Trwa ładowanie...
01-03-2016 07:44

Targi motoryzacyjne Genewa 2016 - w tym roku będą królować luksus i SUV-y

Targi motoryzacyjne Genewa 2016 - w tym roku będą królować luksus i SUV-yŹródło: zdjęcie producenta
d3tab1y
d3tab1y

1 marca, rusza 86. Międzynarodowy Salon Samochodowy w Genewie. Na zamkniętych konferencjach poprzedzających targi, zaprezentowane zostaną najnowsze modele aut, które w tym roku wejdą na rynek. Dzień później zobaczą je już wszyscy z 5 tys. dziennikarzy akredytowanych na tegoroczną imprezę. Czego możemy się spodziewać?

Najważniejsze w Europie, genewskie targi samochodowe, zawsze szczyciły się tym, że są luksusowe i najbardziej ekologiczne, w porównaniu z wystawami we Frankfurcie, gdzie dominowały nowinki technologiczne i Paryżu, gdzie przede wszystkim liczą się miejskie auta. Tym razem będzie jednak inaczej. Mimo że Szwajcaria nadal kładzie nacisk na ochronę środowiska, a diesel jest droższy od benzyny, to jednak niskie ceny paliw w tym roku skłoniły producentów do odrobiny szaleństwa.

O dziwo, to nie auta elektryczne czy hybrydy, ale modele luksusowe i SUV-y zdominują tegoroczny show, co jest nowością. Dlaczego luksus? To oczywiste. W Genewie jest tak zawsze. Dlaczego SUV-y? To też zaczyna być oczywiste. Bo rynek je pokochał. Lubią je i panie, i panowie. Siedzi się wysoko, prowadzi łatwo, człowiek czuje się bezpieczniej, łatwo się wsiada i wysiada, nie mówiąc o tym, że zakupów do kufra wejdzie więcej, niż do limuzyny. - To te auta teraz pozwalają producentom zarobić najwięcej - uważa Stephen Brinley z IHS Automotive.

Swoje nowe modele SUV-ów pokażą Maserati, Tesla i Audi oraz Seat. Fiat Chrysler Automobiles zdecydował się po raz kolejny dać więcej pracy fabryce w Turynie i to stamtąd właśnie wyjedzie najnowszy model Maserati - SUV Levante. Bentley Bentyaga, który rok temu zachwycił, teraz zostanie pokazany w wersji "cekinowo niebieskiej". Nie jest tajemnicą, że swoje premierowe modele, chociaż nie w Genewie, ale trochę później, żeby nie zaginąć w natłoku genewskich wydarzeń, zamierzają pokazać Jaguar i Lamborghini.

O SUV-ie myśli, ale nadal tylko myśli, Rolls Royce. Na razie jednak zaprezentuje nową wersję Ghosta, o którym wiadomo tylko, że szczegóły zostaną ujawnione 1 marca. Jedynie Ferrari odżegnuje się od SUV-owego pomysłu. Zamiast tego będzie miał premierę model 2017 GTC4Lusso, czteroosobowe auto wyglądem przypominające hatchbacka. Będzie także nowa wersja FF, również czteroosobowego z napędem na cztery koła. Pierwsza wersja tego auta miała premierę 5 lat temu.

d3tab1y

SUV-em natomiast chce zaskoczyć amerykańska Tesla. Jej Model X, wyprodukowany specjalnie na rynek europejski, będzie miał drzwi typu "skrzydła jastrzębia", czyli otwierane do góry. Audi chce pokazać, że sportowe auta miejskie mogą być także małe i zapowiedział premierę Q2, który ma być najpopularniejszym SUV-em tej marki w 2018 roku. Z kolei szwedzko-chińskie już Volvo chce dalej jechać na sukcesie XC90 i po premierze sedana S90 teraz pochwali się modelem kombi V90.

Dominacja SUV-ów podczas genewskiej wystawy jest więc oczywista. Bo właśnie taki model auta królował w 2015 roku na rynku europejskim i jest bardzo mało prawdopodobne, by miało się to zmienić.

Na rynku aut luksusowych dużo hałasu będzie zapewne z okazji premiery Bugatti Chirona (auto kosztuje 2,5 mln dol.). Będzie to już konkretna wersja, w miejsce wirtualnych demonstracji sprzed roku.

W innej klasie, ale też wśród aut premium, wydarzeniem będzie prezentacja kabrioletu klasy C Mercedesa. Widać wyraźnie, że Daimler nadal zamierza iść sprawdzoną drogą, produkując eleganckie auta sportowe. W tym samym segmencie BMW pokaże szybszą wersję swoich aut serii 7 - M760LixDrive, a Lexus luksusowe auto coupe LC. Rynek jest też ciekawy nowego Porsche Boxstera z silnikiem 4-cylindnrowym. Do światowej luksusowej elity wystartuje po raz kolejny także chorwacki Rimac. Na razie wiadomo, że luksusowa jest cena - Concept_one Rimaca z napędem elektrycznym ma kosztować 940 tys. dol. i chce rywalizować z la Ferrari oraz P1 McLarena.

No i oczywiście jeszcze jedno wydarzenie: przed europejskimi mediami szef Grupy Volkswagen AG Matthias Mueller będzie się musiał wytłumaczyć. Przede wszystkim z tego, że europejscy konsumenci w akcjach przywoławczych traktowani są gorzej, niż amerykańscy. Padną zapewne także pytania o to, kto tak naprawdę wiedział o zakłamywaniu składu spalin.

Danuta Walewska/udm

d3tab1y
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3tab1y
Więcej tematów