Na środku jednej z ulic we Włocławku ktoś porzucił lamborghini aventadora - auto warte sporo ponad milion złotych. Drzwi do samochodu były otwarte. Policjanci od miesiąca próbują ustalić, kto i dlaczego zostawił samochód w tym miejscu. Śledczy przejrzeli już miejski monitoring, sprawdzili też dokładnie pojazd. I nic. Wiadomo tylko, że lamborghini skradziono w Berlinie w ubiegłym roku.
Teraz niespodziewanie auto pojawiło się we Włocławku. Nie wiadomo jak tam trafiło ani dlaczego zostało porzucone. Śledczy podejrzewają, że złodzieje nie znaleźli kupca na lamborghini i postanowili wreszcie pozbyć się problemu, ale jest to tylko teoria. Śledztwo cały czas trwa.
Nietypowy samochód został porzucony na ulicy Kapitulnej, krzyżującej się z trasą krajową numer 91. Cena podstawowej wersji Lamborghini Aventadora to niespełna 1,27 mln zł. Sercem samochodu jest silnik V12 o pojemności 6,5 l i mocy 700 KM. Za sprawą tej jednostki napędowej i użycia do budowy lekkich materiałów auto "katapultuje się" od 0 do 100 km/h w 2,9 sekundy. Przyspieszenie od 0 do 200 km/h zajmuje 8,9 sekundy, a od 0 do 300 km/h - w 24,5 sekundy. Nic dziwnego, na 1 KM mocy przypada tu tylko 2,25 kg masy.
sj, moto.wp.pl