarstwo. Oznacza to, że napęd elektryczny wcale nie jest tak niefunkcjonalny jak się powszechnie sądzi.
* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ PEUGEOT ION * Czego nie lubią baterie? Przede wszystkim korzystania z pobierających dużo energii akcesoriów takich jak - klimatyzacja, która może zabierać od 5-25 proc. energii, czy ogrzewanie - od 5-45 proc. energii z baterii. Co lubią? Utrzymywanie stałej prędkości, delikatnego obchodzenia się z pedałem gazu. Czy samochody elektryczne zapanują nad miejskimi ulicami? Peugeot nie liczy wcale na sprzedaż dla klientów indywidualnych.
Najwięcej klientów napływać będzie z instytucji rządowych i miejskich, prywatnych firm takich jak na przykład przedsiębiorstwa energetyczne, którym może zależeć na pro-ekologiczności marketingowej. Być może już niebawem przedstawiciele handlowi pojadą na prąd, gdyż właśnie floty najbardziej interesują Peugeot.
Do prywatnych klientów trafi około 10 procent całej sprzedaży. Chyba, że nagle pokochamy elektryczne auta. Jednak do tego potrzebna jest infrastruktura, przynajmniej w miastach. Prius udowodnił, że ekologia może być trendy, zatem, może przyszła pora na iOn?
Michał Grygier
"Peugeot iON" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "elektryczny" |
Pojemność silnika cm3 | "Lithum-ion 16 kWh" |
Moc KM / przy obr./min | "64 / 3500-8000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "180 / 0-2000" |
Skrzynia biegów | "" |
Prędkość maksymalna km/h | "" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "15,9" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "168 / b.d." |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "" |
Cena wersji podstawowej w zł | "" |
Cena testowanego modelu w zł | "" |
Plusy | null |
Minusy | null |