Trwa ładowanie...

Śmierć Hernika. Z pasji nie trzeba się tłumaczyć

Śmierć Hernika. Z pasji nie trzeba się tłumaczyćŹródło: AFP PHOTO / ALEJANDRO PAGNI
d1u6y09
d1u6y09

Zginął polski motocyklista Michał Hernik. Pasjonat rajdów i motocykli. Jak mówią jego bliscy - wspaniały człowiek o wielkim sercu. Zawodnik, który od lat marzył o przejechaniu Rajdu Dakar i zaczął to marzenie spełniać. Sam pisał o sobie, że jest "marzycielem zza biurka". Niestety, odszedł. Zmarł robiąc to, co kochał. Dziś wielu uważa, że "niepotrzebnie się na to porywał", "sam jest sobie winien", a "cały ten Dakar trzeba zlikwidować, bo przecież giną ludzie".

Dziwią mnie takie opinie.

- Człowiek normalny nie zdecyduje się na udział w Rajdzie Dakar. Czasami porównuję tych ludzi z himalaistami. Też kompletnie nie rozumiem dlaczego wspinają się na najwyższe góry świata i ryzykują swoim życiem - powiedział w rozmowie z WP.PL Andrzej Koper.

Sporo osób idzie jeszcze dalej. "Niech sobie dadzą spokój z tymi cholernymi rajdami. Czemu ma to służyć - oprócz igrania z życiem?". "Najdroższa i najgłupsza impreza. Szkoda ludzkiego życia i pieniędzy". "Po jaką cholerę jest ten rajd, to ja nie wiem. Sam się o to prosił" - to tylko niektóre z komentarzy pod artykułem o jego śmierci.

d1u6y09

Jakim cudem człowiek może realizować sportową pasję, w której pojawia się ryzyko utraty zdrowia, a nawet życia? Dotyczy to zarówno rajdów, himalaizmu, jak i licznych sportów ekstremalnych. Ludzie nie potrafią tego zrozumieć. Za każdym razem pytają "po co się wspinał?", "po co jechał?", "po co skakał?".

Dlaczego Hernik wystartował w Dakarze? Sam zdążył odpowiedzieć na to pytanie. - Moim marzeniem było poczuć wiatr we włosach... Od początku ciągnęło mnie do jazdy terenowej. Cały kapitał, który posiadałem pomiędzy studiami a pierwszą pracą, przeznaczyłem na sześciomiesięczną podróż do Azji i Afryki. Teraz celem i marzeniem jest meta w Buenos Aires 17 stycznia. Byłby to wspaniały prezent na moje 40. urodziny - mówił przed wylotem do Ameryki Południowej.

Czy było warto? Dziś każdy może powiedzieć, że nie. Dziś każdy może być mądry. To oczywiste, że start w Dakarze, wyprawa na ośmiotysięcznik, czy sporty ekstremalne wiążą się z olbrzymim ryzykiem. Osoby, które podejmują się takich wyzwań, doskonale zdają sobie z tego sprawę. Jednocześnie - nikt nie robi tego, by zginąć. Przeciwnie - robi właśnie po to, żeby żyć. Żeby żyć pełnią życia.

Dla osób, które nie rozumieją idei himalaizmu zimowego, warto przytoczyć słowa Leszka Cichego.

d1u6y09

- Czy wspinanie się na ośmiotysięczniki zimą ma sens? Z logicznego i materialnego punktu widzenia oczywiście nie. Gdyby jednak setki tysięcy lat temu ludzie myśleli w ten sposób, żyjąc na sawannie w Afryce, to nie wyruszyliby w wędrówkę i nie rozprzestrzeniliby się po całej Ziemi. Wydaje mi się, że bez zwykłej ciekawości i zdolności do eksploracji - jako ludzkość - nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy - podkreślił pierwszy w historii zimowy zdobywca Everestu (wejścia dokonał wraz z Krzysztofem Wielickim w 1980 roku).

Podziwiam Michała Hernika. Za wytrwałość w dążeniu do celu, za realizację sportowej pasji i za spełnianie swoich marzeń. Gratuluję mu każdej chwili radości, której dostarczyła mu jazda na motocyklu. Bo - jak mówi Wielicki - "z pasji nie trzeba się tłumaczyć. Niech tłumaczą się ci, którzy jej nie mają".

Michał Bugno, Wirtualna Polska

Autor na Twitterze: Obserwuj @Michal_Bugno

d1u6y09
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1u6y09
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj