SUV-y za 30 tysięcy złotych
Od kilku lat nie tylko w całej Europie ogromną popularnością cieszą się teoretycznie uniwersalne SUV-y. Z powodzeniem zamiast kompaktowego kombi możemy pozwolić sobie na takie auto, które spełni oczekiwania każdej rodziny
SUV-y za 30 tysięcy złotych
Od kilku lat ogromną popularnością cieszą się teoretycznie uniwersalne SUV-y. Za sprawą większego prześwitu i często najprostszego napędu na cztery koła, takowe konstrukcje sprzedają się doskonale. Dodatkowym magnesem jest także moda oraz wysoka pozycja za kierownicą – potęgująca wrażenie bezpieczeństwa. Z powodzeniem, zamiast kompaktowego kombi, możemy pozwolić sobie na używanego SUV-a spełniającego oczekiwania każdej rodziny.
Fiat Sedici
Dla wielu kierowców jedną z ciekawszych propozycji na rynku wtórnym okazuje się stosunkowo młody, budżetowy SUV autorstwa inżynierów z Włoch i Japonii. Kwota 30 tysięcy złotych pozwoli nam na zakup produkowanego od 2006 do 2014 Fiata Sedici i bliźniaczej konstrukcji w postaci Suzuki SX4. Wspólne dzieło Fiata i Suzuki wytwarzane było w węgierskiej fabryce Suzuki. Praktycznie, oba samochody różniły się jedynie kilkoma detalami. Poza innym logo i nazwą, wyróżniały się także ceną w salonie. Nie wiadomo dlaczego, Fiat był znacząco droższy. Pod obłą karoserią, wzorowo zabezpieczoną przed korozją, wygospodarowano przeciętnych rozmiarów kabinę zdolną pomieścić cztery niezbyt wysokie osoby. Esteci będą zawiedzeni po bliższym kontakcie z wnętrzem. Zastosowane plastiki są niskiej jakości. Nie zachwyca także poziom wyposażenia. W zależności od wybranej opcji, Fiat Sedici dysponował napędem na przednie lub cztery koła. Pod maskę trafiał benzynowy, paliwożerny silnik 1,6 o mocy 107 lub 120 KM, bądź udany diesel 1,9,
później 2,0 Multijet generujący 120 i 135 KM.
Piotr Mokwiński/ll
Ford Expedition
Budżet w wysokości 30 tysięcy złotych pozwoli nam także na zakup egzotycznej propozycji zza oceanu. Na północnoamerykańskim rynku od lat oferowanych jest wiele różniących się wielkością SUV-ów. Obok stosunkowo rozsądnych modeli z USA, na nasze drogi trafiały również największe konstrukcje pokroju Forda Expedition. Pierwsza generacja największego uniwersalnego Forda pojawiła się w salonach w 1999, zastępując model Bronco. W topowej odmianie wyposażeniowej we wnętrzu mieściły się trzy rzędy siedzeń, przeznaczone nawet dla ośmiu pasażerów – mimo tego, samochód nadal dysponował pokaźnym bagażnikiem. Wnętrze wykonano w typowo amerykański sposób. Tworzywa sztuczne są kiepskiej jakości, możemy jednak liczyć na bogate wyposażenie większości egzemplarzy. Pod maskę Forda Expedition I trafiały wyłącznie potężne silniki V8 4,6 i 5,4 doskonale współgrające z instalacją LPG.
Honda CR-V II
Na europejskim rynku jednym z pierwszych graczy w segmencie SUV-ów na każdą kieszeń była Honda z modelem CR-V. Japońska propozycja produkowana była w angielskiej fabryce – co na szczęście nie odbiło się na jakości samochodu. Druga generacja rekreacyjnej Hondy dostępna była w latach 2001-2007. Pod solidnie wykonaną karoserią znalazło się iście japońskie wnętrze. Perfekcyjnie spasowane plastiki są wytrzymałe, jednak sprawiają wrażenie tanich. Większość egzemplarzy może poszczycić się pełną elektryką na pokładzie, a także klimatyzacją. W kwestii przestronności CR-V II może konkurować z klasycznymi kombi klasy kompakt. Pod maskę japońskiego SUV-a trafiały dwa silniki benzynowe oraz diesel autorstwa inżynierów Hondy. Benzynowe warianty uchodzą za bezproblemowe – 2,0 i 2,4 generują odpowiednio 150 i 166 KM. 2,2-litrowy diesel natomiast wytwarza 140 KM.
Hyundai Tucson
W latach 90., samochody produkowane przez koreańskie koncerny utożsamiane były z niską jakością wykonania, atrakcyjną ceną zakupu i prostą konstrukcją, zapewniającą wystarczającą trwałość. Klienci nie zwracający uwagi na renomę producenta, ani na jakość wykonania, z powodzeniem mogą zastanowić się nad zakupem popularnego SUV-a z Korei. Hyundai Tucson pierwszej generacji pojawił się w ofercie producenta w 2004. Co ciekawe, odniósł spory sukces w Stanach Zjednoczonych. Karoserię dobrze zabezpieczono przed korozją – nawet kontakt z rozsypywaną przez drogowców solą nie czyni wielkich zniszczeń. Wnętrze gwarantuje miejsce dla czterech dorosłych osób. W wielu egzemplarzach trafimy na skórzaną tapicerkę i automatyczną klimatyzację. Źródłem mocy dla nieskomplikowanego napędu na cztery koła (tylna oś jest dołączana w razie potrzeby) są proste jednostki napędowe. Paletę benzynowych konstrukcji tworzą 2,0 i 2,7 V6 o mocach 139 i 173 KM. Diesle natomiast z pojemności 2,0 lub 2,8 wytwarzają 111-150 i 170 KM.
Jeep Cherokee KJ
Poszukując prawdziwie wszechstronnego SUV-a do codziennego użytku warto zainteresować się kolejną propozycją z USA. Jak wiadomo, specjalnością Jeepa są auta ze zdolnościami terenowymi – nie inaczej jest w przypadku Jeepa Cherokee KJ. Produkowana od 2001 do 2006 generacja amerykańskiego SUV-a, cieszyła się wielką popularnością również w Europie. Obłe kształty, zachowujące jednocześnie charakter marki, uwiecznione zostały na wzorowo zabezpieczonej przed korozją karoserii. Wnętrze Cherokee przeważnie wyposażone jest w skórzaną tapicerkę, pełną elektrykę oraz klimatyzację. Do napędu, swego czasu najmniejszego Jeepa, służyły zarówno silniki cztero jak i sześciocylindrowe. Benzynowe 2,4 i 3,7 V6 (147 i 204 KM) doskonale nadają się do współpracy z gazem LPG. Wśród diesli natomiast możemy wybierać pomiędzy 2,5 i 2,8 CRD - odpowiednio 143, 150-163 KM.
Land Rover Freelander
Dla kierowców zaznajomionych z motoryzacyjną tematyką, marka Land Rover przywołuje niemal takie same terenowe skojarzenia, jak amerykański Jeep. Brytyjski koncern, słynący z samochodów stworzonych do jazdy w trudnym terenie, w połowie lat 90. uruchomił produkcję uterenowionego auta dla wszystkich (od 1996 do 2006). Najmniejszy model - Freelander - oferowany był w dwóch odmianach nadwoziowych. Pięciodrzwiowej, spełniającej się w roli pojazdu rodzinnego, a także trzydrzwiowej, z częściowo plastikowym, zdejmowanym dachem. Wnętrze po latach nie zachwyca precyzją wykonania, ani bogatym wyposażeniem. Zabezpieczenie antykorozyjne także nie jest mocną stroną Freelandera I generacji. Piętą achillesową angielskiego SUV-a stał się skomplikowany układ przeniesienia siły napędowej na cztery koła. Benzynowe silniki 1,8 i 2,5 V6 pochodziły z Rovera, zaś diesel 2,0 TD z BMW. Egzemplarze z końca produkcji zdaniem mechaników uchodzą za mniej problematyczne, a przede wszystkim bardziej dopracowane.
Mercedes ML W163
30 tysięcy złotych umożliwia nam poszukiwania nie tylko wśród pospolitych marek. Jeśli odrobinę zmodyfikujemy kryteria wyboru, nie bacząc na rok produkcji, tylko na stan techniczny, trafić możemy na ciekawą alternatywę w postaci Mercedesa ML pierwszej generacji. Kariera luksusowego SUV-a z Niemiec rozpoczęła się w 1997 – produkowany był do 2005 zarówno w Austrii, jak i w Stanach Zjednoczonych. Każdy ML W163 przekonuje jakością wykonania i bogatym wyposażeniem wnętrza, a także trwałością. Skórzana tapicerka i drewniane wstawki w kokpicie trafiają się często. Do napędu ówcześnie najmniejszego SUV-a Mercedesa oddelegowano wiele ciekawych jednostek napędowych. Pośród diesli na uwagę zasługuje pięciocylindrowy 2,7 CDI o mocy 163 KM (topowy diesel 4,0 niszczy momentem obrotowym skrzynie biegów). Benzynowe silniki 2,3, 3,2 V6, 3,7 V6, 4,3 V8 i 5,0 V8 generujące 150-292 KM nie sprawiają kłopotów. Niestety, mechanicy odradzają montaż LPG.
Mitsubishi Outlander II
Rosnąca popularność segmentu SUV skłania producentów do ciągłego rozwijania oferty. Jedną z najbogatszych gam modelowych mają japońscy producenci, a wśród nich Mitsubishi. Obok osławionego Pajero, w ofercie marki z trzema diamentami w logo znajdziemy również Outlandera – bezpośredniego rywala Hondy CR-V. Po sukcesie pierwszej generacji, wykorzystującej układ przeniesienia siły napędowej z Lancera EVO, pojawiła się druga, globalna odsłona. Outlander II produkowany był od 2006 do 2013 roku w japońskiej fabryce. Jak przystało na producenta z Kraju Kwitnącej Wiśni, wnętrze zostało perfekcyjnie spasowane z twardych, lecz trwałych tworzyw. Przestrzeń dla pasażerów pozwala na wygodną podróż czterem dorosłym. Początkowo pod maskę Outlandera II trafiał nieudany diesel Volkswagena 2,0 TDI o mocy 140 KM. Później zastąpiono go silnikiem 2,2 DI-D generującym 156 KM. Mniej kosztowną w serwisowaniu alternatywę stanowią wolnossące motory benzynowe: 2,0, 2,4, i 3,0 o mocach 147, 170 i 220 KM.
Piotr Mokwiński/ll