Rutynowa kontrola. Z niespodzianką w bagażniku
Policjanci na pewno nie narzekają na nudę w pracy. Tym bardziej na warszawskiej Woli.
Wola to jedna z tych dzielnic Warszawy, gdzie po zmroku mogą na nas czekać przeróżne "atrakacje". Wielu nie ma pochlebnego zdania o tym miejscu. Wystarczy chociaż wspomnieć o "dzikim zachodzie", gdzie nawet policja bała się przyjeżdżać na interwencje. Sytuacja poprawiła się na przestrzeni lat, ale wciąż słyszy się o interesujących przypadkach. To jeden z nich.
Wolscy policjanci zaczęli kontrolować przejeżdżające samochody. Jeden zwrócił ich szczególną uwagę. Kierowca BMW był wyraźnie zaniepokojony na widok patrolujących ulicy funkcjonariuszy. Zaczęła się kontrola. Na początku nie odkryto niczego niepojącego, aż do otwarcia bagażnika. W nim mundurowi znaleźli cztery foliowe pakunki. Szybko potwierdzono, że to łącznie 4 kg amfetaminy. Mężczyzna miał też saszetkę, a w niej ponad 20 tysięcy złotych.
Z wstępnych ustaleń policji wynika, że Marcin K. był już wcześniej notowany za przestępstwa kryminalne i udział grupie przestępczej. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających. Grozi mu do 10 lat więzienia.