Już od ponad 20 lat sprawia, że każdy, kto choć raz zasiądzie za jej kierownicą jest oczarowany i zakochany do nieprzytomności. I nie ma znaczenia czy jest to kobieta czy mężczyzna, bo MX-5 to prawdziwie męskie auto.
Kiedy w 1989 r. pierwszy raz pokazano Mazdę MX-5, już wtedy wydawała się niewielkim autem. Wrażenie potęgowało miejsce prezentacji tego roadstera - Los Angeles. Już wtedy jazda tym samochodem zachwycała. Okazało się bowiem, że da się wyprodukować stosunkowo prosty i niedrogi samochód, który da co najmniej tyle samo frajdy z jazdy co inne znacznie droższe samochody. MX-5 nie musi do dziś bać się konkurencji znacznie droższych BMW, czy Mercedesów.
Przez 21 lat od rozpoczęcia produkcji, dodaniu wielu gadżetów, systemów bezpieczeństwa, czy w końcu twardego dachu, podstawowe założenie się nie zmieniło. Chodzi o hasło jakie towarzyszyło inżynierom podczas budowania auta. Jest to japoński zwrot 人馬一体 (jinba ittaj), który można przetłumaczyć jako jedność jeźdźca i konia. W gruncie rzeczy Japończykom chodziło o określenie podstawowych założeń, jakie miał spełniać, ich zdaniem, idealny roadster. Było ich pięć - niewielki rozmiar, dwumiejscowa kabina dopasowana do pasażerów, rozkład masy 50:50 i napęd na tył, komfortowe i sportowe zawieszenie oraz jak najbardziej bezpośrednie przeniesienie napędu.
<a href="http://moto.wp.pl/test-mazda-mx-5-6062072108000385g">TUTAJ ZOBACZYSZ WIĘCEJ ZDJĘĆ MX-5</a>
Japońscy inżynierowie wypełnili swe zadanie w 100 proc. Powstał samochód mierzący niespełna 4m o masie 940 kg. Dzięki stosunkowo mocnym silnikom zapewniał wyjątkowe wrażenia z jazdy. Co ciekawe po dwudziestu jeden latach właściwie nic się nie zmieniło. Choć MX urosła od daty premiery z 3,95 m do 4,02 m i przytyła o 155 kg, to dzięki znacznie mocniejszym silnikom dalej jeździ jak należy.
Nasz testowy samochód miał pod maską wolnossący 2-litrowy silnik benzynowy o mocy 160 KM z sześciostopniowym manualem. Jest to jedyna wersja samochodu obecnie dostępna w salonach Mazdy. I dobrze. Nie trzeba przebierać w niepotrzebnych dodatkach, wersjach silnika, czy nadwozia. Jeśli chodzi o opcje, to lista wyposażenia standardowego jest tak długa, że jako dodatek Mazda każe dopłacać sobie jedynie za lakier metalizowany (1 900 zł). Natomiast takie gadżety, jak system audio Bose ze zmieniarką na 6 płyt z MP3 i Bluetooth, tempomat, skórzana tapicerka, podgrzewane fotele, automatyczna klimatyzacja i wiele innych jest w standardowym wyposażeniu auta. Jednak, to czego nie ma na liście, a jest niewątpliwie największą zaletą, której nie wymienia cennik, jest to co mała Mazda oferuje sobą. Jest to niczym, poza przepisami oczywiście, nieograniczona radość z jazdy. Niewielka kierownica, która pracuje z wyraźnym oporem szerokich opon, dokładnie przekazuje każde polecenia kierowcy, zaś samochód ani przez chwilę nie waha
się by je wykonać. Mimo napędu na tył - samochód przewidywalny. Nie jest jednak problemem by wyprowadzić auto z równowagi. Wtedy, niestety dość brutalnie, przyprowadzi nas do równowagi kontrola trakcji. Jeśli kierowca czuje się pewniej - może ją całkiem odłączyć. Wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa. Właściwie każdy zakręt i przy prawie każdej prędkości, można pokonywać poślizgiem. Takie auta lubię.
A co z praktycznością małego roadstera? No cóż, MX-5 nie jest idealnym autem na nasze drogi. Choć w znacznej mierze drogowcy przystosowują trasy do jazdy takimi autami, to cały czas omijanie dziur i walka z koleinami nie należy do najprzyjemniejszych. W komforcie nie pomagają również 17-calowe felgi z lekkich stopów z niewielką ilością opony. Ale to wszystko nie ma tak naprawdę znaczenia. Każdą niedogodność przyćmiewa układ jezdny samochodu. Silnik w połączeniu z precyzyjną skrzynią biegów oraz napędem na tylne koła stanowi doskonale zgrane trio. Dzięki temu MX-5 może z czystym sumieniem być ilustracją do definicji samochodu.
Miejsca w kabinie jest dość dla dwójki pasażerów. W razie złej pogody zawsze można zamknąć sztywny dach, dzięki któremu auto staje się roadsterem na każdą pogodę. Do tego dochodzą podgrzewane fotele, które są na liście standardowego wyposażenia. Wadą, ale jak najbardziej wymuszoną przez konstrukcję auta jest bagażnik. Nie dość, że niewielki, to jeszcze nieforemny. Zgadza się, czepiam się. Ale mógłby być bardziej regularny.
Jeżeli kiedykolwiek, ktokolwiek powie Wam, że MX-5 jest fajnym autem, ale kobiecym możecie ze spokojem sumieniem nie słuchać więcej jego wywodów. Czemu? Bo MX-5 ma tyle wspólnego z damskim samochodem, co bokserki z seksowną damską bielizną.
* TUTAJ ZOBACZYSZ WIĘCEJ ZDJĘĆ MX-5 * WP: Jakub Wielicki
"Mazda MX-5 2.0 MZR Sport" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "benzyna, R4" |
Pojemność silnika cm3 | "1 998" |
Moc KM / przy obr./min | "160/ 7 000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "188/ 5 000" |
Skrzynia biegów | "manualna, 6-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "218" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "7,9" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "10,9/ 6,1/ 7,8" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "11,2/ 7,5/ 8,8" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "150" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 020/ 1 720/ 1 245" |
Cena wersji podstawowej w zł | "104 800" |
Cena testowanego modelu w zł | "105 700" |
Plusy | null |
Minusy | null |