Tanie w eksploatacji i trwałe auta za 5 tysięcy zł
5 tysięcy złotych wystarczy na auto do codziennych dojazdów do pracy, czy szkoły. W tej konkurencji rok produkcji, pojemność silnika, ani wyposażenie z zakresu komfortu nie ma większego znaczenia. Liczy się stan techniczny i usterkowość interesującej nas wersji silnikowej. Podpowiadamy, które modele warto wziąć pod uwagę.
Propozycje tanich samochodów
Peugeot 206 5 tysięcy złotych wystarczy na wyszukanie przyzwoitego Peugeota 206 z pierwszego okresu produkcji. Następca kultowego 205 dostępny był od 1998 do 2012 roku. Klienci mieli do wyboru trzy i pięciodrzwiowego hatchbacka, kombi, a także kabriolet ze sztywnym, składanym dachem. Karoseria w każdej wersji została przyzwoicie zabezpieczona przed korozją, a korodować mogą jedynie powypadkowe sztuki. Wnętrze 206 w komfortowych warunkach mieści dwie dorosłe osoby, natomiast na kanapie na krótkich, miejskich dystansach usadowimy kolejne dwie. Egzemplarze mieszczące się w założonym budżecie nie będą zachwycać poziomem wyposażenia. Niekiedy trafimy na elektrycznie sterowane szyby przednie i szklany odsuwany dach. Do napędu 206 najlepiej nadają się silniki benzynowe 1.1 i 1.4 o mocy 60 i 75 KM. Okazują się trwałe, nie zużywają dużych ilości paliwa, a co więcej, są tanie w naprawach.
Skoda Octavia I
Skromny budżet wcale nie musi oznaczać, że musimy skupiać się na poszukiwaniu aut o miejskim charakterze. Za 5 tysięcy złotych kupimy też Skodę Octavię pierwszej generacji. Poszukiwania ograniczą się do egzemplarzy pochodzących z początku produkcji - funkcjonalny kompakt zadebiutował w 1996 roku. W ofercie czeskiego producenta znalazł się liftback oraz przepastne kombi. Skoda zbudowana została w oparciu o technologię Volkswagena Golfa IV generacji - pochodzi z niego układ jezdny oraz jednostki napędowe. Niestety, pokrewieństwo z Golfem przełożyło się na niewielką przestrzeń dla podróżnych na kanapie, brakuje tam miejsca zwłaszcza na nogi. Octavia nadrabia pojemnością bagażnika i wytrzymałością zastosowanych materiałów wykończeniowych. Myśląc o niskich kosztach użytkowania, powinniśmy skupić się na podstawowych silnikach benzynowych 1.6 lub 2.0 o mocach 75-101 i 115 KM. Każdy z nich bez trudu współpracuje z instalacjami gazowymi, dzięki czemu wyraźnie obniżają się koszty użytkowania.
Ford Focus I
Auta kompaktowe od zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem klientów na całym świecie, także tych celujących w pojazdy z drugiej ręki. W zdecydowanej większości, auta z segmentu C wyposażone są w nieskomplikowane i tanie w serwisowaniu rozwiązania, zapewniające wszechstronny kompromis, a przede wszystkim niskie koszty produkcji. W 1998 roku Ford wprowadził na rynek następcę Escorta - Focusa, zyskując tym samym miano najlepiej prowadzącego się kompaktu. Kluczem do sukcesu było tylne zawieszenie wykorzystujące układ wielowahaczowy. W efekcie, Focus I prowadzi się bardzo pewnie w każdych warunkach. Klienci mieli do wyboru trzy i pięciodrzwiowego hatchbacka, kombi oraz sedana. Każda z wersji zapewnia wystarczającą ilość miejsca dla czterech osób wraz z bagażem. Docenić musimy także trwałe silniki benzynowe 1.6, 1.8 i 2.0 dysponujące mocą 101-173 KM. Niestety, kiepsko znoszą współpracę z LPG. Po montażu instalacji zaczynają się problemy. Na domiar złego, Focus I odziedziczył główną wadę swojego poprzednika -
niską jakość zabezpieczenia antykorozyjnego, przez co rdzę spotkamy nawet w bezwypadkowych egzemplarzach. Warto dodać, że z dostępnością części zamiennych, czy specjalistycznego serwisu nie ma najmniejszego problemu.
Daewoo Nubira
Przez całe lata 90. na polskim rynku ogromną popularnością cieszyły się niemal wszystkie propozycje serwowane przez koreańskie Daewoo. Budżetowe modele czerpiące wzorce technologiczne z koncernu General Motors w praktyce okazują się mało wymagające i wytrzymałe. W naszym budżecie zmieści się między innymi Daewoo Nubira produkowana od 1997 do 2012 roku - także w warszawskiej fabryce na Żeraniu. W ofercie znalazł się pięciodrzwiowy hatchback, sedan, jak i funkcjonalne kombi. Każda wersja dysponuje całkiem przestronnym wnętrzem wykończonym tandetnymi materiałami - piszczą i skrzypią w czasie jazdy. Nubira okazuje się także kiepsko wyciszona. W ramach rekompensaty możemy liczyć na dość bogate wyposażenie: elektrycznie sterowane szyby, fabryczne radio, klimatyzacja, wspomaganie kierownicy, a w nowszych egzemplarzach pojawia się dodatkowo ABS. Pod maskę Nubiry trafiały silniki benzynowe 1.5, 1.6, 1.8 i 2.0 produkujące 110-133 KM. Łączone były z manualnymi przekładniami o pięciu przełożeniach. W ich przypadku
musimy pamiętać, że spalanie sporych dawek oleju silnikowego nie jest niczym strasznym.
Renault Clio II
Wróćmy do segmentu B. Renault Clio drugiej generacji dostępne było od 1998 roku jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback. W kolejnych latach ofertę uzupełniono o niezbyt urodziwego sedana sygnowanego jako Thalia. O dopracowaniu konstrukcji małego Renault świadczy chociażby to, że wykorzystano ją z powodzeniem ponownie budując Dacię Logan i Sandero. Nadwozie otrzymało przyzwoite zabezpieczenie antykorozyjne. Tyle dobrego nie można powiedzieć o płowiejących plastikach. Wnętrze zapewnia odpowiedni komfort na przednich fotelach, ale podróż na kanapie polecamy jedynie niewysokim osobom. W kwestii wyposażenia dodatkowego, Clio II często oferuje elektrycznie sterowane szyby i lusterka, klimatyzację, szyberdach i fabryczne radio. Najbezpieczniejszym źródłem siły napędowej wydają się dopracowane benzyniaki 1.2, 1.4 i 1.6 wytwarzające 60-110 KM. Renault praktycznie na bieżąco modernizowało Clio, często wprowadzając kolejne ulepszenia i modyfikacje.
Fiat Punto I
Wspomniany budżet umożliwi nam również zakup zadbanego egzemplarza Fiata Punto pierwszej generacji. Zaprojektowany przez Giugiaro mieszczuch, w teorii miał zastąpić prymitywne Uno. Ostatecznie, obydwa modele produkowano jednocześnie. Punto I zjeżdżało z taśm montażowych od 1993 do 1999 roku we włoskich fabrykach koncernu, a także w Tychach z przeznaczeniem na polski i wschodni rynek zbytu. Oferta składała się z trzy i pięciodrzwiowego hatchbacka oraz rzadko widywanego kabrioletu z materiałowym dachem. Kabina Punto gwarantuje wystarczającą ilość miejsca na miejskie podróże dla czterech pasażerów. O zabraniu pokaźnego bagażu możemy zapomnieć. Niestety, podobnie jak w przypadku Uno, sporym problemem bywa korozja nadwozia - rdzewieją progi, nadkola i drzwi. W palecie jednostek napędowych dobrze wypadają proste silniki benzynowe 1.1, 1.2 i 1.6 o mocach od 55 do 90 KM. Każdy z nich bezproblemowo współpracuje z prostymi instalacjami gazowymi.
Volkswagen Golf III
Kierowcy dysponujący skromnym budżetem bardzo, chętnie decydują się na modele słynące z pancernej mechaniki, dysponujące dodatkowo ogromnym zapleczem tanich części zamiennych. Jedną z takich propozycji jest bez wątpienia Volkswagen Golf trzeciej generacji oferowany w latach 1991-1999 - kabriolet sprzedawano dalej z przodem przeszczepionym od kolejnej odsłony Golfa. Trzecie wcielenie niemieckiego kompaktu występowało jaki trzy i pięciodrzwiowy hatchback, kombi, kabriolet oraz sedan sprzedawany pod nazwą Vento. Wnętrze Golfa III oferuje wystarczającą przestrzeń dla czterech osób, jednak podróżni drugiego rzędu nie będą rozpieszczani nadmiarem miejsca. Wśród używanych, przy odrobinie szczęścia znajdziemy egzemplarz wyposażony w elektrycznie sterowane szyby, manualną klimatyzację, fabryczne radio, a nawet skórzaną tapicerkę. Najpewniejszym wyborem są również silniki benzynowe 1.4, 1.6, 1.8 i 2.0 słynące z bezawaryjności - dysponują mocą 60-152 KM. Za 5 tysięcy kupimy też egzemplarze czwartej generacji z początku
produkcji, ale ze sporym przebiegiem i w bardzo ubogich wersjach wyposażeniowych.
Skoda Fabia I
Skromny budżet powinien skłonić nas do sprawdzenia Skody Fabii pierwszej generacji. Miejskie auto dostępne było od 1999 do 2008 roku jako pięciodrzwiowy hatchback cieszący się największą popularnością, sedan oraz praktyczne kombi. Przy budowie Fabii, czescy inżynierowie skorzystali z rozwiązań konstrukcyjnych Volkswagena Polo, przejmując z niego również silniki i zawieszenie. Wnętrze najmniejszej ówcześnie Skody nie zachwyca. Wygodnie podróżować będziemy jedynie na przednich fotelach, z tyłu jest po prostu ciasno. Na plus zapisać możemy za to solidny montaż materiałów wykończeniowych i ich trwałość. Niestety, egzemplarze mieszczące się w naszym budżecie będą ubogo wyposażone - rarytasem w postaci elektrycznie sterowanych szyb przednich i fabrycznego radia musi wystarczyć. W bogatszych, ale i droższych specyfikacjach montowano klimatyzację, a nawet otwierane okno dachowe. Wśród jednostek napędowych, polecamy benzynowe 1.2, 1.4 i 2.0 MPI o mocy 54-120 KM. Jeśli będziemy pilnować wymiany oleju co 10 tysięcy
kilometrów, nic złego nie powinno się wydarzyć.
Piotr Mokwiński, Moto.WP.pl
