Jazda na rowerze staje się w polskich miastach coraz powszechniejsza. W dobie zatłoczonych ulic i permanentnego braku miejsc parkingowych wybór dwóch kółek zamiast czterech wydaje się rozsądnym krokiem. Niestety, cykliści muszą borykać się ze słabo rozwiniętą infrastrukturą ścieżek rowerowych i nikłą znajomością przepisów wśród kierowców. Najczęściej radzą sobie z tym, łamiąc prawo.
Komenda Główna Policji podsumowała kończący się właśnie sezon rowerowy. Policyjne statystyki nie napawają optymizmem. Od kwietnia do końca września 2014 r. rowerzyści spowodowali 1266 wypadków. Zginęło w nich 82 cyklistów, a rannych zostało 1237. Policja masowo karze rowerzystów za poruszanie się po chodnikach - mandat w wysokości 50 zł - oraz przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych - 100 zł. Mandaty ich jednak nie odstraszają. Wielu spośród ukaranych to recydywiści, informuje "Rzeczpospolita". - Często rowerzyści naprawdę nie znają przepisów i przerażające jest to, że wyjeżdżają na drogi. Są tacy, którzy wielokrotnie płacą mandaty za to samo wykroczenie. Osiedlowe patrole znają ich dane na pamięć - narzeka Paweł Maszewski z policyjnej drogówki.
Wielu rowerzystów wybiera chodnik z pełną świadomością przekraczania litery prawa. Uważają, że tam, gdzie nie ma ścieżki rowerowej, lepiej jest współdzielić przestrzeń z pieszymi, gdyż jazda ulicą jest zbyt niebezpieczna. Do pewnego stopnia nie sposób odmówić im racji. W Polsce wyprzedzanie rowerzystów jadących ulicą bez zachowania określonego przepisami odstępu metra, na przysłowiową gazetę, jest w zasadzie normą. Użytkownicy samochodów, zbliżając się do cyklisty, są skłonni zostawić mu odpowiedni zapas miejsca tylko wówczas, gdy nie wymaga to hamowania. Jeśli drugim pasem lub z naprzeciwka jedzie drugie auto, zazwyczaj wolą ryzykować życiem rowerzysty, niż zwolnić.
Z policyjnych informacji wynika, że do wypadków z udziałem rowerzystów zdecydowanie najczęściej dochodziło w terenie zabudowanym. Tu odnotowano ich 2870, a poza tym terenem - tylko 424. Kto jest za nie odpowiedzialny? Tak dokładnych danych z 2014 roku mundurowi jeszcze nie podają. Jak jednak wynika z policyjnych danych za 2013 rok, najczęściej winni są kierowcy. W tym okresie na 4,7 tys. wypadków z cyklistami tylko 1,7 tys. zdarzeń spowodowanych było przez nich samych. W pozostałych przypadkach winnymi okazali się użytkownicy samochodów. Najczęściej dochodziło do wymuszenia pierwszeństwa - blisko 2 tys. wypadków oraz nieprawidłowego wyprzedzania - 453 zdarzenia. Trzeba jednak przyznać, ze wśród rowerzystów łatwo znaleźć takich, którzy nie dbają o własne bezpieczeństwo, np. jeżdżą po zmroku bez obowiązkowego oświetlenia. Z raportu opracowanego przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że zaledwie 9 proc. używa kasków ochronnych. Niewielu z własnej woli decyduje się na korzystanie z odblasków.
Ogromne zaniedbania są również po stronie kierowców. Choć przepisy dotyczące traktowania rowerzystów w ruchu drogowym dość radykalnie zmieniły się w 2011 roku, wielu użytkowników samochodów wciąż nie zdaje sobie z tego sprawy. Najważniejszą nowością jest to, że kierowca skręcający w drogę poprzeczną, jest zobowiązany do ustąpienia pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić. Niestety, praktyka pokazuje, że kierowcy w dalszym ciągu mają problem z zapamiętaniem tego przepisu. Taka pomyłka może być powodem poważnego wypadku. Nawet jeśli skończy się tylko na siniakach i otarciach, dla kierowcy oznaczać będzie to mandat za wymuszenie pierwszeństwa w wysokości 300 zł i 6 punktów karnych.
Wprowadzono też możliwość wyprzedzania przez rowerzystów samochodów powoli jadących lub stojących w korku z prawej strony. Trzeba więc pamiętać, by - o ile to możliwe - w godzinach szczytu zostawić przy prawej krawędzi ulicy miejsce dla zwolenników dwóch kółek. Należy też mieć świadomość tego, że poruszając się w korku możemy być wyprzedzani prawą stroną, więc przed skrętem w prawo koniecznie trzeba sprawdzić w lusterku, czy nasz manewr nie spowoduje kolizji.
Nowe przepisy dotyczące rowerzystów wprowadziły także przepis mówiący, że na skrzyżowaniu i bezpośrednio przed nim kierujący rowerem, motorowerem lub motocyklem może poruszać się środkiem pasa ruchu, jeśli pas ten umożliwia opuszczenie skrzyżowania w więcej niż jednym kierunku. Podobnie jest na rondzie. Tam rowerzyści mogą poruszać się środkiem pasa aż do skrętu w wybraną ulicę, co ma zmniejszyć liczbę potrąceń użytkowników jednośladów.
Te same przesłanki przyświecały ustawodawcy w przypadku dopuszczenia jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru. Można tak podróżować, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Nowelizacja przepisów pozwoliła także na wprowadzenie śluz dla rowerów. Takie skrzyżowania stają się coraz bardziej popularne w wielu miastach. Niestety, kierowcy często nie mają pojęcia, jak się na nich zachować. Czym jest śluza rowerowa? To część jezdni na wlocie skrzyżowania, na całej szerokości jezdni lub wybranego pasa ruchu - najczęściej oznaczona nie tylko znakami pionowymi, ale też wyraźnym kolorem na jezdni. Śluza przeznaczona jest dla rowerzystów. Gdy dojeżdżają oni do skrzyżowania widząc czerwone światło, mogą wyprzedzić wszystkie samochody i zająć miejsce na śluzie na dowolnym pasie jezdni. Na takim skrzyżowaniu, po zapaleniu się zielonego światła, kierowcy mają obowiązek przepuścić przodem rowerzystów, aby opuścili oni skrzyżowanie. Dopiero wówczas można ich wyprzedzić – oczywiście zachowując określony przepisami odstęp 1 metra.
Na koniec warto także wspomnieć, że zgodnie z obowiązującymi od 2011 roku przepisami, użytkownicy jednośladów mają obowiązek korzystania z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeżeli są one wyznaczone dla kierunku, w którym rowerzysta się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym. Rowerzyści uzyskali zarazem możliwość częstszego korzystania z chodników.
Obowiązujące przepisy dopuszczają korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem w trzech wypadkach:
- gdy opiekuje się on jadącym na rowerze dzieckiem w wieku do 10 lat,
- gdy droga, wzdłuż której się jedzie, pozwala na ruch samochodów z prędkością większą niż 50 km/h, a szerokość chodnika wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów,
- gdy warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni - śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła.
Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
Źródło: PAP
tb/mw/tb, moto.wp.pl