Tańsze OC za cenę ograniczenia praw do odszkodowania?
Wysokie ceny obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej doskwierają zmotoryzowanym. Kontrowersyjne remedium na tę bolączkę znaleźli posłowie. Chcą ograniczenia praw związanych z odszkodowaniami.
Mniej uprawnionych, tańsze OC
Posłowie zrzeszeni w Parlamentarnym Zespole na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego mają niemal gotową koncepcję zmiany przepisów dotyczących odszkodowań komunikacyjnych - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Przewiduje ona ograniczenie listy osób, które mogą starać się o odszkodowanie za śmierć bliskich w wypadkach komunikacyjnych.
Dziś stosuje się tu art. 446 Kodeksu cywilnego, który uprawnia sąd do przyznania odszkodowania najbliższej rodzinie, jeśli sytuacja materialna jej członków uległa pogorszeniu z powodu śmierci ofiary wypadku oraz osobną kwotę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W praktyce oznacza to, że o takie pieniądze mogą starać się m.in.: współmałżonek, partner czy partnerka, rodzice czy dzieci - także te z nieformalnego związku. Nie jest ważne kryterium formalne, ale udowodnienie faktycznej relacji z ofiarą wypadku.
W myśl proponowanych przepisów do zadośćuczynienia za śmierć w wypadku mieliby małżonek ofiary, małoletnie dzieci będące na jej utrzymaniu, rodzice – jeśli ofiarą było dziecko na ich utrzymaniu i nie pozostawało w związku małżeńskim.
Czas i pieniądze
Rozważa się również uregulowanie kwestii kwot, jakie przysługują za śmierć bliskiej osoby, a także rewizję czasu, jaki ofiary wypadków lub ich bliscy mają na uzyskanie świadczenia. Aktualnie nie ma przepisów, które regulowałyby wysokość odszkodowania za wypadek. Każda sprawa jest indywidualnie rozpatrywana przez sąd. Z jednej strony ma to swoje uzasadnienie. Pod względem materialnym inaczej odczuje śmierć bliskiej osoby rodzina kogoś, kto osiągał ponadprzeciętne przychody, a inaczej kogoś, kto zarabiał niewiele. Z drugiej jednak strony zupełna dowolność prowadzi do tego, że bliscy ofiar w podobnej sytuacji mogą zostać potraktowani w diametralnie odmienny sposób.
Aktualnie okres przedawnienia spraw związanych z wypadkami komunikacyjnymi wynosi trzy lata. W przypadku małoletnich - dwa lata. Jeśli jednak sprawca wypadku został skazany prawomocnym wyrokiem sądu, czas, w którym można starać się o odszkodowanie, wynosi aż 20 lat. Powstaje pytanie, czy to nie za długo?
Jak wyliczył Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, w 2016 roku na blisko 1,5 mld zł wartości odszkodowań za szkody osobowe aż 482 mln zł dotyczyły wypadków, które miały miejsce w 2008 roku lub wcześniej. Jak informuje UFG, to jedna z głównych przyczyn tak gwałtownego, około 35-procentowego wzrostu wysokości składek OC w ciągu ostatniego roku.
Niższa składka dzięki technice
Ubezpieczyciele wiążą też spore nadzieje na obniżenie kosztów funkcjonowania z wprowadzeniem nowoczesnych rozwiązań informatycznych. W 2016 roku odszkodowania wypłacone za nieubezpieczonych i nieznanych sprawców wyniosły 155 mln zł. Nie sposób określić kwotę, którą od ubezpieczycieli wyłudzili oszuści. Obydwa zjawiska ma zmniejszyć nowy system.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny ogłosił przetarg na zakupu sprzętu na potrzeby Zintegrowanej Platformy Identyfikacji i Weryfikacji Zjawisk Przestępczości Ubezpieczeniowej. Jakie będą jej funkcjonalności i możliwości? Na razie UFG nie chce za wiele zdradzać.
- Tworzony system antyfraudowy będzie w pierwszej kolejności dotyczył ubezpieczeń komunikacyjnych – mówi Wirtualnej Polsce rzecznik UFG Aleksandra Biały. - Po kilkunastu latach prowadzenia ogólnopolskiej bazy polis komunikacyjnych (aktualnie jest w niej 400 milionów rekordów), Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny ma dużo doświadczenia i wiedzy o scenariuszach zachowań przestępczych, którymi będziemy dzielić się z ubezpieczycielami. Nawet jeżeli w ten sposób zaoszczędzonych zostanie 10 procent wypłat z OC komunikacyjneg,o to i tak będą to setki milionów złotych.
Nowe rozwiązania prawne i systemowe obniżyłyby koszty funkcjonowania towarzystw ubezpieczeniowych, które od dawna tracą na komunikacyjnych polisach OC. Na powrót stawek sprzed kilku lat nie ma jednak co liczyć. Były one efektem bezpardonowej wojny cenowej pomiędzy towarzystwami, a jej ubocznym efektem stał się niski poziom świadczeń wobec poszkodowanych. Teraz kwestia sposobu likwidowania szkód jest już uregulowana na korzyść kierowców, a to oznacza, że tanie OC możemy tylko wspominać.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny