Podatek PCC-3 – wcale nie jest obowiązkowy
Wykryliśmy lukę w prawie. Dzięki niej, kupując samochód za 50 tys. zł zaoszczędzisz na podatku okrągły tysiąc. Jak szacują specjaliści z takiej „furtki” korzystają nie tylko handlarze samochodów, ale coraz częściej osoby okazjonalnie sprzedające auta. Straty Skarbu Państwa mogą być olbrzymie.
Chodzi o podatek od czynności cywilnoprawnej czyli popularny PCC. To podatek od zawarcia umowy. Obejmuje on różnego rodzaju porozumienia zawierane między osobami fizycznymi (i nie tylko), jak choćby umowę sprzedaży rzeczy lub praw majątkowych, umowę zawarcia spółki, umowę pożyczki itd. Płaci go też każdy, kto kupił auto na terenie RP (jeśli nie prowadzi własnej działalności gospodarczej). Wynosi on 2 proc. od rynkowej wartości auta.
Jak łatwo obliczyć, w przypadku auta o wartości 50 tys. zł podatek PCC-3 wyniesie tysiąc złotych. Ale już przy kupnie auta o wartości 200 tys. zł podatek od samej transakcji to 4 tys. zł. Jak się okazuje jest sposób, by go nie zapłacić. Wystarczy, by transakcję przeprowadzić poza granicami kraju np. jadąc do Berlina lub pierwszej lepszej miejscowości przygranicznej. I nie ma znaczenia, że auta zarejestrowane są w Polsce. Sprzedać można je przecież w każdym miejscu. Zgodnie z prawem obowiązującym od 1 stycznia 2015 brakuje obowiązku składania jakichkolwiek deklaracji w urzędzie skarbowym od pojazdów kupionych poza naszymi granicami (od maja 2004 do końca roku 2014 wymagane było złożenie wniosku VAT-24 , opłacało się opłatę skarbową w wysokości 160 zł i do 7 dni roboczych otrzymywało się zaświadczenie VAT-25).
Tak zrobił pewien podatnik, który po zakupie auta wystąpił do izby skarbowej z prośbą o interpretację przepisów.
- Jego pytanie dotyczyło tego, czy mimo faktu, że samochód został kupiony za granicą i to wtedy, kiedy znajdował się poza krajem, transakcja jest objęta podatkiem od czynności cywilnoprawnych – mówi Wirtualnej Polsce Marek Siudaj z firmy Tax Care.
- Izba Skarbowa w Katowicach w wydanej na wniosek podatnika interpretacji z 22 kwietnia 2016 r. (sygnatura IBPB-2-1/4514-112/16/DP) orzekła, że w opisanej sytuacji PCC od sprzedaży auta się nie należy – dodaje Siudaj.
Taką lukę wykorzystują jednak nieuczciwi handlarze, którzy fałszują miejsce transakcji.
- Szacuję, że sprawa dotyczy 20 proc. rejestracji – mówi Wirtualnej Polsce Wioletta Rolewska prowadząca firmę pośredniczącą w rejestracji pojazdów „AżDoZet” w Poznaniu.
– Ten proceder dotyczy nie tylko samochodów osobowych, ale także aut luksusowych, dostawczych, ciężarowych i maszyn budowlanych. Ich wartość jest znacznie wyższa, przez co pokusa unikania zapłaty podatku jeszcze większa – tłumaczy Rolewska. - Wykrycie oszustwa jest praktycznie nie do udowodnienia. Bo przecież możemy pojechać do Berlina na kebab, tam podpisać dokumenty sprzedaży auta i tam się rozliczyć. Nie musimy mieć żadnych kwitów potwierdzających nasz wyjazd – dodaje.
W umowach kupna-sprzedaży najczęściej wpisywane są miejscowości przygraniczne w Niemczech, ale nie brakuje także miejscowości w Czechach i na Słowacji.
Formalnie warunkiem dopełnienia czynności cywilnoprawnej za granicą jest nie tylko zawarcie umowy poza terytorium RP, ale także rozliczenie. Dlatego, jak tłumaczy Wioletta Rolewska, taka sytuacja nie dotyczy zakupu aut przez internet na stronach zagranicznych.
- Jeśli płacimy przelewem, rozliczenie odbywa się w Polsce – wyjaśnia.
Ci, którzy uczciwie podchodzą do transakcji, muszą zapłacić podatek PCC-3 w terminie 14 dni od daty zawarcia umowy kupna-sprzedaży. W tym celu trzeba złożyć druk PCC-3 w urzędzie skarbowym, zadeklarować wartość podstawy naliczenia podatku, czyli wartość samochodu oraz zapłacić wyliczoną w ten sposób kwotę. Jeśli deklaracja nie będzie odpowiadała faktycznej rynkowej wartości pojazdu, urząd zwróci się do nas z prośba o dopłatę.
Zadaliśmy pytanie rzecznikowi Ministerstwa Finansów, czy zna problem i planuje coś z tym zrobić. Do czasu publikacji informacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Juliusz Szalek