Syrena Sport

Koncepcyjny model z zakładów FSO w owych czasach musiał zrobić piorunujące wrażenie i nawet dziś może się podobać. Komuniści skazali go jednak na niebyt.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/Zygmunt Wdowiński

/ 556 lat od objawienia

Obraz
© PAP/Zygmunt Wdowiński

Przed 56 laty Polacy, obecni w Warszawie w związku z pierwszomajowym pochodem, przecierali oczy ze zdumienia. Wolnym tempem przedefilowała przed nimi syrena, jakiej nigdy nie widzieli. Zaskoczenie mieszało się tu z podziwem, bo też było na co patrzeć. Koncepcyjny model z zakładów FSO w owych czasach musiał zrobić piorunujące wrażenie i nawet dziś może się podobać. Komuniści skazali go jednak na niebyt.

Powstałe w 1951 roku zakłady FSO są najbardziej znane z produkcji poloneza, warszawy i syreny. Ta ostatnia w znacznej mierze zmotoryzowała kraj w epoce, gdy o Fiacie 126p jeszcze nikomu się nie śniło. Syrena była samochodem na miarę socjalistycznego kraju: niewielki silnik, przestronne jak na ówczesne standardy nadwozie i niektóre części zaczerpnięte z innych, "bratnich" krajów. Inżynierowie FSO śnili jednak o czymś innym niż ich partyjni zwierzchnicy. W głowie Karola Pionniera, głównego konstruktora FSO, Cezarego Nawrota i zespołu, z którym współpracował, powstała idea polskiego samochodu sportowego. Pojawiły się pierwsze rysunki, które rozbudziły pragnienia powojennych pionierów.

/ 5Jak Porsche

Obraz
© PAP

Syrena sport wyróżniała się niskim nadwoziem i przebiegającą płasko maską, pod którą nie mógł się zmieścić silnik od zwykłej syreny. Zastosowano więc jednostkę napędową stworzoną w 1958 r. przez Władysława Skoczyńskiego. Silnik inspirowany był motorem z samochodu Panharda - dyna. Konstruktor wykorzystał również podzespoły z junaka oraz od nowa zaprojektowane korbowody i wał korbowy.

Silnik w układzie bokser, konsekwentnie stosowanym dziś przez Porsche i Subaru, miał 700 cm sześć. pojemności i generował 35 KM przy 6000 obr./min. To niewiele, ale w lekkim samochodzie jednostka radziła sobie całkiem nieźle. Twórcy syreny sport rozważali podobno możliwość wyposażenia samochodu w umieszczony z tyłu silnik czterosuwowy, ale szansa wdrożenia takiego rozwiązania do seryjnej produkcji była znikoma. Zdecydowano się więc na czterosuwową jednostkę napędową umieszczoną z przodu.

/ 5Powojenne ograniczenia

Obraz
© PAP

Do pewnego stopnia syrena sport była również poligonem dla rozwoju nowych technologii. Jej nadwozie nie zostało wykonane z metalu, a z laminatów, co było w owych czasach technologią niezwykle nowoczesną. Wybór materiału, z którego wykonano karoserię, nie był podyktowany tylko obniżeniem masy pojazdu. W kraju, który wciąż podnosił się z wojennych strat, stal była niezwykle cennym surowcem, więc możliwość jej zastąpienia przez łatwiej dostępne tworzywa była godna uwagi. Zmiany w sportowym prototypie, w stosunku do seryjnej syreny, dotyczyły także zawieszenia. Z tyłu zrezygnowano z resoru piórowego na rzecz zawieszenia opartego na drążkach skrętnych.

/ 5Na pochodzie

Obraz
© PAP/Zygmunt Wdowiński

Syrena sport po raz pierwszy została publicznie pokazana 1 maja 1960 roku. Sylwetka o nowatorskim i śmiałym jak na tamte lata wyglądzie zelektryzowała oglądających auto warszawiaków. Doniesienie o Syrenie Sport przedostało się do jednego z włoskich dzienników i pojawiło się we włoskim roczniku motoryzacyjnym. Auto zostało tam uznane za najpiękniejsze na wschód od Berlina. Dziś niektórzy porównują je nawet z późniejszym Ferrari 250 GTO.

/ 5Komuniści na "nie"

Obraz
© PAP

Wieść niesie, że polski samochód sportowy nie spodobał się jednak Władysławowi Gomułce. Był ucieleśnieniem zachodnich wartości i konsumpcjonizmu, z którymi z całych sił walczył komunistyczny system. Gdzieś na partyjnych szczytach zapadła decyzja o pogrzebaniu powstałego prototypu. Syrena sport na dekadę trafiła do "aresztu" w magazynach Ośrodka Badawczo-Rozwojowego w Falenicy, a następnie została komisyjnie zniszczona. Przepadła też większość dokumentacji technicznej.

Czy rzeczywiście była szansa na seryjną produkcję syreny sport? Liczba potencjalnych klientów nie byłaby tak imponująca, jak w przypadku zwykłej syreny - znacznie brzydszej, ale też bardziej praktycznej. Jeśli samochód mógłby być eksportowany - choćby do innych krajów pozostających za żelazną kurtyną - szansa na to, że FSO mogłoby na projekcie zarobić, byłaby zapewne całkiem spora. Na początku lat 60. koncerny samochodowe i nabywcy mieli wobec samochodów odmienne oczekiwania niż dziś, a opracowanie modelu auta nie oznaczało konieczności poniesienia kosmicznych wydatków. W latach 80., gdy - jak się wydawało - przed poważną szansą na seryjną produkcję stanął beskid opracowany przez bielski ośrodek Bosmal, realia były już inne.

Tomasz Budzik

Wybrane dla Ciebie
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka