Trwa ładowanie...
d396vh1
12-04-2014 14:58

Raport BP: paliwa nie zabraknie

d396vh1
d396vh1

Kierowcy nie muszą się obawiać. Będziemy tankować bez problemów co najmniej przez najbliższych 20 lat. Popyt na energię w 2035 roku będzie o ponad 40 proc. większy, niż w roku 2012 - ocenia koncern BP w dorocznej długoterminowej analizie. Wszystko jednak wskazuje, że surowców jak gaz czy ropa nie zabraknie - ocenia współautor raportu, Paul Appleby.

W raporcie BP Energy Outlook zauważa się, że lata 2002-2012 były dekadą najwyższego kiedykolwiek notowanego wzrostu zużycia energii i wskaźnik ten już maleje. Obecnie średni roczny wzrost popytu na energię pierwotną jest rzędu 2,2 proc., w latach 2015-2025 będzie to 1,7 proc., w dekadzie 2025-2035 - będzie to już tylko 1,1 proc.

- Wszystko wskazuje, że w przewidywalnej przyszłości surowców jak gaz czy ropa nie zabraknie. Cały czas pojawiają się nowe technologie, np. zdumiewająco rozwinęły się możliwości wydobycia ze złóż niekonwencjonalnych, co od razu podniosło potencjalne światowe zasoby - powiedział Paul Appleby - szef zespołu długoterminowych analiz rynku w BP. W raporcie ocenia się, że za 43 proc. całego wzrostu produkcji energii do 2035 r. odpowiadać będą ropa i gaz ze złóż niekonwencjonalnych, inne nowe źródła oraz źródła odnawialne.

Appleby zwraca jednocześnie uwagę, że ważniejszy jest czynnik dostępności surowców niż sama wielkość zasobów. Chodzi o zdolność kierowania odpowiednich strumieni inwestycji w odpowiednie miejsca - wyjaśnił, zaznaczając, że w dużej mierze zależy to od polityki.

d396vh1

BP przewiduje do roku 2035 umiarkowany wzrost konsumpcji ropy, natomiast największy wzrost zużycia gazu. Ocenił jednocześnie, że gdy około 2030 r. wkład odnawialnych źródeł energii w produkcję przekroczy 30 proc., źródła te osiągną technologiczną granicę możliwości integracji z siecią energetyczną i ich rozwój zwolni.

BP nie przewiduje, by większy wpływ na rynek spowodował przyszły eksport płynnego gazu z Ameryki. - Amerykanie będą gotowi do eksportu w 2017, może w 2016 roku, ale początkowo nie odegrają znaczącej roli w światowym rynku LNG. Japonia sprowadza bardzo dużo LNG, ale jako pierwszy zareaguje spadkiem cen rynek ropy, bo Japończycy spalają też dużo ropy, by uzyskać prąd. Jeśli będą mieli działający atom, to zrezygnują z ropy w pierwszej kolejności - ocenił Appleby.

PAP / mw, moto.wp.pl

d396vh1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d396vh1
Więcej tematów