Powódź to jedna z tych sytuacji, w których niszczone są nie tylko domy, ale i samochody. Czy należy nam się odszkodowanie za straty poniesione w takich okolicznościach? Wszystko zależy od tego, co dokładnie się stało i jaką mamy polisę.
Tak naprawdę stosunkowo spokojnie do sprawy mogą podejść wyłącznie właściciele polisy AC - najlepiej pełnej i z dodatkowymi pakietami. W ramach autocasco otrzymamy wypłatę kwoty orzeczonej przez rzeczoznawcę. Jeśli samochód został poważnie zalany, a do tego mamy do czynienia z modelem, który jest naszpikowany szczególnie podatną na wilgoć elektroniką, niewykluczone jest, że w dokumentach wpisana zostanie szkoda całkowita.
Jak wyjaśnia Wirtualnej Polsce apl. radc. Piotr Protasiuk z Omega Kancelarie Prawne pojęcie szkody całkowitej związane jest z progiem ekonomicznej opłacalności naprawy uszkodzonego mienia. Nie jest istotne, czy koszty naprawy wynikają z uszkodzeń czysto mechanicznych, lakierniczych, czy z konieczności wymiany przewodów elektrycznych, czy też demontażu poszczególnych elementów, itd. Koszty naprawy - a zarazem kwalifikacja szkody - ustalane są w oparciu o następstwa, które już wystąpiły i które można miarodajnie oszacować, a nie w oparciu o hipotetyczne założenie, że w bliżej nieokreślonej przyszłości może wystąpić dodatkowy ale trudny do stuprocentowego udowodnienia potencjalny skutek. Bywają jednak sytuacje w sporach sądowych, że biegły jest w stanie ocenić z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że pewnego rodzaju następstwo, w zależności od okoliczności, musi wystąpić.
- W przypadku zalania pojazdu, wiele zależy od stanu podzespołów i czasu przebywania auta w wodzie. Zalanie auta może oczywiście skutkować koniecznością wymiany wielu elementów pojazdu i nie zawsze wystarczy proste wysuszenie samochodu. Nie ma na to uniwersalnej reguły. Każdy przypadek należy oceniać indywidualnie powiedział nam Protasiuk.
- Jeżeli ubezpieczony nie zgadza się z ustaleniami ubezpieczyciela, pozostaje możliwość wystąpienia na drogę sądową. Statystyki dobitnie pokazują, że roszczenia poszkodowanych bardzo często są uzasadnione, a „najprostsze” rozwiązania proponowane przez ubezpieczycieli na etapie likwidacji szkody, nie wytrzymują krytyki ze strony sędziów, wydających wyroki w oparciu o opinie biegłych sądowych - dodaje Protasiuk.
Jeśli towarzystwo uzna szkodę całkowitą, na nasze konto wpłynie kwota będąca równowartością oszacowanej wartości auta na dzień powstania szkody. Jeśli dodatkowo pracownik towarzystwa ubezpieczeniowego stwierdzi, że wrak przedstawia sobą jeszcze jakąś wartość, wypłata zostanie umniejszona o tę właśnie kwotę.
- Polisę AC posiada w Polsce około 30 proc. kierowców - mówi Wirtualnej Polsce Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń. - W takim przypadku oceniana jest wartość szkody. Jeśli naprawa zalanego samochodu jest ekonomicznie nieuzasadniona, ma miejsce szkoda całkowita. W przypadku osób posiadających jedynie polisę OC, koszty naprawy pokrywamy z własnej kieszeni. Wyjątkiem może być sytuacja, w której czyjeś zaniedbanie albo celowe działanie doprowadziło do powstania szkody. Każda z takich sytuacji rozpatrywana jest jednak indywidualnie.
Jakie sytuacje mogą zachęcić posiadaczy OC do walki o odszkodowanie za straty powstałe w wyniku powodzi? Można próbować dochodzić swego, gdy samochód został zalany ze względu na nieprawidłowo wykonaną instalację kanalizacyjną. Inny przypadek, który możemy sobie wyobrazić, to uszkodzenie samochodu przez stare lub chore drzewo, które nie zostało wycięte na czas przez miejskie służby i wskutek powodzi runęło na ziemię. Każdorazowo sprawa będzie jednak rozpatrywana w sposób indywidualny. Nie ma więc gwarancji otrzymania pieniędzy.
Niezależnie od sytuacji podstawą do dochodzenia odszkodowania jest udokumentowanie i zgłoszenie szkody. Warto wykonać zdjęcia stanu samochodu przed jego odholowaniem lub przestawieniem. Jeśli chcemy dochodzić odszkodowania z tytułu ubezpieczenia OC, trzeba mieć świadków, którzy opiszą sytuację przed sądem. Pamiętajmy też, że nie wolno przekroczyć terminu zgłoszenia szkody określonego przez danego ubezpieczyciela. W praktyce im szybciej zdecydujemy się na ten krok, tym lepiej.
Nie zapominajmy również, że nierozważne postępowanie może przysporzyć nam kłopotów. Niektóre nasze zachowania albo zaniechania mogą zostać ocenione jako zaniedbanie, a nawet przyczynienie się do powstania szkody. Wówczas towarzystwo ubezpieczeniowe może próbować obniżyć należną wypłatę. Może tak być na przykład jeśli spróbujemy uruchomić silnik auta, które było zupełnie zalane, bez wcześniejszego oddania go w ręce mechanika. Jako zaniedbanie może zostać również odczytane zaniechanie przestawienia samochodu (o ile mogliśmy to zrobić) jeśli wiadomo było, że należy spodziewać się powodzi.
Tomasz Budzik, moto.wp.pl