Podczas kontroli drogowej udawał, że śpi. Chciał coś ukryć
Warszawscy strażnicy miejscy wtedy jeszcze nie wiedzieli, że to będzie jeden z ciekawszych wieczorów na służbie. Zaczęło się od pościgu.
Strażnicy prowadzili wieczorny patrol i w pewnym momencie dostrzegli, że kierowca jadący za nimi mocno przyspiesza po zauważeni zaparkowanego policyjnego radiowozu. Nie zważając na przejście dla pieszych, wyprzedził na nim strażników miejskich i z dużą prędkością skręcił jedną z ulic w Rembertowie. Zaniepokojeni strażnicy zdecydowali się pojechać za nim.
Gdy kierowca dostrzegł funkcjonariuszy w lusterku, ostro hamując, zatrzymał się na najbliższym parkingu. Zgasił silnik i wyłączył światła. Na widok podchodzącego do auta patrolu, oparł głowę o ramię pasażera i udawał, że śpi. Kierowca sam oznajmił strażnikom, że przed południem wypił kilka piw. Tłumaczył się, że nie zauważył radiowozu, bo jechał za szybko. Wezwano policję.
Kierowca mężczyzna miał 0,5 promila w wydychanym powietrzu.
źródło: strazmiejska.waw.pl