Trwa ładowanie...

Skoda Yeti: w teren na bogato

Skoda Yeti: w teren na bogatoŹródło: Szymon Jasina
d4kq21q
d4kq21q

Na przykładzie uterenowionej Skody Yeti postanowiliśmy sprawdzić, czy opłaca się kupić drogą konfigurację tańszego samochodu. Za cenę czeskiego auta w bogatym zestawieniu można nabyć „gołą” klasę premium. Które rozwiązanie jest lepsze? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa.

Sprzedaż nowych samochodów w Polsce nie jest imponująca, a jeśli już się decydujemy na zakup, to wśród polskich klientów istnieje moda na wybieranie podstawowych konfiguracji możliwie największych i najbardziej prestiżowych samochodów. Sytuacja ta powoli się zmienia, ale nadal auta kupowane nad Wisłą statystycznie mają mniej dodatków niż te nabywane w Europie Zachodniej. Polscy klienci wolą za tę samą kwotę kupić większy, ale gorzej wyposażony samochód. Jednak nawet tańsze marki oferują długą listę dodatków, które zwiększą koszt auta ponad dwukrotnie.

Skoda Yeti w najtańszej konfiguracji kosztuje 65 950 zł, natomiast w przypadku testowanego przez nas zestawienia to już wydatek ponad 140 000 zł – a i tę kwotę można by jeszcze podbić. Krótko mówiąc, jest to cena, którą potencjalny klient zapłaci za podstawowe BMW serii 3, albo Mercedesa Klasy C. Choć wizerunek tych samochodów przemawia na ich korzyść, to jednak podczas codziennej eksploatacji, to właściciel Skody będzie podróżował wygodniej, a wręcz bardziej luksusowo.

Zacznijmy jednak od początku. Pisząc o Skodzie, nie da się nie wspomnieć o stylistyce, która w przypadku czeskiej marki, albo jest nudna, albo dziwna i niezbyt ciekawa. Jeśli chodzi o Yeti, to mamy do czynienia z połączeniem tych dwóch przypadków. Wydaje się, że Volkswagen robi to specjalnie, aby „tańsza marka” nie była zbyt mocnym konkurentem dla samego VW. Popularność Skody pokazuje jednak, że wielu osób taka polityka nie zraża i stylistykę stawiają na dalszym miejscu swojej listy życzeń.

d4kq21q

We wnętrzu jest podobnie jak na zewnątrz - poprawnie do bólu, tak jak w każdej Skodzie. Bez zbędnych fajerwerków, ale też na rynku znajdziemy wiele samochodów o gorzej wykonanych i nudniejszych kokpitach. Skoro pokusiliśmy się o porównanie tego samochodu z klasą premium, to trzeba przyznać, że na tym polu czeskie auto zdecydowanie przegrywa. W bardziej prestiżowych markach wykonanie stoi na najwyższym poziomie, w Skodzie natomiast jest najwyżej poprawnie, a od czasu do czasu do uszu pasażerów dojdą piski i trzaski plastików.

Wnętrze jest praktyczne, a wysoko poprowadzona linia dachu zapewnia uczucie przestronnej kabiny. Yeti posiada niemałą liczbę schowków, a drobne udogodnienia, takie jak gumki przytrzymujące przedmioty przewożone w kieszeniach drzwi pokazują, że projektanci wszystko dobrze przemyśleli. Nieco gorzej natomiast jest z bagażnikiem. 416 l nie imponuje, a czteroosobowa rodzina będzie musiała układać bagaże ponad linię szyb.

(fot. Szymon Jasina)
Źródło: (fot. Szymon Jasina)

Przejdźmy do przyczyny naszych rozważań, czyli wyposażenia. Skoda, która uszczupli portfel nabywcy o tak dużą kwotę musi oferować wiele. Tak też jest w tym przypadku. Znana z wielu modeli koncernu Volkswagen nawigacja z dotykowym ekranem zintegrowana została z odtwarzaczem (możliwość słuchania MP3 z karty SD) i Bluetoothem pozwalającym na podłączenie telefonu. Cały zestaw to niemały wydatek (zależny od konkretnej funkcjonalności, jaką sobie wybierze klient), ale konkurencyjna cena - u innych marek bywa jeszcze drożej - czyni z niego bardzo wartościowy dodatek.

d4kq21q

Podczas jazdy kierowcę wspomaga cała armia elektronicznych udogodnień. Wartym uwagi jest asystent parkowania, który faktycznie ułatwia życie i pozwoli nieco szybciej wcisnąć samochód w odpowiednie miejsce. Jednak jeśli nie macie szczególnych problemów z tym manewrem, to skreślenie elektronicznego kierowcy z listy zakupów pozwoli zaoszczędzić znaczną kwotę. Podobnie jest z tempomatem, który jedynie w najdroższej wersji jest standardem. Taka sama sytuacja pojawia się w przypadku automatycznej dwustrefowej klimatyzacji (niestety jednostrefowa nie jest w ogóle oferowana) - bez dopłaty trafia tylko do najbogatszej odmiany Elegance.

(fot. Szymon Jasina)
Źródło: (fot. Szymon Jasina)

Wiele osób na pewno zrezygnowałoby z kosztującego aż 4900 zł szklanego dachu panoramicznego. Tak jednak uczynią tylko ci, którzy nie mieli okazji korzystać z tego, zdawałoby się, mało przydatnego udogodnienia. Co innego wyceniony na 1500 zł dach w kolorze różniącym się od reszty nadwozia - choć ładny, to jest zdecydowanie za drogim urozmaiceniem.

d4kq21q

Wymieniliśmy tylko część udogodnień wchodzących w skład testowanego Yeti, ale zdecydowanej większości z nich nie ma co szukać w podstawowych modelach premium za podobną cenę. To właśnie tutaj należy sobie postawić pytanie, co cenimy bardziej - prestiż marki, czy faktyczny „luksus” w postaci bogatego wyposażenia. W wyborze może pomóc też coś jeszcze - największe plusy opisywanej Skody.

Pierwszym jest układ napędowy, który dostępny jest nie tylko w Yeti, ale też w innych Skodach, jak również Volkswagenach i Seatach. Chodzi oczywiście o 2-litrowego diesla, który w tym przypadku oferuje 140 KM i 320 Nm momentu obrotowego. Silnik ten nie pozostawia wiele do życzenia i bardzo sprawnie radzi sobie z ważącym ponad półtorej tony samochodem. Na trasie i podczas wyprzedzania kierowca nie musi obawiać się zadyszki i sprawnie wykona zaplanowane manewry. Wisienką na torcie jest dwusprzęgłowa skrzynia DSG, która zmienia przełożenia w mgnieniu oka, a dodatkowo komputer stara się przewidzieć potrzeby kierowcy. Na czym to polega? Na przykład w przypadku mocnego hamowania skrzynia biegów wspomoże kierowcę szybszym zbijaniem przełożeń, a tym samym hamowaniem silnikiem.

(fot. Szymon Jasina)
Źródło: (fot. Szymon Jasina)

Przy spokojniejszej jeździe przekładnia będzie natomiast pomagać w oszczędzaniu paliwa. Choć obiecywane 7,6 l/100 km w mieście nie będzie takie łatwe do osiągnięcia, tak katalogowe 5,8 l/100 km poza miastem nie powinno być problemem. Podczas testu, przy nieco bardziej dynamiczniej jeździe Yeti na trasie zadowoliło się 6 litrami na każde 100 km, a w przypadku spokojniejszego operowania pedałem gazu zużycie spadło do 5,3 l/100 km - tyle producent zakłada dla odmiany manualnej. Spalanie rzeczywiste niższe niż katalogowe to prawdziwa rzadkość.

d4kq21q

Yeti to człowiek gór, a Skoda o tym imieniu to samochód o aspiracjach terenowych. Jednak już wygląd wydaje się sugerować, że mimo napędu na cztery koła testowanej wersji nie będzie to auto zdolne opuścić ubite drogi. Nic bardziej mylnego! Choć Yeti oczywiście nie jest pełnoprawną terenówką, to poza asfaltem radzi sobie bardzo dobrze i zaskoczy niejednego kierowcę. Uzupełnieniem zdolności terenowych jest asystent ruszania pod górę, dzięki któremu na piaszczyste lub śliskie wzniesienie wjedzie nawet osoba nie mająca pojęcia o takiej jeździe.

Pewnym mankamentem w takim samochodzie były, skądinąd świetne, opony Pirelli P Zero. Na asfalcie zapewniały wzorowe trzymanie, jednak poza nim inne ogumienie lepiej spełniałoby swoją funkcję. Dodatkowo duże felgi w połączeniu z niskim profilem opon oznaczały pogorszenie komfortu w czasie jazdy, przez co pasażerowie wyraźnie odczuwają wszelkie nierówności nawierzchni. W tym miejscu należy wspomnieć też o innym problemie Yeti, czyli słabym wyciszeniu wnętrza. Na przykładzie Superba Skoda już udowodniła, że potrafi zrobić to znacznie lepiej.

(fot. Szymon Jasina)
Źródło: (fot. Szymon Jasina)

Wracając do pytania postawionego na początku. Czy warto? Ponad 140 000 zł za Skodę Yeti to wyjątkowo dużo i zapewne nie znajdzie się wiele osób chętnych zapłacić za ten samochód taką kwotę. Z drugiej strony należy bardzo uważnie przejrzeć listę wyposażenia dodatkowego i w ten sposób odrzucając kilka pozycji bez większych strat zaoszczędzić przynajmniej kilkanaście tysięcy. W przypadku tego modelu dużo dopłacamy za oszczędny i dynamiczny silnik, zmyślną przekładnię DSG i przydatny napęd na cztery koła. Mimo sporego kosztu, to właśnie taka konfiguracji robi z Yeti samochód jakim miał być – terenówką (choć nie pełnokrwistą) dla każdego.

d4kq21q

Może jednak BMW lub Mercedes? Ale co nam z logo na masce, skoro samochód nie posiada nawet podstawowych dodatków? Dlatego podobnie jak w wielu innych przypadkach, tak też przy wyborze samochodu należy znaleźć złoty środek. I choć tak drogie Yeti wydaje się szaleństwem, to lepiej kupić nieco tańszy model i doposażyć go wedle uznania niż jeździć drogim „golasem”.

WP: Szymon Jasina

d4kq21q

"Skoda Yeti TDI 4x4 DSG" - DANE TECHNICZNE

Typ silnika "R4, turbodiesel"
Pojemność silnika cm3 "1968"
Moc KM / przy obr./min "140 / 4200"
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. "320 / 1750-2500"
Skrzynia biegów "automatyczna, 6-biegowa"
Prędkość maksymalna km/h "187"
Przyspieszenie (0-100 km/h) s "10,2"
Zużycie paliwa:
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) "7,6 / 5,8 / 6,5"
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) "8,2 / 5,8 / 6,7"
Pojemność bagażnika min./max. / l "416"
Wymiary (dł./szer./wys.) mm "4223 / 1793 / 1691"
Cena wersji podstawowej w zł "65 950"
Cena testowanego modelu w zł "140 500"
Plusy null
Minusy null
d4kq21q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4kq21q
Więcej tematów