Grzegorz Staszewski wygrał zawody na 1/4 mili podczas Speed Days w niemieckim Alkersleben. Dzięki temu zwycięstwu Polak wzbogacił swoją kolekcję o czwarty tytuł „King of Germany”.
Staszewski był najszybszy w Alkersleben trzykrotnie – w 2010, 2012 i 2014 roku. Teraz zakończył zmagania na pierwszym miejscu w klasie AWD z czasem 8,2 s. W finałowym przejeździe w ramach Top 16, który decydował o tytule King of Germany, ustanowił nowy rekord toru – 8,096 s.
* ILE WART JEST TWÓJ SAMOCHÓD? MOŻESZ SIĘ ŁATWO PRZEKONAĆ *
- Tor w Alkersleben niespecjalnie nadaje się do bicia rekordów, więc nie nastawiałem się na to. Jest zdecydowanie za śliski, organizatorzy nie używają kleju, więc uczestnikom pomaga jedynie guma, zostawiona na asfalcie przez startujące wcześniej samochody. Najlepszy wynik na takim torze cieszy więc podwójnie, a niewiele przecież zabrakło, by zejść poniżej 8 sekund - powiedział Staszewski, zasiadający za kierownicą obklejonej w barwy Castrol EDGE Corvette.
Zawody były bardzo mocno obsadzone. W finale klasy AWD Polak zmierzył się z Niemcem Rene Schankerem w VW Golfie o mocy 1150 KM. Groźny był również Paul Dzióbek, ale ze względu na problemy z trakcją nie mógł w pełni wykorzystać możliwości 2000-konnego Nissana GT-R.
Obecny sezon jest niezwykle udany dla Staszewskiego. Wcześniej wygrał i pobił rekordy torów podczas mistrzostw Czech i Słowacji. Świetnie zaprezentował się też podczas dwóch rozegranych dotychczas rund GP Polski – w Wilczych Laskach i Dajtkach pod Olsztynem. Na tych ostatnich zawodach Staszewski pobił najlepszy wynik w Polsce. Jego rekord życiowy wynosi 7,796 s.
ll/moto.wp.pl