Polscy kibice rajdów samochodowych od dawna nie mieli okazji obserwować na żywo zmagań najlepszych kierowców na świecie. Kiedy w końcu światowe gwiazdy pojawiły się na Rajdzie Polski, były traktowane iście po królewsku.
Zagraniczni goście byli wręcz zachwyceni panującą na Rajdzie Polski atmosferą. - Przez cały czas widoczna była pasja, z jaką Polacy kibicowali rajdowcom - mówił Marco Giordo z włoskiego magazynu "Autosprint". - (Sebastian) Loeb powiedział mi, że dzięki kibicom naprawdę dobrze mu się tu jechało - dodał Giordo.
- Z kolei od ludzi z FIA dowiedziałem się, że na trasie było więcej fanów niż w Rajdzie Finlandii. Pod tym względem chyba tylko Rajd Argentyny wygrał z Polską - zdradził "Przeglądowi Sportowemu" włoski dziennikarz.
Argentyńczycy znani są z rajdowej pasji graniczącej z histerią. Na trasie potrafią koczować przez całą dobę. Ale polscy entuzjaści rajdów też byli gotowi na wiele. Przebijali się w pobliże OS-ów każdą możliwą ścieżką. Zostawiali na nich gęsiego dziesiątki aut - uwięzionych do czasu, aż stojący najdalej nie zdecydował się odjechać na trasę następnego odcinka. Potem brnęli pieszo przez pola, żeby przez mgnienie oka zobaczyć i usłyszeć mknącą rajdówkę - relacjonuje "Przegląd Sportowy".
Ta wspaniała atmosfera (podobno Rajd Polski obserwowało około 200 tysięcy kibiców), a także świetna organizacja sprawiły, że goście z całego świata byli zachwyceni. Dzięki temu Rajd Polski ma okazję na stałe zagościć w kalendarzu WRC.
WP.PL/Przegląd Sportowy