Nowy rok to zmiany w przepisach i nowe opłaty
W 2018 roku kierowcy muszą przygotować się na zmiany, które szczególnie odbiją się na początkujących kierowcach, a także tych, którzy lubią nacisnąć na gaz. Będzie też można jeździć bez dokumentów!
Brak OC = wyższa kara
Dotychczas kara nakładana przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wynosiła 4000 złotych, gdy brak polisy przekraczał 14 dni. Wysokość opłat uzależniona jest bezpośrednio od tego, ile wynosi minimalna pensja brutto – w 2017 roku wynosiła ona 2000 złotych brutto, a kara jej dwukrotność. Od 1 stycznia jazda bez OC będzie nieco droższa, bo za jego brak w przypadku samochodów osobowych zapłacimy 4200 złotych, co uzależnione jest wzrostem płacy minimalnej do 2100 złotych. W przypadku samochodów ciężarowych sankcja urośnie do 6600 (wzrost o 600 zł w porównaniu z ubiegłym rokiem), a motocyklistów do 700 (wzrost o 30 złotych w porównaniu z ubiegłym rokiem).
Jak widać, kara za brak opłaconego OC jest wysoka – wiele osób ryzykuje i podróżuje bez ważnego dokumentu. Tego typu postępowanie może być brzemienne w skutkach, bo w przypadku spowodowania kolizji, sprawdza zobowiązany będzie do poniesienia wszelkich kosztów związanych z naprawą drugiego pojazdu, a także ewentualnej rehabilitacji poszkodowanego z własnych środków. Oczywiście część nieopłaconych polis jest wynikiem zaniedbania, a nie zamierzonego działania. Aby uniknąć kłopotów należy jedynie pamiętać o opłaceniu wszystkich składek. W przypadku niedopilnowania obowiązku – polisa nie ulegnie przedłużeniu, tylko wygaśnie. Świetnym rozwiązaniem na obniżenie kosztów związanych z obowiązkowy ubezpieczeniem OC jest wykupienie go online. Ceny potrafią być o wiele niższe niż u agentów czy w ubezpieczalniach. By dodatkowo obniżyć cenę, warto skorzystać z kodów rabatowych, dostępnych np. na AleRabat.com.
Prawo jazdy w kieszeni
2018 rok przyniesie także zmianę dla kierowców, którzy mają nieco cięższą nogę… Warto dodać, że jest to zmiana pozytywna, bo prawo jazdy nie będzie już bezwzględnie odbierane kierowcom, którzy przekroczyli ograniczenie prędkości o 50km/h w terenie zabudowanym lub przewozili nieprawidłową liczbę pasażerów. Dotychczas kierowcy dopuszczający się takich wykroczeń na miejscu pozbawiani byli prawa jazdy. Zeszłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego jasno stwierdził, że bezwarunkowe karanie kierowców jest niezgodne z konstytucją. W 2018 roku prawo ma uwzględniać okoliczności łagodzące, które wynikają bezpośrednio z wyższej konieczności, więc odwożąc kobietę ciężarną do szpitala i przekraczając dozwoloną prędkość o 50km/h prawo jazdy nie powinno zostać takiemu kierowcy odebrane.
Zmianie ulegnie także system odbierania prawa jazdy za przekroczoną ilość dozwolonych punktów karnych. Od 8 czerwca 2018 wchodzą bowiem w życie przepisy, które gwarantują, że w momencie przekroczenia limitu 24 punktów prawo jazdy nie zostanie odebrane przez policjanta, a kierowca skierowany zostanie na kurs, który należy odbyć w ciągu miesiąca. Koszt takiej przyjemności – 500 złotych i 28 godzin życia spędzonych na szkoleniu. Jeśli kierowca nie zrealizuje szkolenia w miesięcznym terminie, wówczas odpowiedni starosta wyda decyzję o bezwzględnym zatrzymaniu prawa jazdy. Po odbyciu kursu kierowca przez kolejne 5 lat znajdował się będzie na okresie próbnym, podczas którego kolejne zdobycie 24 punktów skutkować będzie skierowaniem na odbycie ponownego kursu prawa jazdy oraz powtórzenie egzaminu teoretycznego i praktycznego.
Już nie tylko praktyka i teoria
Wielki powrót „zielonego listka”, który niesie za sobą szereg zmian dla nowych kierowców, a także tych, którzy prawo jazdy będą dopiero wyrabiać. Statystyki są bezwzględne i regularnie pokazują, że to właśnie świeży kierowcy powodują najwięcej wypadków i kolizji na drogach. Aby zapobiec brawurze, od 4 czerwca 2018 roku każdy nowy kierowca objęty zostanie dwuletnim okresem próbnym, podczas którego od dnia odebrania prawa jazdy po dwóch wykroczeniach nastąpi konieczność uczestnictwa w kursie reedukacyjnym i badaniach psychologicznych, a sam okres próbny ulegnie wydłużeniu o kolejne dwa lata. Aby płatności stało się zadość – w trakcie wcześniej wspomnianego okresu próbnego przejść należy dwa obowiązkowe, oczywiście dodatkowo płatny kurs oraz szkolenie, które realizowane będą przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. W sumie 300 złotych opłat dodatkowych za 2 godziny zajęć teoretycznych oraz godzinę praktyki, które muszą być zrealizowane między 4 a 8 miesiącem od dnia odebrania prawa jazdy.
Oprócz obowiązkowej naklejki z tyłu i przodu samochodu, którym porusza się młody kierowca (z naklejką należy jeździć 8 miesięcy od dnia odebrania prawa jazdy i niezależnie od tego, czy kierowca jest właścicielem samochodu, czy też nie), ograniczone też zostanie prawo do wykonywania zawodu jako kierowca, gdyż w tym samym okresie nie będzie można podejmować pracy zarobkowej, która polega np. na rozwożeniu pizzy. Jakby tego było mało – młodych kierowców obejmie również indywidualne ograniczenie prędkości, bo przez 8 miesięcy nie będzie mógł w terenie zabudowanym przekraczać prędkości 50 km/h, 80 km/h w obszarze niezabudowanym oraz 100 km/h na autostradzie. W tym ostatnim przypadku limit może okazać się większym zagrożeniem niż mogłoby się wydawać.
Mobilne dokumenty?
Usługa mDokumentów ma zostać upowszechniona w Polsce jeszcze w tym roku. Dzięki specjalnemu serwisowi prawa jazdy dowody osobiste oraz dowody rejestracyjne znajdą się w internetowej bazie CEPIK 2.0, do której dostęp będzie miała także policja. Na tę chwile projekt jest nadal testowany, ale może przynieść spore udogodnienie wszystkim kierowcom. Do tej pory za brak ważnego jednego z wyżej wymienionych dokumentów obowiązywał mandat w wysokości 50 zł, więc gdyby zapomnieć zabrać wszystkie – daje to sumę 150 złotych. mDokumenty to nowa usługa, która uchroni kierowców przed niepotrzebnymi mandatami, a szczególne znaczenie może mieć dla zapominalskich. Jeśli portfel zostanie w domu, a policja zatrzyma delikwenta, to wystarczy jedynie swoje dane – imię, nazwisko i PESEL, a na numer telefonu podanego przy rejestracji przyjdzie weryfikacyjny kod SMS, zupełnie jak z banku podczas robienia przelewu.
Zmian jest całkiem sporo – niektóre na korzyść, a niektóre sięgające wprost do portfeli kierowców. Warto jednak śledzić bieżące zmiany, bo z pewnością początkowo wzburzą niemałe zamieszanie.