Telematyka może pomóc młodym kierowcom w uzyskaniu niższego OC. Kij ma jednak dwa końce
Młodzi kierowcy, którzy płacą frycowe przy zakupie polis OC, mogą coraz częściej liczyć na niższe stawki dzięki urządzeniom monitorującym ich jazdę. Niestety może to też spowodować podniesienie stawek, zwłaszcza starszym osobom.
Prosty przykład. Użytkownik pojazdu zgadza się na stosowanie telematyki, ale daje auto synowi od czasu do czasu. Ten, nie ponosząc żadnych kosztów, jeżdżąc z kolegami pokazuje, jak świetnie potrafi prowadzić i jaką prędkość osiąga auto jego taty. Efekt – ubezpieczenie OC przy naliczaniu kolejnej składki jest wyższe. Właściciel pojazdu zdziwiony dostaje informację, że to przez brawurową jazdę.
Oczywiście to tylko ten drugi koniec, o którym rzadko się wspomina. Ważniejsze jest to, że po bardzo drastycznym wzroście cen polis OC, młodzi kierowcy szukają różnych sposobów na obniżenie stawek. Nic dziwnego, skoro w wielu sytuacjach kalkulacja składki nawet za wiekowe auto dochodzi do kwot rzędu 2000-4000 zł!
Rozwiązaniem ma być telematyka, czyli śledzenie stylu jazdy kierowcy – w praktyce po prostu śledzenie pojazdu przez 24 godziny na dobę i cały rok. Niby za zgodą właściciela, ale jakie wyjście ma młody człowiek, który musi płacić za OC tyle, co połowa wartości jego auta.
– O telematyce mówi się przeważnie, że to sposób na obniżenie składki za OC. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli ubezpieczyciel krytycznie oceni nasze drogowe nawyki, może równie dobrze podnieść cenę. Grupą, która może sporo zyskać na tej technologii, są młodzi kierowcy, według statystyk powodujący najwięcej wypadków. Jeśli zgodzą się na monitorowanie stylu swojej jazdy, być może udowodnią ubezpieczycielom, że potrafią jeździć bezpiecznie i w efekcie za polisę zapłacą mniej – powiedział agencji newsrm.tv Jakub Nowiński z multiagencji Superpolisy Ubezpieczenia.
O tym, że popularność tego typu rozwiązań jest nieuchronna również w Polsce, niech świadczą dane z Wielkiej Brytanii, gdzie w ubiegłym roku sprzedano 975 tys. polis opartych na telematyce. U nas młodzi kierowcy są dużą grupą, a jednocześnie ocenianą przez towarzystwa ubezpieczeniowe jako najbardziej ryzykowną. Proste wyliczenie firmy Superpolisa Ubezpieczenia dobitnie to pokazuje. Za 5-letniego opla astrę 33-latek zapłaci w Warszawie 858 zł, a tymczasem 25-latek aż 3710 zł!
– Argument finansowy, czyli możliwość obniżenia składki, może być motywujący także dla innych kierowców. Pozytywnym efektem rozwoju telematyki może być natomiast poprawa bezpieczeństwa na drodze. Przedstawiciele brytyjskiego rynku ubezpieczeniowego wskazują, że klienci korzystający z monitoringu stylu jazdy jeżdżą 3-krotnie bezpieczniej od przeciętnego kierowcy w tym kraju – dodaje Jakub Nowiński.