Ponad 50 tys. zł za krótki przejazd Uberem. Kosztowany błąd aplikacji
Uber to zazwyczaj tańsza alternatywa dla taksówek. Zdarzają się wyjątkowe sytuacje, podczas których system podnosi ceny przejazdów, lecz klienci są o tym powiadamiani zawczasu. Tym razem jednak tak nie było i krótki przejazd okazał się niezwykle drogi.
O zdarzeniu poinformowała na Twitterze koleżanka pechowego klienta. Za krótki przejazd w Toronto, który trwał zaledwie 21 minut, musiał zapłacić bagatela 18,5 tys. dol. kanadyjskich (równowartość ok. 51 tys. zł). Pod finalną kwotą pojawił się miły napis "Dziękujemy za wybranie Ubera", chociaż pasażer nie był równie zadowolony z transakcji. Przypominamy, że w tej usłudze opłata za przejazd jest automatycznie pobierana z podpiętej karty.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Z tweeta można wywnioskować, że kolega Emily chciał złożyć reklamację, lecz według firmy wszystko było w porządku. Dopiero, gdy temat podłapały amerykańskie media, Uber przyjrzał się sprawie i zwrócił pieniądze swojemu klientowi. W rozmowie z portalem "Slate" przewoźnik zapewnił, że pracują nad zrozumieniem dlaczego taki błąd się pojawił. Chcą w ten sposób zapobiec ewentualnym powtórzeniom się sytuacji.