Skoda rozważa sportowe odmiany RS Superba i Kodiaqa
Skoda posiada dziś w swojej ofercie tylko jeden usportowiony model RS i jest to Octavia. Jednak możliwe, że już niedługo dołączą do niej Superb i Kodiaq – powiedział w rozmowie z „Auto Expressem” Bernhard Maier, szef czeskiej marki.
Odmiana RS to samochód dla tych, którzy chcą mieć auto z mocnym silnikiem i bardziej sportowym zawieszeniem, a przy tym nie mają zamiaru rezygnować z praktycznych zalet Octavii. Jednak do tej pory Skoda nie zdecydowała na stworzenie takiej wersji żadnego innego modelu. Już wkrótce może to się zmienić, gdyż szefowie czeskiej marki rozważają rozszerzenie gamy samochodów oznaczonych literami RS.
Bernhard Maier przyznał, że w przypadku droższych aut klienci są w stanie dopłacić za osiągi, dlatego widzi w ich przypadku potencjał dla odmian RS. Oznacza to, że Skoda rozważa stworzenie usportowionych wersji swoich flagowych modeli. Przede wszystkim chodzi tu o Superba, ale też nowego SUV-a Kodiaqa, który niedługo wejdzie do sprzedaży.
W przypadku tego pierwszego modelu trzeba pamiętać, że już w ofercie jest topowy Superb o mocy 280 KM, a zatem odmiana RS musiałaby zagwarantować nie tylko sportowe zawieszenie, hamulce i nieco zmienioną stylistykę, ale też jeszcze większą moc, a to oznaczałoby najmocniejszą Skodę w historii. Jak wyglądałoby to w przypadku Kodiaqa? Jest to jeszcze większą zagadką, ale warto pamiętać, że należące do koncernu Volkswagena Audi z powodzeniem oferuje usportowione odmiany swoich SUV-ów.
Inna wysoko postawiona osoba ze Skody w rozmowie z „Auto Expressem” rozwiała za to wątpliwości co do Fabii w wersji RS. Choć mogłoby się wydawać, że taki model jest dość naturalny (w końcu większość marek posiada sportowe wersje swoich miejskich hatchbacków), to Skoda nie ma planów stworzenia takiego auta. Czemu? Wytłumaczenie jest proste. Zdaniem przedstawiciela czeskiej marki, na którego powołuje się brytyjski magazyn, mimo dużego zainteresowania prasy takim autem, nie ma ono potencjału rynkowego. W końcu Fabię klienci kupują przede wszystkim ze względu na niską cenę i raczej nie będą skłonni zapłacić dużo więcej za sportową odmianę.
Szymon Jasina, moto.wp.pl