Warto zachować czujność, bo przez nieuwagę możemy uszczuplić portfel o kilkaset złotych i jednocześnie wzbogacić się o punkty karne. Przedstawiamy główne grzechy kierowców spowodowane zapominalstwem lub roztargnieniem.
Katowicka drogówka przeprowadziła w czerwcu eksperyment - przy jednej z głównych ulic postawiono nietypowy znak z ograniczeniem prędkości do 44 km/h a przed nim "rozpraszacz" - rajdowy samochód i hostessy. Kawałek dalej kierowców zatrzymywano i pytano czy zauważyli ograniczenie prędkości. Jak się okazało aż 80 proc. kierujących nie widziało tego znaku. Powodem tego stanu rzeczy może być zbyt duża liczba znaków ustawianych przy drogach oraz wiele reklam. Siłą rzeczy kierowcy nie zawsze zauważą znak z ograniczeniem prędkości lub informacją o pomiarze, a takie rozkojarzenie może kosztować od 50 do 500 zł.
W Polsce obowiązek zapinania pasów pojawił się w 1983 r., ale początkowo dotyczył tylko osób siedzących z przodu oraz jazdy w terenie niezabudowanym. Od roku 1991 rozszerzono go o teren zabudowany oraz tylne kanapy. Nie wszyscy jednak przykładnie się do tego obowiązku stosuję - jedni są temu przeciwni, inni nie zapinają pasów z powodu zwykłego zapominalstwa - być może dlatego, że nie w każdym aucie jest zamontowany mechanizm przypominający. Za brak zapiętych pasów kierowca zapłaci 100 zł oraz otrzyma 2 punkty karne. Kara czeka prowadzącego również wtedy, gdy niezapięte pasy będą mieli pasażerowie (100 zł i 4 punkty karne). Warto w tym miejscu zaznaczyć, że niektórzy są zwolnieni z obowiązku zapinania pasów - np. osoby posiadające stosowne orzeczenie lekarskie.
(fot. Piotr Myszor) Lepiej nie zapominać o włączeniu świateł. Za ich brak od świtu do zmierzchu grozi 100-złotowy mandat i 2 punkty karne a od zmierzchu do świtu oraz w tunelu - 200 zł i 4 punkty karne. W razie nieużywania wymaganego oświetlenia podczas zatrzymania lub postoju w warunkach niedostatecznej widoczności kierowca może się spodziewać kary w wysokości od 150 do 300 zł oraz 3 punktów.
Zapominalscy kierowcy nie zawsze biorą ze sobą do auta wymagane dokumenty. Za brak każdego z nich zapłacą po 50 zł (maksymalnie 250 zł). Nie opłaca się też zapominać o obowiązkowym wyposażeniu pojazdu - zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia z dn. 31 grudnia 2012 r. w każdym pojedzie powinna znaleźć się gaśnica i trójkąt ostrzegawczy ze znakiem homologacji. Brak gaśnicy może skutkować mandatem w wysokości od 20 do 500 zł. Policjant może również wystawić mandat, jeśli gaśnica nie znajduje się w miejscu, w którym ma się do niej łatwy dostęp.
Źródło: Yanosik
ll/moto.wp.pl