Volkswagen Polo ma już ugruntowaną pozycję w segmencie B. Nabywcy cenią go przede wszystkim za niezawodność i solidność wykonania.
Segment małych samochodów miejskich rządzi się swoimi prawami. Tu atutem jest przede wszystkim cena oraz niskie koszty eksploatacji. Polo z małym silnikiem benzynowym ma się czym pochwalić szczególnie w tej drugiej dziedzinie.
Tak naprawdę ten samochód nigdy nie wzbudzał szczególnych emocji. I nie wzbudza nadal. Jest autem stylistycznie wyważonym, o spokojnym obliczu. Zaprojektowano go w taki sposób, aby nie budził żadnych kontrowersji. Jest ładny, chociaż może zginąć w tłumie.
Wnętrze pojazdu jest przestronne, na pochwałę zasługują wygodne siedzenia przednie z dość długim siedziskiem. Jakość materiałów i precyzja montażu poszczególnych elementów stoi na wysokim poziomie. Tablica przyrządów jest czytelna, tak niewiele logicznie rozmieszczonych przycisków to dziś prawdziwa rzadkość. Tradycyjne dla marki, niebieskie podświetlenie instrumentów ma działanie wręcz uspokajające. Nie będą narzekać również bagaże – a jeżeli nawet, to przestrzeń ładunkową o objętości 270 l można powiększyć do 1030 l przez złożenie tylnej kanapy.
Jednostka napędowa ma 3 cylindry i 12 zaworów. Z pojemności 1.2-litra uzyskuje moc 70 KM. To świetny silnik do jazdy po mieście, zapewnia wystarczającą dynamikę, zużywając około 7 l na 100 km. Dobrze spisuje się też na trasie, gdy nie trzeba energicznie wyprzedzać wolniej jadących pojazdów. Mimo charakterystycznego dźwięku tego silnika, poziom hałasu przy stałej, nawet wysokiej prędkości jest zadziwiająco niski.
Wbrew niemieckiej tradycji Polo nie ma przesadnie twardego zawieszenia, co akurat w naszych warunkach jest korzystne. Układ jezdny skutecznie tłumi liczne nierówności polskich dróg. To dobrze, bo prosta konstrukcja – z przodu kolumny McPhersona, z tyłu belka skrętna – nie zawsze sprzyja takiemu zachowaniu.
Pracę zawieszenia podczas jazdy po jezdni o równej i gładkiej nawierzchni oraz pokonywania długich (ale łagodnych) wzdłużnych pofałdowań można w zasadzie przyrównać do sposobu, w jaki tego rodzaju nierówności pokonują większe auta kompaktowe o analogicznej konstrukcji układu jezdnego (Nissan Almera, Opel Astra Classic). Całość została dostatecznie wytłumiona, podobnie jak odgłosy silnika i powietrza opływającego nadwozie.
Polo to rozsądnie zaprojektowany samochód, który ze względu na niewielkie wymiary znakomicie sprawdzi się w dużej metropolii. Cenę pięciodrzwiowej wersji Comfortline ustalono na 44 440 zł. Dopłaty wymagają takie dodatki jak klimatyzacja (3400 zł), radioodtwarzacz z 4 głośnikami (900 zł) czy system kontroli trakcji (4530 zł). W standardzie znajdziemy m.in. elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka boczne, termoizolujące szyby (przednie sterowane elektrycznie), ABS, wspomaganie kierownicy, centralny zamek oraz dwie przednie poduszki powietrzne (za boczne i kurtynowe zapłacimy 3980 zł).
W zbliżonej cenie można oczywiście znaleźć lepiej wyposażone samochody, ale niestety żaden z nich nie nazywa się Volkswagen. W naszym kraju marka ta cieszy się dużym uznaniem, co bardzo ułatwia późniejszą sprzedaż używanego auta.
Jakub Sandecki
wydanie internetowe: www.motobiznes.pl