Policja przetestowała osobiste kamery. Dla drogówki to poważna broń
Polska policja będzie działała jak ta w USA. No, przynajmniej pod jednym względem. Funkcjonariusze mają otrzymać osobiste kamery. Urządzenia przez 3 miesiące były testowane przez mundurowych. Opinie są pozytywne, a kierowcy już powinni zacząć się bać.
Policja z duchem czasu
W ramach czteroletniego programu modernizacji służb mundurowych, który ruszył w 2017 r., MSWiA wyda na sprzęt 9,2 mld zł. Na wiele może liczyć policja. Otrzymała ona już nieoznakowane radiowozy BMW i nowe, laserowe mierniki prędkości. Wszystko wskazuje na to, że niebawem dołączą do nich kamery osobiste. Policja zakończyła trzymiesięczny test tych urządzeń. Pilotaż przebiegł pozytywnie, a mundurowi chcieliby mieć w przyszłości większe prawa, jeśli chodzi o użycie kamer. Dla kierowców może to oznaczać zupełnie nowe metody działania policji i lawinę mandatów za to, co do tej pory niemal zawsze uchodziło im na sucho.
Kamery pilotażowo trafiły do stołecznych, dolnośląskich i podlaskich policjantów. - Ocena kamer jest bardzo pozytywna - mówi Wirtualnej Polsce nadkom. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej policji w Białymstoku. - Policjanci zauważyli, że osoby nagrywane podczas interwencji ważą swoje słowa, zachowują się spokojniej. Choć trzymiesięczny okres testów się skończył, policjanci wciąż używają kamer na co dzień. Testowane urządzenia mają ważną funkcję. Chodzi o bufor, dzięki któremu w pamięci kamery zostaje zapisany obraz i dźwięk na 30 s przed jej włączeniem - dodaje Tomasz Krupa.
Policjanci przed podjęciem interwencji informują, że będzie ona nagrywana. Potem włączają przycisk uruchamiający kamerę. Po powrocie na komendę, policjant umieszcza kamerę w stanowisku dokującym i rozpoczyna się zgrywanie materiału. Wszystkie nagrania przechowywane są przez 30 dni. Jeśli jednak policjant podczas interwencji oznaczy film jako dowód, zostanie on zachowany na rok. W ciągu trzech miesięcy pilotażu oznaczono tak ponad 1,9 tys. nagrań.
Nowe reguły
Jak mówią policjanci, obecność kamery nie pozwala na próbę oszukiwania funkcjonariuszy. W Białymstoku mundurowi nagrywali pościg za, jak się później okazało, nietrzeźwym mężczyzną. Gdy nie miał on już możliwości dalszej ucieczki, wysiadł z samochodu i upierał się, że to nie on prowadził auto. Nagranie przedstawiało jednak coś zupełnie innego. Trudno będzie też znaleźć osobę, która świadoma faktu, że interwencja jest nagrywana, zaproponuje policjantowi łapówkę.
To jednak nie koniec możliwości kamer. Te, które trafiają do policjantów ruchu drogowego, posiadają ekran i mają możliwość odtwarzania na nim nagranego wcześniej materiału. To niezwykle istotne, bo otwiera przed policją zupełnie nowe możliwości w dziedzinie karania kierowców. Funkcjonariusze wyposażeni w kamery będą mogli skutecznie i bez użycia dodatkowych środków nakładać mandaty na kierowców rozmawiających podczas jazdy przez telefon bez użycia zestawu głośnomówiącego. Dziś to często słowo przeciwko słowu. Nagranie rozwieje wątpliwości.
W raporcie na temat bezpieczeństwa na drogach UE Parlament Europejski zachęca również poszczególne państwa do wzmocnienia karalności kierowców za wykroczenia względem niechronionych uczestników ruchu, czyli pieszych czy rowerzystów. Tu kamery osobiste mogą być cudowną bronią policji.
Do skutecznego karania kierowców omijających samochody, które zatrzymały się, by przepuścić pieszych przez przejście, albo wyprzedzających za "zebrze" wystarczy dwóch policjantów. Łatwo sobie wyobrazić, że jeden z nich stanie przy przejściu i będzie rejestrował kamerą obraz, a drugi nieco dalej zatrzymywał kierowców. Takie działania oznaczałyby ogromną liczbę nałożonych kar, bo opisane wykroczenia są bardzo częste na drogach o przynajmniej dwóch pasach ruchu. Co zaskakujące, wielu kierowców - nawet tych doświadczonych - nie zdaje sobie sprawy z tego, że łamie przepisy i zagraża pieszym. Dziś rejestrowanie takich naruszeń wymaga użycia radiowozu z wideorejestratorem. Kiedy kamery wejdą do powszechnego użycia, będzie to o wiele prostsze.
Kamery osobiste to kolejny po skrzynkach e-mailowych "Stop agresji drogowej" pomysł policji na poprawę bezpieczeństwa. Wiele wskazuje na to, że może on mocno zmienić sytuację na naszych drogach.